Data: 2009-02-10 18:06:30
Temat: Re: Jestem Maszyną, czy jestem w Maszynie?
Od: Merhlin <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 10 Lut, 18:38, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Tue, 10 Feb 2009 06:14:28 -0800 (PST), Merhlin napisał(a):
>
>
>
> > On 10 Lut, 14:59, Merhlin <m...@g...com> wrote:
> >> On 10 Lut, 12:37, tren R <t...@p...pl> wrote:
>
> >>> Merhlin pisze:
>
> >>> > On 10 Lut, 12:10, tren R <t...@p...pl> wrote:
> >>> >> Merhlin pisze:
>
> >>> >>> On 10 Lut, 00:19, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> >>> >>>> Merhlin pisze:
> >>> >>>>> A ja im powtarzam, że się DUSZĘ, a nie o duszę mi chodzi, to mię do
> >>> >>>>> audiologa wysłali, bo nie słyszę...
> >>> >>>> a do pulmunologa powinni.
> >>> >>>> dziś już za późno, zatem da swidania
> >>> >>>> --
> >>> >>>> "Nie uderzaj, jeśli to możliwe. Lecz jeśli bijesz, nigdy nie bij
> >>> >>>> miękko". Roosevelt
> >>> >>> to pobieżne rozpoznanie przypadku,
> >>> >>> da,
> >>> >>> powierzchowność jest miła w odbiorze.
> >>> >>> Dobrej noci
> >>> >> łukasz?
>
> >>> >> --http://trener.blog.plhttp://lastfm.pl/label/trener
>
> >>> > Czy łkam?!
>
> >>> szukasz?
>
> >>> --http://trener.blog.plhttp://lastfm.pl/label/trener
>
> >> szukał... i znalazł?
>
> >> szukam...
> >> znajduję...
> >> w widzeniu procesów automatycznych - osiągam zrozumienie...
>
> >> łuk aszzz, strzała do celu sam leci...
> >> koncentracja...
> >> piszę o niej i szukam sposobówhttp://mms.home.merhlin.com/
>
> >> technologia...
> >> tylko łuk i strzała sama do celu trafia?
> >> cuda?
> >> warto w powierzchowności spędzać dnie?
> >> w wierze szukać miraży zbawienia?
> >> w siebie nie patrzeć?
>
> > Życie jest wspólną chorobą, wszyscy się z niej leczą.
>
> Lecz się sam. Ja kontempluję.
Próbowałem się leczyć, bo jestem zdystansowany nawet do produktów
własnych kontemplacji i tego, co czytam, oglądam na dobranoc, słyszę,
czuję, itd,
Poznałem wielu psychiatrów, pytałem i pytałem ich, podpuszczałem, ale
nic mi nie jest wg rozpoznań.
Może, jak każdy facet jestem hipochondrykiem? A może nudzę się tymi
pozytywnymi misjami dookoła lub smędzeniem o tym, że świat był lepszy
lub gorszym się staje? A może znalazłem kolejny obraz DO ZABAWY życiem
i taką formą kontemplacji, że
istnienie na ziemi jest szkodliwe, atmosferka taka poplątana nieco/
bardzo, wyłącznie przez brak dystansu?
A może dlatego czytam, że "zbyt stresujące", a może on jest z marsa,
albo na co dzień żyje w schronie przeciwatomowym?
Nie wiem, chętnie może poznam, może nie poznam, może zostanę
ukrzyżowany, intelektualnie skazany na ostracyzm, pokochany,
wybanowany, wysłany nad MORZE, być może zamieszkam w schronie obok...
kto wie...
- ąę
- ęą
- ąą
- ęąę
- ąęą
możę tą możę tę, sama nie wiem... ąę
|