Data: 2003-07-16 20:01:06
Temat: Re: Jak ratowac malzenstwo?....
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jerzy Turynski" <j...@p...com> wrote in message
news:bf3mr9$j9f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wszystko inne jest bełkotem ani na jotę 'mądrzejszym' od... hała-
> sowania szpaków.
Jerzyku, a moze pochwalilbys sie w l a s n y m i sukcesami na niwie
malzenskiej - skoros taki swoich wskazowek pewien? No, wal, tylko sie w
wlasne szelki nie zaplacz!
AAAA! Wiem! Diabolique! Pal diabli pierdoly! Szukaj. Zyj. Sensem jest wszak
p r o c e s - a chocby i z siniakami na plecach, z oczami zapuchnietymi od
placzu, z wieczna frustracja... To, w koncu taki drobiazg wobec Wiecznosci.
A frustracje - coz, sa listy dyskusyjne na internecie, mozna podczytac nieco
Einsteina, aby mundrze wygladalo i pofolgowac sobie na bliznich. Od tego, w
koncu sa, nie? No bo przeciezze nie od i s k a n i a!
Kaska
P.S. No tos mnie w koncu, malpo, rozgniewal! ( Diabolique, oczywiscie, nic z
powyzszego nei jest skierowane do ciebie, chyba wyczuwasz?)
|