Data: 2006-01-12 15:42:28
Temat: Re: Jedenastolatek i kolana - nasza kochana służba zdrowia.
Od: "Gruby Jendrek" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"gburek" <domik@epf_Bez_spamu_.pl> wrote in message
news:dq5lb6$ogt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Rozumiem Twoja frustracje ale nie rozumiem czemu masz pretensje do lekarzy
> ?
Ja też cię rozumiem - w końcu każdy musi jakoś i z czegoś żyć
ALE - pokaż mi w którym miejscu mam pretensję do lekarzy jako środowiska?
Cała moja wypowiedź to przecież oczywisty prostest przeciwko choremu
systemowi i bezdyskusyjnie cynicznej postawie jednego, konkretnego pana
doktora. Zwróć uwagę że np. lekarz rodzinny zachował się w tym przypadku bez
zarzutu. Obawiam się jednak że źle rozumiana solidarność zawodowa przesłania
ci zdolność dokładnego odebrania wymowy całego tekstu i każdą skargę na
kogokolwiek w białym fartuchu każe nazywać "szczekaniem". Przykre. Ale mam
proste wyjście - jeżeli pieniądze z "NFZ" wam śmierdzą sugeruję po prostu
zwolnienie się z państwowych instytucji i otwarcie prywatnych gabinetów
(oczywiście z wynikającą z tego koniecznością płacenia składek na ten chory
ZUS) dla tych co mają pieniądze na prywatne leczenie. Tych biedniejszych
będą leczyć ci lekarze dla których tego tortu zabraknie (jeżeli wierzyć w
rynek to po prostu ci słabsi) - w końcu podaż pieniądza jest ograniczona -
tak będzie sprawiedliwie - prawda?
A.
|