Data: 2001-07-10 09:20:10
Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją - do Dorrit
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> napisał
> Papiez mogl dac taki przyklad wybaczajac swojemu mordercy niedoszlemu
> tylko i wylacznie bo tenze zostal osadzony w wiezieniu. gdyby go nie
> wsadzic do pudla to by drugiego dnia zrobil poprawke i papiez by nie
> przezyl.
Byc moze. Niemniej wydaje mi sie, ze nie rozumiesz jakie znaczenie dla
ludzkiej psychiki ma WYBACZENIE, tak potrzebne wlasnie osobom pokrzywdzonym
i zadna najsurowsza nawet kara tego nie zastapi. Rozumiem, ze tego nie
rozumiesz, bo nie chcesz. I niech tak zostanie.
> A mialas kiedys do czynienia z recydywa? Jesli tak - to co uwazasz
> mozna w nich cenic? Mozesz wymienic pare cech?
> Ja Dorrit doskonale rozumiem. Mialam zaledwie pare kontaktow w zyciu
> ze srodowiskiem przestepczym i tyle wystarczylo zeby nabawic sie
> wyjatkowo ujemnych uczuc do tego towarzystwa.
Nie mialam do czynienia z recydywa, niemniej nie rozumiem ani Dorrit ani
Ciebie ani innych myslac w ten sposob. Watek dotyczyl RESOCJALIZACJI, a nie
kary.
|