Data: 2004-01-27 16:49:45
Temat: Re: JeToPęd
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"puciek2" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:bv5j0t$lkq$1@inews.gazeta.pl...
> Czy nie dlatego, że nad tym najczęściej się nie panuje,
> decydują o tym emocje czyli potęga pierścienia żądz.
Nie. Chyba mieszasz.
Dziecku "lomotu" spuszczac nie bede,dziecko dopiero uczy sie postepowania,
wartosci etc etc i trzeba mu w tym pomoc. Jak sie nie wie j a k pomoc -
lepiej przemilczec, chronic jedynie przed zrobieniem krzywdy( sobie, badz
innym).
Natomiast pedofil to dorosly, ktory - w twoim przykladzie - konkretna
krzywde juz czyni. Zapewne nie rozpoczelabym od deski z gwozdziem, ale nie
zawahalabym sie jej uzyc, gdyby bardziej lagodne metody nie skutkowaly, a
zwaz jeszcze na fakt, ze w takiej sytuacji jest b. malo c z a s u.
Moja reakcja nie jest wiec li tylko efektem mojej emocji ( oburzenia,
wstretu, rozpaczy), ale inspiruje ja faktyczna koniecznosc uwolnienia
krzywdzonego. G d y b y taka sytuacja powodowala u mnie inne emocje ( np.
zaciekawienia, badz przyjemnosci) nie zmienialoby to faktu,ze dokonuje sie
straszliwa krzywda i brak dzialania mialby juz cechy kryminalne.
>
> Takiej pozycji jak All to pewnie nie bo jest 'be'. Ale taką, która potrafi
> w 'jedynie słuszny' sposób określić jaką All ma pozycję, jak All odbiera
> grupę i jakiej pozycji mieć nie może to już chętnie.
Nie rozumiem. Moglbys uscislic te pozycje, ktora juz ew. "chetnie"? Bo wg
mnie ( posilkujac sie przykladem z wyzej) to jest pozycja obserwujaca
krzywde i na owa reagujaca. Sadzisz, ze mozna inaczej?
> To ciekawe o czym piszesz. Dlaczego Cię więc tak drażni ?
> Nie chcesz być chyba psem ogrodnika co to samemu nie spróbuje i innym nie
da.
Tu nie ma miejca na "psa ogrodnika", porownanie malo celne. Drazni mnie
proba odbierania mi wolnosci, a taka jest kazda uzurpatorska wladza.
Dlaczego? Bo mi odbiera kontrole nad soba ( z calym bagazem jej pychotek i
lomotek:). Odbiera mi wplyw na moje wlasne zycie, odbiera mi czas na
tworzenie - zmuszajac do wywalczania tej przyrodzonej mi wolnosci. Odbiera
mi nie tylko wybor, ale przyjemnosc ponoszenia konsekwencji za taki a nie
inny ( nawet wtedy, kiedy same konsekwence do przyjemnych nie naleza!).
Odbiera mi poczucie z y c i a.
W innej konwencji: odbiera mi Bozy Dar, na ktorego pozytkowanie dostalam
Wolna Wole.
Kiedy
widze, ze w gronie, ktorego jestem elementem ktos probuje zawladnac innymi,
wiem iz jest spore prawdopodobienstwo,ze sprobuje tego takze wobec mnie. Ale
nie tylko o moj pratykularny interes chodzi. Obserwowanie czyjegos
zniewalania budzi we mnie wrecz fizyczna relakcje wstretu ( z wyjatkiem,
oczywiscie, sytuacji kiedy zniewalany swiadomie (sic!) g o d z i sie na
taka zabawe).
Tak to emocje. No i?
Ogladanie sytuacji gwalconego dziecka zdecydowanie nie sprawia mi
przyjemnosci, natomiast sam akt gwalcenia stoi w sprzecznosci nie tylko z
moim osobistym systemem wartosci, ale tym ogolnie, spolecznie wyznawanym (
co sie wyraza m.in. w jego kryminalizacji).
Manipulowanie ludzmi nie jest kryminalnym przestepstwem, ale nalezy do
arsenalu zabiegow, spolecznie potepionych, uznanych za nieetyczne i
krzywdzace. Nie tylko ja stoje na takim stanowisku.
Emocje? Och tak! Nie lubie. Bardzo nie lubie. Manipulacja odbiera wolnosc
jej obiektowi, ja zas wiem,ze moja osobista wolnosc jest tym silniej mi
zapewniona, im silniej jest zapewniona kazdemu. Ja - jestem kazdy. Kazdy
jest kazdy i kazdy jest ja.
>
> > Jakkolwiek, od poczatku mam swiadomosc, ze
> > ogarniety takim "pierscieniem' stanowi zagrozenie i dla mnie - dla mojej
> > wolnosci, po ktora, wczesniej czy pozniej tez siegnie, bo t a k j u z
m
> > a.
>
> To właśnie jest symptom działania pierścienia aby go użyć w sytuacji
> zagrożenia wolności i w imię szlachetnych zasad i ... "spuścić łomot"
Takiej terminologii uzywam aby wprowadzic nieco humoru, bo temat jest dosc
ciezki. Nie traktuj jej doslownie.
Chyba powoli zalapuje twoje rozumienie pierscienia, ale musisz mi w tym
jeszcze pomoc dokladniejszym opisem. Zapewne i tak bede wierzgac;) bo samo
slow "pierscien" kojarzy mi sie z odbieraniem oddechu ( ograniczaniem
wolnosci).
TYM BARDZIEJ - jezeli widzisz jego elementy w moim postepowaniu/
mysleniu, pomoz mi go rozpoznac, bo poki co, to juz chyba w tej chwili
zaczyna mnie uwierac:) Na sama mysl!:):):)
> ważniejsze jest to aby dostrzec inne możliwości, bo tylko tak można
osłabić
> działanie pierścienia. Istnieje też druga strona. Tak jak Ty byłaś
przeważona
> emocjami na jedną stronę to jak widziałaś byli ludzi przeważeni podobnymi
> emocjami na drugą. Jak myślisz czy Twoje emocje są 'lepsze'/'bardziej
słuszne'
> od tamtych ?
Czy emocja wstretu na manipulacje jest "lepsza" czy "gorsza" niz emocja
rozkoszy na nie?
Odpowiedz sobie sam.
A może to po prostu
taka
> sama konsekwencja (działania emocji) jak Twoja ?
Powtorze: zanim moj stosunek do zabiegow jakie A stosowal na innych ujawil
sie tutaj w wiadomej postaci, probowalam uzyc perswazji. Na poczatku, to
wrecz tylko obserwowalam, aby upewnic sie czy widze dobrze. Dopiero po
jakims czasie zauwazylam pattern, ktory w dodatku wcale mnie nie zachwycil,
jako, ze trudno aby mnie to w ogole zachwycalo, zas szczegolna
nieprzyjemnosc odczulam,ze to wlasnie A, ktorego zdazylam polubic ( i
znielubienia bynajmniej nie planowalalam!)
Wyobrażasz sobie Alla
jako
> osobę z ludzkimi emocjami, skrzywdzonego 'zupełnie bezpodstawnie' według
> jedynie słusznego werdyktu.
Tak wyobrazam sobie. To,ze ma ludzkie emocje jest raczej out of question, to
jasne. Natomiast mam inne zdanie co do "bezpodstawnego skrzywdzenia". To
juz proces intelektualny, nie emocjonalny. Przypomnij sobie deske z
gwozdziem - czy rany po uzyciu jej nazwalbys efektem "nieslusznego
skrzywdzenia"?
Może osoby występujące po jego stronie
działały
> dokładnie tak samo jak Ty. Bez różnic (żadnych).
Moim zdaniem zawiodly ich narzedzia intelektualne i umiejetnosc wlasnie
wczucia sie w sytuacje ( obu stron!).
> Właśnie tak. Automatyczna, jednostronna reakcja na bodziec z przekonaniem
> o niepodważalnej słuszności w obronie 'słusznych' wartości przeciwko innym
> ludziom. Takie wezwanie do posłuszeństwa pochodzące z pierścienia.
A! Pierscienia tworzonego przez system wartosci!
Nie nazwalabym tego, w zadnym wypadku, pierscieniem. Slowo pierscien ma w
sobie cos ....nieublagalnego, a w moim systemie wartosci jest zawsze miejsce
na zrozumienie, a nawet wspolczucie dla kazdego, takze tego, ktory ich nie
przestrzega. Nie takie slodko-idiockie wspolczucie z glaskaniem po glowce -
przeciezze pozwolimy mu bezkarnie kiedy zaczyna tluc ta swoja kula innych
stojacych w kolejce po chleb!
>
> > Nie powiesz mi,ze kazda reakcja na bodziec wynika z "pierscienia"!
>
> Jeśli jest tak jak powyżej to jednak zaryzykuję.
Eee, na szczescie ten "twoj" pierscien jest mocno plastykowy, to i latwo go
peknac, aby wyzwolic sie z jego osaczenia, kiedy zaczyna ono obracac sie
przeciwko nam :)
Kaska
|