Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jedzenie największą przyjemnością w moim życiu Re: Jedzenie największą przyjemnością w moim życiu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jedzenie największą przyjemnością w moim życiu

« poprzedni post
Data: 2001-06-27 21:03:19
Temat: Re: Jedzenie największą przyjemnością w moim życiu
Od: "karolina" <k...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki

Witaj Kasiu:)
Widzę ,że faktycznie mamy wiele wspólnego...Ja też pochodzę z katolickiej
rodziny i początkowo zastanawiałam się czy moje "jedzenie "też nie jest
powodowane narzuceniem surowycz zasad przez moich rodziców.Oni początkowo
też nie akceptowali mojego buntu ale od dwóch lat zrozumieli,że nie zmienią
mojego życia.Ja mam 21 lat ,zaczęłam "ucztować" pięć lat temu,moi rodzice o
prostu o tym nie mieli pojęcia.Kiedyś sama im wykrzyczałam,że nikogo tak
naprawdę nie obchodzę, bo nikt nie zauważa moich problemów.Od dwóch lat
wszystko się u mniezmieniło , mam z nimi świetny kontakt,czuję ,że są dla
mnie jedynymi ,kórzy chcą jak najlepiej....ale nie umieją mi pomóc,chociaż
stają na głowie i nosie.Mój chłopak(jesteśmy ze sobą 4 lata ale nie
mieszkamy ze sobą,też zauważył,że coś jest nie tak dopiero jakiś rok
temu.Niestety nie ma pojęcia jak mi poóć.Kiedyyś w napadzie nerwów dorwałam
się do gorącego bochenka chleba,i zjadłam go calusieńkiego smarując
nutellą(najchętniej po obu stronach jakby się dało) i on cierpliwie patrzył
jak to pochłaniam.Jednak nie wytrzymał kiedy sięgnęłam po drugi wielki słoik
nutelli.Wtedy mi go wyrwał i nie chciał oddać..i wiesz co?Ja się po prostu
rzuciłam na niego z pięściami.Od tej pory coś we mnie pękło.Powoli przestaję
do niego czuć nawet coś na kształt przywiązania.Im bardziej on mnie
akceptuje tym ja barzdiej go nie znosze ale nie potrafię od niego
odejść,chociaż próbowałam już chyba z pięć razy.Już nie mogę z tym
wszystkim.Najgorsze jest to,że wiele osób mi mówi,ze świetnie wyglądam,kręcą
się wokół mnie mężczyżni,a ja w środku mam ruinę.I mam 1000 powodów żeby być
szczęśliwą...
Koszmar.
Po tylu latach dochodzę do wniosku,że jedyne co mnoie może uratować to tylko
ktoś dla kogo mbędę chciala walczyć ze sobą..

Wiesz co,jezeli chcesz to mogę ci polecić pewien lek,ktory na mnie świetnie
działał,ale nie mogę go stosować bo mam wielką torbiel na wątrobie i nie moę
prawie żadnych leków przyjmować.Mowa o Seronilu.Przepisał mi go psychiatra i
odżyłam po nim niesamowicie.Jest to preparat zawierajacy serotoninę , hormon
odpowiedzialny za poziom " szczęścia"w mózgu.
My poprzez jedzenie podwyższamy sobie poziom serotoniny(czekolada nawet
wywołuje swoiste wydzielanie opiatów),a ten lek po prostu uzupełnia ten
niedobór.To jest lek podobny do prozacu.Gdybym mogła to nawet bym sie nie
zastanawiała.Kiedy po paru dniach wyrówna się ten poziom jedzenie nie będzie
dla ciebie żadną atrakcją.Dobrze jest brać przy tym dużo witamin,bo
przyzwyczajony do dużej racji żywnościowej organizm może się buntować.
Co do rodziców i mamy,to żaden proch nie pomoże.Katolickie przekonania są
bardzo trudne do przejścia.Wiem coś o tym.
Jedyne co mogę to podziękować ci za odpowiedż i trzymać kciuki..
Pozdrawiam mocno.Karolina.
Użytkownik "keiti" <s...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:9hbufb$kgo$1@news.onet.pl...
> Witaj Karolino !
> Dosknale Cie rozumiem bo ja mama ten sam problem , dokladnie moge sie
> podpisac pod Twoim postem , moze tylko to ze nigdy nie wymiotowalam ,ale
ja
> zyje po to aby jesc a nie jem po to aby zyc =to jest koszmarne ,tez mam za
> soba paru psychologow ale nie wiem moze to z mojej strony nie bylo pelnego
> zaangazowania , a moze po prosyu nie umieli mi pomoc - myslalmze dom jest
> moim lwnym problem - dlaego tez oposcilam go - ale teraz miewam tez czasem
> napady ledzenia - moze dlatego ze rodzice nie aakceptowalimojej decyzji -
to
> ze taka wierzaca i katolicka rodzina mam corke ktora mieszka w z facetem
bez
> slubu - i mimo ze mieszkam od nich 350 km to i tak maja dalej na mnie
> psychiczny nacis i utrzmuje mnie w przekonaniu ze robie zle i niewlasciwie
i
> ich krzywze i spowodowalam ze mamam wpadla w gleboka depresje ...ale
nikogo
> nieobchodzi jak ja sobie radze ...zreszto jak zawsze
> MNie tez moj chlopak akceptuje - mimio 170cm /88kg wagi , nawet nie zalezy
> mi na tym zeby schudnac ale zeby raz n azawsz epozbyc sie tego koszmarnego
> poczucia ze musze cos zjesc ,ze patrze na jedzenie jak na boga ,marze o ym
> aby abyudzic sie rano i moc sie z tego ucieszyc , usmiwchnac a ,nie zeby
> kazdy dzien byl jedna wielka walka i zmaganiem sie ze soba - to jest
> strasznie meczace i odbiera ochote do zycie
> Tak wiec ja tez chetnie skontaktuje sie zkims kto ma podobne problemy -
wie
> jak sobie ztym radzic
> Karolino -nie jestes sama !
> wiem ze to nie jest zadne pocieszenie ale iwedz ze doskonale Ci rozumiem !
> Trzymaj sie
> Kasia
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> Użytkownik karolina <k...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:9hb1mq$9ms$...@n...tpi.pl...
> > Cześć,
> > Jestem studentką drugiego roku psychologii w SWPS,dlaczego akurat to
> > podkreślam w pierwszych zdaniach...Ponoć psychologowie powinni jakoś
sobie
> > ze soą radzić,ą ze mną zaczyna być fatalnie...
> > Jestem uzależniona od jedzenia.Smiesznie brzmi...Ale uzależnienia
> alkoholowe
> > czy inne można rzucić zupełnie,a jeść przecież zupełnie nie można
> > przestać...
> > Od trzech lat przechodziłam przez wszystkie fazy bulimii,moja waga
wahała
> > się nawet o 10kg w ciągu tygodnia.Przewinęłam się przez dziesiątki
> gabinetow
> > psychiatrów i psychologów w końcu udalo mi się przestać wymiotować.Za to
> > teraz urządzam sobie pocieszki w postaci 5000 kalorii przy każdym
> wahnięciu
> > nastroju.Już po prostu nie mogę ze sobą wytrzymać!
> > Najgorsza jest świadomość wszystkich procesów , które mną żadzą.Obcej
> osobie
> > potraiłabym przekazać całą wiedze na temat problemów z jedzeniem,a sama
> nie
> > umiem do siebie dotrzeć.Moja waga rośnie,nie widać po mnie nadwagi,mój
> > chłopak akceptuje mnie w100%(podobno to szczeście)Ja mam 171cm wzrostu
> waże
> > już 65kg i po prostu już nie mam siły walczyć z własną serotoniną.Może
> ktoś
> > ma podobny problem,bo powoli zanika mi chęć do życia.
> > Pozdrawiam
> > Karolina
> >
> >
>
>


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
26.06 Dorrit
28.06 f...@p...onet.pl
28.06 Ela
28.06 Valérie
28.06 Valérie
28.06 Gwidon S. Naskrent
28.06 ... z Gormenghast
28.06 keiti
28.06 f...@p...onet.pl
28.06 Valérie
28.06 Elizabeth
27.06 Dorrit
27.06 Dorrit
28.06 Valérie
28.06 ... z Gormenghast
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem