Data: 2006-05-08 10:31:14
Temat: Re: Jest mi trudno...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna napisał(a):
Ale buntuję sie, nie wiem z kim
> porozmawiac na ten temat. do tego przyjecie pokomunijne jest w domu,
> mnostwo przygotowan. Juz czasem nie wiem jak sie nazywam, albo budze
> sie z przeświadczeniem, że nie zdaże. Nie wiem jaki jest dzień
> tygodnia.
Po pierwsze, przestań się przejmować. Zdążysz, co masz nie zdążyć.
Najwyzej goście z przyjecia wyjdą głodni;-). Najważniejsze, zeby
dziecko sie dobrze przygotowało, ale sorry, skoro Ty jestes innego
wyznania niz ono, to ktos powinien się tym zająć, skoro ojciec
wyjechał. IMHO wystarczajaco dużo robisz, ze chodzisz z dzieckiem do
obcego Ci kościoła.
Jak chcesz, mozemy "podenerwować się" razem, ja tą imprezę mam za 2
tygodnie, do tego nadal nie mam garnituru, stresuję się w stylu:"a co,
jak kobieta garnituru nie przywiezie; co, jak sąsiadka zawali z
zamówionym ciastem, jak zchrzanię kotlety" ;-) Ale w sumie wiem, że
wszystko _jakoś_ będzie.
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|