Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!not-for-mail
From: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jest sposób by zapomnieć?
Date: Thu, 14 Nov 2002 12:30:11 +0100
Organization: Aster City Net
Lines: 72
Message-ID: <ar01ck$4b4$1@foka.acn.pl>
References: <1...@n...onet.pl> <aqu9ef$4qm$1@foka.acn.pl>
<aqua7m$pr4$1@news.polbox.pl> <aqubc2$3dq$1@news2.tpi.pl>
<aquc9g$sg0$1@news.polbox.pl> <aqvq0s$19h$1@foka.acn.pl>
<aqvtel$1afr$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: 10.71.5.200
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: foka.acn.pl 1037273300 4452 10.71.5.200 (14 Nov 2002 11:28:20 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: Thu, 14 Nov 2002 11:28:20 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...net
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
X-Server-Info: http://www.astercity.net/news/
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:168120
Ukryj nagłówki
Veronika :
> Nie zamierzam rzucać się na tory z żadnego powodu (przynajmniej na razie
> :-))
> Napisałam o tym podczepiając się do innego wątku.
A ja tu nie robię za clowna. Jeżeli kogoś to bawi przy okazji, to kwestia
jego poczucia humoru.
Jeśli nie, to tak samo. ;P
Już dawno odkryto, że nie da się rozmawiać poważnie z ludźmi pozbawionymi
poczucia humoru.
> > TrenR ma raczej właściwe podejście do życia. Na ogół nie zieje i się nie
> > maże.
>
> TrenR ma podobne podejście do Ciebie. Trochę mu się dziwię, bo niedawno
> chwalił się dyplomem psychologa. Psychologia to nie kabaret.
Całe życie to kabaret. Wystarczy się dobrze rozejrzeć. A pogoda ducha tylko
pomóc mu może. Tak to już jest, że się często udziela. Zauważ ile ma
odpowiedzi na swoje kpiące posty.
> W takim razie biedna jesteś. Nie potrafisz kochać, skoro szpetne
> przekleństwo wystarcza Ci do wyleczenia się z cierpienia.
Ale przeginasz. Jak nie w jedną, to w drugą. Nawet jeżeli nie wystarcza, to
na pewno trochę pomaga. Złość może i piękności szkodzi, ale umiarkowana
wyzwala energię i nie pozwala się rozklejać. To tylko nadmierna wiedzie do
zachowań regresywnych, które niczemu nie służą.
> No jasne, rozumiem więc że mam zakładać, że wcześniej czy później każdy
> związek rozwali się. W takim razie po cholerę wiązać się z kimś? Można od
> razu położyć się umrzeć. Problemy z głowy.
Przecie są wyjątki, jak napisałam. Czytasz tylko to, co chcesz.
Ano po to, aby rzeczy doświadczyć, a nie tylko znać z opowieści. A nuż
wyjątek się trafi.
Od leżenia to najpierw będą odleżyny. Też problem. Psują karnację. ;P
> Tak, oczywiście. Nie będę się powtarzać. Już napisałam również w innym
> wątku, że to nie jest takie proste jak Ci się Basiu wydaje.
Przecie nie twierdzę, że proste.
Proste to jest akurat umartwianie się. Zero wysiłku, samo leci. ;P
> Takie historie to opowiada sąsiadka sąsiadce.
Pewnie dlatego, że są autentyczne.
> Pewnie to nie była miłość.
> Raczej dziecinada i szantaż: "Ponieważ mnie nie kochasz to ja się zabiję".
Dla postronnego obserwatora może i tak, ale na pewno nie dla
zainteresowanej.
To też psychologia. Wiele naszych odczuć dla innych może być głupotą, bo
patrzą trzeźwo bez zaangażowania i zaślepienia.
> Miłość pozwala odejść tej drugiej osobie. Miłość.
Na taką miłość to akurat stać niewielu. Wcale zresztą nie znaczy, że ich to
nie boli.
> > Pozdrawiam Cię Veroniko i w nosie mam Twoje fanaberie, tak jak i
> > Saulowe.
>
> Mam nadzieję, że Twój nosek na tym nie ucierpi ;-)
Spokojna głowa. Przywykłam. Kontrowersyjna jestem. ;)
Pozdrówka. Bacha.
|