Data: 2010-01-07 17:58:49
Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hi0o9e$sb6$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
> ...
>>> Jak to czytam, to widzę pomieszanie z poplątaniem. Naprawdę trudno
>>> nie zdawać sobie sprawy, że oceniać ludzi nie tylko możemy, ale
>>> musimy (my, gatunek ludzki), bo nie mamy innego wyjścia. No kogo nie
>>> spojrzysz, w jakiś sposób go oceniasz. Jeśli ten się odezwie,
>>> wprowadzasz do oceny jego osoby dodatkowe informacje i oceniasz
>>> ponownie. Jeśli ów nawiąże z Tobą jakakolwiek relację, masz kolejne
>>> dane do zweryfikowania poprzedniej oceny i sklecasz ocenę kolejną
>>> pełniejszą. Zawsze będziesz robił to na podstawie wiedzy o jego
>>> czynach i wyglądu. Żebyś nie wiem jak długo powtarzał, że umiesz
>>> oddzielić człowieka od
>>> czynów jego - to i tak świadomie czy nie będziesz każdą osobę, na
>>> którą natkniesz się w życiu, oceniał. Taka jest nasza natura. Gdybyś
>>> nie miał tej zdolności oceny na postawie wyglądu i czynów -
>>> wylądowałbyś w wariatkowie, bo nie sposób dla utrzymania własnej
>>> psychicznej równowagi nie zbadać danej sytuacji w relacji z drugim
>>> człowiekiem. Zawsze.
>
>> Witam. Tak na początku- raczej trudno- o ile nie jest to w ogóle
>> wykluczone- dogadać się z kimś, kto nadużywa wielkich kwantyfikatorów
>> (zawsze, nigdy, każdy)- i wmawia mi coś, co jest udziałem części
>> ludzi i zapewne samego piszącego. Przecież nie możesz wiedzieć, co ja
>> czuję, myślę.
>
> Nie siedzę w Twojej głowie i toku Twoich myśli nie śledzę, ale mam
> wyobraźnię i muszę to sobie jakoś wyobrazić i ocenić, żeby się odnieść do
> Twoich wypowiedzi. Inaczej musiałbym Ci pisać tylko, że widzę, co
> napisałeś, ale nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. :)
> Nie nadużywam tych kwantyfikatorów, które Cię drażnią (w tym momencie to
> jest moja ocena Ciebie), gdy mówię o naturze ludzkiej. To, iż nie znam
> toku Twoich myśli, nie znaczy, że nie mam pojęcia o pewnych ramach w
> jakich ludzki mózg jest zdolny działać. Jeśli u Ciebie jest inaczej, to
> byłbyś nieznanym mi kosmitą.
Zakładasz więc nieomylność swoich sądów? Zauważ, że odnosisz się wyłącznie
do swojego wyobrażenia o mnie- a nie do mnie. I to wyobrażenie jest
kształtowane głównie Twoimi uprzedzeniami, mylnym odbiorem świata, swoimi
zahamowaniami, etc. Jeśli zdajesz sobie z tego sprawę (a ja sobie zdaję)- to
przyznasz chyba, ze zasada "bycia zerem w relacjach" z hooponopono jest
naprawdę wspaniała- stawia nas zawsze w sytuacji prawdziwej w relacji z
innym człowiekiem.
>> Nie twierdzę także, że za każdym razem udaje mi się być
>> z kimś bez oceniania. Tak nie jest. Potrafię to jednak (na ogół)
>> kontrolować, i choć daleko mi jeszcze do hooponopono- to jest to dla
>> mnie coś, czego się uczę. Ba! Coraz lepiej rozumiem zasadę, że na
>> ogół też druga osoba dostosowuje się do moich wyobrażeń o niej.
>> Powiedz mi zatem- po co mają być one negatywne? Oczywiście- jeśli ma
>> wystąpić między nami tak przez Ciebie ironizowana Prawda- to nie
>> powinny te wyobrażenia takze być "zaróżowione".
>
> Jasne, że można kontrolować się w wydawaniu ocen o kimś, lecz ta kontrola
> polega na weryfikowaniu wiedzy o nim. Także na podstawie zdrowego dystansu
> do swoich własnych sugestii na czyjś temat oraz na powściaganiu emocji,
> które przesłaniają nam część istotnych o kimś informacji. I tego
> oczywiście można się uczyć.
> Nie mogę jednak zgodzić się ze zdaniem, że bez oceny danej osoby (obojętne
> czy w zgodzie z jakakolwiek prawdą czy nie) możesz wchodzić w jakiekolwiek
> relacje. Czasem nawet nie wchodzisz z kims w relacje, ponieważ Twoja ocena
> tego kogoś (dajmy na to prowizoryczna) odstręcza Cię od takiego zamiaru.
> I nie zarzucaj mi, że używam tutaj zaimka "ty", ponieważ tylko na
> bezludnej wyspie mogłoby Ci się takie zdarzenie nie trafić. :)
Czyli stawiasz tezę, ze wchodzisz w jakiekolwiek relacje- tylko dlatego, że
możesz kogoś oceniać nawet, jeśli fałszywie. Ja tego nie negując proponuję
Ci powyższą zasadę "bycia zerem w relacjach". Dlaczego? Pisałem- zawsze
prawdziwa. To, co Ty proponujesz- prawdziwe nie jest. OK- i ja czasem kogoś
traktuję "z góry", albo może nawet odwrotnie- daję mu spory, nienależny
kredyt zaufania. Jednak staram się mieć z innymi relacje przede wszystkim
prawdziwe. One mogą być dalekie od poprawności- ale będą prawdziwe.
>>> Twój wujek ksiądz miał niewątpliwie rację, jeśli chciał przekazać Ci
>>> zasadę NIEWYCIĄGANIA POCHOPNYCH WNIOSKÓW na podstawie
>>> niedostatecznej wiedzy o drugim człowieku. "Nie osądzać" jest innym
>>> pojęciem niż "nie oceniać", choć niektórzy te pojęcia mylą ze sobą w
>>> potocznej mowie na codzień. Osądzanie pociąga za sobą wygłaszanie
>>> opinii i odpowiedzialność za skutki tej opinii. I tu się zgadzam, że
>>> rozumny człowiek powinien powstrzymywać się od publicznego wydawania
>>> opinii o kimś, o kim ma niedostateczną wiedzę lub nie jest do tego
>>> społecznie uprawniony (nie jest sędzią, prokuratorem czy rozjemcą).
>
>> Zgoda, że jest różnica w zakresie pól semantycznych tych pojęć. Jednak
>> pisałem i Tobie i treneR'owi- ani osądzać, ani oceniać człowieka nie
>> można- bo to jest FAŁSZEM. Podałem Wam też przykłady- wielu ludzi
>> postepuje tak, siak czy inaczej, w podobnych sytuacjach- często
>> skrajnie różnie. Można więc ocenić, a nawet osądzić dane postępowanie
>> (oczywiście- nie pochopnie)- jednak jeśli zrobimy to w odniesieniu do
>> człowieka- będzie to nieprawda. No bo jaki jest ten człowiek? Czy
>> można o nim powiedzieć, że jest tchórzem- bo raz stchórzył a raz nie?
>> A może jak 5 razy stchórzy, a 6 razy postąpi bohatersko- to można go
>> nazwać człowiekiem odważnym? Dla mnie to bzdura. Oczywiście- można
>> ocenić jego postępowanie. Co do sędziego (czy kogoś podobnego)- warto
>> chyba zauważyć, że osąd
>> jego polega nie na odkryciu Prawdy- lecz na znalezieniu tak zwanej
>> "prawdy sądowej". To taka różnica, jak między krzesłem a krzesłem
>> elektrycznym.
>
> A ja Ci napisałem, iż mimo to, że lubisz to często powtarzać - to jednak
> jako istota z ludzka psychiką oceniasz nie zwracając uwagi na to, czy
> fałszujesz.
> Co najwyżej po namyśle możesz siebie zganić za pochopność. :)
nie każda istota ludzka ocenia innych ludzi. Naprawdę. Ja staram się tego
nauczyć.
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|