Data: 2001-07-10 09:03:06
Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją - do Dorrit
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"poranna mgła" <p...@p...onet.pl> wrote in message
news:3b4a4516@news.vogel.pl...
> V. absolutnie mnie nie przekonuje. Nie wyobrazam sobie, aby ciezka praca i
> zyciem w spartanskich warunkach mozna bylo zmienic negatywne wzorce
tkwiace
> czesto na poziomie podswiadomosci.
>
Oczywiscie ze nie. Dziecko czesto bite i karcone nieb wytwarza w sobie
pozytywnych wzorcow. A te oparte na strachu i sile zwykle prowadza do buntu
i uzycia w przyszlosci przez karconego jeszcze wiekszych argumentow
silowych.
Nawet grozba smierci dziala na potencjalnego zabojce jako fascynujace
ryzyko, ktore nalezy podjac. Uda sie albo sie nie uda. Jak w ruskiej
ruletce. A nerwy juz sa zahartowane przeciez przez przystosowanie do
zbierania czestych kar.
Przeciez wspinaczka wysokogorska, ale skoki w przepasc na linie to tez pewne
ryzyko, ktore rowniez czlowiek podejmuje.
Rinaldo
|