Data: 2005-09-20 12:20:10
Temat: Re: Jestem kawalerem a chce sie zwiazac z rozwodka z 3 dzieci
Od: "Aneta" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ale kochać mimo tego, ze żyjesz z nim w biedzie, mimo tego, ze na nic Cię
nie stać? W końcu kochać, bo nosisz 6ty rok ten sam płaszczyk, a na obiad
ciagle kopytka? Kochać faceta, że nie jest facetem i nie jest w stanie
zarobić, by zadbac o Ciebie? Co z tego, ze otuli Cię kocem, jeśli nie pomoże
zapłacić Ci za prąd czy kiedy nie starczy Ci na czynsz - nie pomoże...
Kochajmy dojrzalej. Miłość to oddanie, tak? Więc jakie jest oddanie faceta,
który nic nie ma, niczego nie może zaoferować, nie jest w stanie dorzucić Ci
się do pantofli, bo stare już Ci się rozpadły ... To dupa, nie facet. Gdyby
kochał, rozumiałby, że trzeba jechać, szukać gdzieś tej pracy, trzeba
przynieść pieniądze, a i kochać oczywiście tak jak zawsze się kochało,
jednak nie pozwolić kobiecie biedować.
Byłam kiedyś z gołodupcem, który nie potrafił odejść widząc, że oboje się
męczymy nie mając kasy i perspektyw. NIe umiał tez godnie zostać i zarobić
na to, by nei być już dłużej moim utrzymankiem. A dziś, po latach, nadal
mówi, ze mnie kocha. Zawsze, gdy przypadkiem go spotykam. Ma te same
spodnie, w których wyszedł ode mnei z domu, o parę zębów mniej, bo na
dentystę nie zarobił w odpowiednim czasie. I wiecie co? Dziękuję Panu Bogu,
ze w porę z tą swoją miłością się wtedy opamiętałam. Dziś pewnie oboje
bylibyśmy tacy jak on sam.
Pozdrawiam wszystkich, którzy mają podobne do mnie zdanie na temat miłosci,
oddania i pieniędzy i tych, którzy wierzą w romantyczną miłość bez
pieniędzy. Aneta.
|