Data: 2010-06-16 05:21:22
Temat: Re: Jakies robale...
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Panslavista pisze:
>
> Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
> wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do ręki
> złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się, gdy
> odkładałem. Byłem sędzią na "lisie", telegrafista - chłopak z Wrocławia
> siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment kiedy grupa
> zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których boku ona leżała -
> mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot na ziemi (węże nie
> mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
>
>
Tylko, że byłeś na wycieczce, pod namiotem... tak?
Jednak nie we własnym domu ot i różnica.
Ja nie tupię :-), jak Ci się nie podobam, możesz się mnie łatwo pozbyć
:-P. Nie muszę Ci raczej dawać instrukcji w jaki sposób, bo widzę, że
jesteś 'starym wyjadaczem' na grupach :-DDD.
pozdr.
robercik-us
|