Data: 2003-08-30 21:56:59
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:biq6rd$6mf$1@news.onet.pl...
> Pies, czy inne zwierzę mięsożerne karmione przez człowieka może
nabrać
> złych nawyków żywieniowych. Działa tu zwykła siła przykładu.
> Jesz cukierka, czy jabłko - pies patrzy i też chce itd. i też może
bardzo
> polubić węglowodany.
> Kiedyś pokazano w TV kota, który od mięsa woli zielony groszek i był
> od niego bardzo uzależniony.
> Zupełnie inaczej jest z mięsożercami w naturze. Wilki chyba na
jabłka
> do sadu się nie podkradają, a na owce polują i owszem.
Sęk w tym (i tu na poważnie), ze mój kundel "od małego" (cokolwiek to
moze znaczyć) karmiony był... hmmm, no rzekłbym "psio optymalnie"
(podroby, kości, smalec, jajka). Od mojego stołu trzymam go jak
najbardziej z dala. Ta trawa i jabłka to jego wymysł :-)
> > No ale pies nie człowiek, nie dziwota, że się nie poznał na
> > dobrodziejstwie diety co mu ją funduję.
>
> Jaki pan, taki kram... znaczy pies.... ;)
To może byc. Strasznie za "panienkami" sie ogląda i jak ja (kiedys,
dawno temu) co wyjdzie z domu na spacer to sraczki dostaje (fachowo:
zespół jelita jakiegoś tam)
> P.S. Jak psy przeżyły do naszych czasów bez suchej zbilansowanej
karmy?
> No wprost nie do pojęcia, cud?... :)
O to, to aż dziw bierze...
No ale firmy produkujące karme tez muszą z czegoś żyć ;-))))))
--
brow(J)arek pozdrawia
|