Data: 2011-09-30 06:58:10
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia Fri, 30 Sep 2011 00:04:23 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Mój ojciec jest synem rolnika, który (uwaga!) na wsi miał swój sklep.
>> Stworzył sobie w dwójnasób miejsce pracy. Znam prace na roli, chyba
>> jednak bardziej niż Ty uprawiająca dla satysfakcji dynię, a nie ze
>> zwykłej egzystencjalnej potrzeby.
>
> Nie rozmawiam tutaj o moich kwalifikacjach rolniczych - choć moja rodzina
> była rolnicza.
> Rozmawiamy o RÓWNOŚCI badylarza i stoczniowca wobec państwa w sytuacji
> BEZROBOCIA.
> Nie możesz tlumaczyć, że państwo nie ma obowiązku wobec badylarza, bo on
> ma, a wobec stoczniowca ma obowiązek, bo on ni ma.
Ale przecież badylarze też się mogą kursować, tyle że z innych korzystają
źródełek finansowania owej kursowej fikcji.
Qra
|