Data: 2002-01-24 12:24:37
Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Kania" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >Sama widzisz... Moze faktycznie zdradzal... moze cos juz wczesniej
> >nieukladalo. Moze ona zaszla ciaze dlatego, zeby go zatrzymac (jak ktos
juz
> >to trafnie zauwazyl). Moze tak na prawde nie kochal zony... byl z nia z
sily
> >rozpedu, z przyzwyczajenia...
>
> Nie doszukuj się drugiego dna tam, gdzie go nie ma. Nic nie wiemy op
> małżeństwie. Wiemy za to, że Kate (jak sama napisała w temacie) jest
> powodem rozstania.
Dlatego pisze "moze"... w przeciwienstwie do osob, ktore z gory osadzily i
napisaly jaka to ona zla i niedobra...
>
> >> Nie bede cie oceniac.Kazdy moze znalezc sie w takiej sytuacji jak
ty.Pozna
> >> faceta,w ktorym sie zakocha,ktory dowartosciuje,dla ktorego bedzie kims
> >> lepszym od kogos innego.
> >A skad wiesz, czy to przypadkiem nie ona jego dowartosciowuje? Moze jego
> >zona nie umiala go docenic?
>
> Tak, bo to zła kobieta była.
Nie napisalam, ze zla...
> Pozdrawiam
> --
> Izabella Wieczorek
> i...@p...com
Pzdr.
Kania
|