Użytkownik "Sierp" <s...@s...sierp.net> napisał w wiadomości
news:20050308125926.7027e2d3.sierpNO@spam.sierp.net.
..

> no, moze sie to troszke przydac... gleboko sa te otwory?

Głęboko w sensie jak głęboko trzeba wiercić? Jeśli trafisz centralnie
w otwór, to niegłęboko, ze 2-3cm, ale jak się nawet rozminiesz, to
zaznacz sobie plastrem na wiertle powiedzmy 10cm, jak do tej
głębokości się dowiercisz i nie trafisz w pustke, to znaczy że
trafiłeś akurat między dziury, a dziury są na tyle gęsto, że kilka cm
w bok już będzie dobrze.

> czy faktycznie
> dokladnie jest to wykonywane tak, ze najpierw od krawedzi 20cm, a
> potem
> co 30cm? nie chcialbym sie zdziwic rozwiercajac pol sufitu :-))

Tak, one są z fabrycznej formy, powtarzalność wymiarów jest duża. Za
te podawane wcześniej 20cm i 30cm nie dam sobie głowy uciąć, ale tak
mi się kojarzy, że to tyle było. Jeśli mi się źle kojarzy - jak
pisałem wyżej, trafić w ten otwór na ślepo nie problem. Problemem jest
raczej potem przeciąganie kabla, ale i na to są sposoby: w otwór
nadawczy wpychasz jakąś sprężystą linkę, w otworze odbiorczym
wetknięta pętla z równie sprężystej linki, pętli sporo, tak, żeby
mniej więcej średnicy dziury była. Jak dopchasz linką na odpowiednią
głębokość, to ściągasz pętlę i sprawdzasz co złapałeś. Jeśli linkę -
dowiązujesz do niej kabel i zaciągasz spowrotem (uwaga na izolację
krawędzi betonu), jeśli nic - zabawę powtarzasz, jeśli skarby panów
robotników schowane i zapomniane jeszcze w czasach budowy (wbrew
pozorom nierzadki przypadek) - to już zależy od tych skarbów ;-)

> to te "prowadnice" tez sa wzdluz owych I?

Tak.

> po co one w ogole sa?

To po prostu pustki dzięki którym płyta jest lżejsza.

J.