Data: 2002-06-08 08:19:01
Temat: Re: Jak się zachować?
Od: "jacek" <Q...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To jest trochę to o czym piszesz, ona żyje w nierealnym świecie włąsciwie
> wszsytko co chciałą to miała ( w granicach możliwości oczywiście) ale nie
> obchodziły ją np. rachunki, zakupy robiłem właściwie w większości sam. Tak
i
> jedynie troszczyła się o dziecko.
Popelniles ten sam bład co ja Nadopiekuńczość
> Ja jej nie zdradzam ale to znaczy że nie myślę o zdradzie , chociażby mam
> ochotę na sex. A rozstać się chyba będę musiał, nie chcę żadnych rozrób.
Własnie
> Tak robiłem a po powrocie np.rozwalony telefon,moje ubrania w garażu na
> podłodze itp I wtedy też nie mogę być spokojny. Poza tym zdażyło sie to
> czśniej a nie ostatnio ale zamykała sie dwukrotnie w łazience nalewała
wody
> do wanny , brała suszarkę .. i próbowałą popełnić samobójstwo.
Przynajmniej
> tak to wyglądało , bo gdy udało mi sie otworzyć drzwi to jej przerwałem. I
> to też nie jest normalne nie chce iść do psychologa bo twierdzi że ona nie
> ma problemów (!!!)
Kiedy bedziesz odchodził bedzie szlała bardziej, czy nie da się dziecka
gdzies wyslac i wtedy spróbowaćcos ztym zrobić
Wiesz moje kłopoty byly niczym przy tych.
> Też tak uważam jak chcę żeby poszła sama gdziekolwiek to alabo się jej nie
> chce albo tamtej nie lubi albo tamta coś powiedziała. A to pogoda
> nieodpowiednia itp. Ze mną tak chętnie chodzi ale sama nie
Tak w Tobie widzi cały swiat, czy mówiłeś jej że jak tak dalej bedzie to
odejdziesz.
Ja w większosci kłotni slyszalem rozwodzie, i mówilem o nie.
Ale moze warto bylo zacxac wtedy powiedziec tak, i cos z tym zrobic.
> Śmieszne jeszcze jest to że mieszkaliśmy bez ślubu ponad 4 lata i było
wtedy
> wszystko dobrze ( chyba mieliśmy tylko jedną większą awanturę) a po ślubie
> może nie od razu ( przynajmniej teraz tak myślę) zmieniło się a od ok. 1,5
> roku jest nieznośnie
Bo teraz jest pewna że nic jej sie nie stanie, jest Twoją żoną i
MA do Ciebie prawo
Jacek
|