Data: 2016-06-09 17:34:00
Temat: Re: Jak walczyć ze strachem?
Od: "Chiron" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@c...op.pl> napisał w wiadomości
news:njc1ul$1vq8$1@gioia.aioe.org...
>W dniu 2016-06-09 o 17:16, Chiron pisze:
>>>>> W dniu 2016-06-08 o 14:32, Pszemol pisze:
>>>>>>
>>>>>> Podaj proszę inne przykłady GMO niże Roundup/Monsanto.
>>>>>> Takie, które popierasz.
>>>>>
>>>>> No np. podoba mi się pomysł bakterii pałeczek okrężnicy,
>>>>> które po GM produkują ludzką insulinę.
>>>>
>>>> Cool... też popieram.
>>>> A coś z branży spożywczej może, aby się tematu żywności bliżej trzymać?
>>> Ze stronki takiej jak tu:
>>> http://www.biotechnolog.pl/rosliny-transgeniczne-gmo
-przyklady-modyfikacji
>>>
>>>
>>> wybrałbym np:
>>>
>>> "
>>> Ryż
>>> - zwiększona produkcja beta-karotenu, prekursora witaminy A -
>>> wszczepione został geny pochodzące z żonkila, modyfikacja w
>>> zamierzeniu miała rozwiązać problem braku witaminy A u dzieci w Azji
>>> Wschodniej.
>>> "
>>>
>>> Przydałoby się coś podobnego, co w naszej strefie pomagałoby zmniejszyć
>>> niedobory witaminy D - może jakieś modyfikowany rzepak albo soja
>>> i w efekcie więcej witaminy D w olejach spożywczych (oczywiście
>>> tak, by te wartości dodane przetrwały proces tłoczenia - nie znam
>>> się na tym, wiec nie wiem).
>>>
>>> Ew. zastanawiam się nad modyfikacjami typu Bt jak ta w kukurydzy
>>> (MON 810), która jest wyspecjalizowana do zwalczania konkretnego
>>> szkodnika.
>>> Pytanie tylko, jak dużo czasu potrzeba szkodnikom, by tego typu
>>> modyfikacje obejść.
>>>
>>> Interesujące wydaje się np. uodpornienia ziemniaka na stonkę,
>>> z tego względu, ze stonka jest u nas gatunkiem obcym, więc
>>> tego typu modyfikacje nie walą na oślep po całym otoczeniu.
>>
>> Jak do tej pory chyba tylko GB podała publicznie do wiadomości, że
>> jakieś transgeniczne świństwo oporne na szkodniki rozpleniło się jako
>> skrzyżowanie z jakimś chwastem. Efekt jest opłakany dla środowiska. Nie
>> wiemy też w ogóle, czy np taki olej z dodatkową witaminą nie zawiera
>> carcinogenów albo innego świństwa. Tyle, że jak się dowiemy (jeśli w
>> ogóle)- będzie już za późno.
>
> Dlatego nie jestem hurra-optymistą w tej kwestii. Staram się trzymać
> stronę polskich płazów, np. traszek zwyczajnych i ropuch zielonych.
>
> Ale na coś i tak wszyscy umrzemy.
> W sumie to nawet czasem wygodne - mieć kogoś, na kogo można zwalić
> winę za śmierć na raka. Na serce już coraz ciężej umrzeć.
Wydaje mi się, że pisząc w ten sposób nie zauważasz rzeczy najważniejszej:
to nie Twoja ziemia, nie Twoje miejsce na świecie. Każdy z nas je tutaj ma w
dzierżawie. Jak mu się skończy dzierżawa- to przekazuje ją następnym
pokoleniom.
I dopiero z tego punktu widzenia można podejmować racjonalne decyzje
--
Chiron
|