Data: 2007-03-11 18:52:35
Temat: Re: Jeszcze o chili - to chyba ze mną jest coś nie tak
Od: Als <1...@1...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 10 Mar 2007 23:48:39 +0100, Tomasz Dryjanski napisał(a):
> Kupiłem w ostrejkuchni (jeszcze raz dzięki za link!) suszoną paprykę bird's
> eye, dziesiąty stopień ostrości w dziesięciostopniowej skali, i chyba
> rzeczywiście jest ostra - moje dziecię dotknęło (mimo że nie pozwalałem!)
> skórkę językiem, i przez dłuższy czas było nieszczęśliwe. ;)
> Tymczasem ja byłem w stanie zjeść po trochu cały strączek, bez dodatków. Co
> prawda później trochę się ratowałem tłustym twarogiem, ale dopiero po pewnym
> czasie, a i to bez przesady. Chyba bardziej piekła mnie skóra pod okiem,
> którą przypadkiem potarłem palcem, w którym wcześniej trzymałem ten
> strączek.
> W przypadku innych smaków moje zmysły też reagują co najmniej dziwnie: np.
> moja czułość w wykrywaniu goryczy jest o rząd wielkości większa niż
> najniższe stężenie stosowane w testach sensorycznych, a mimo to jestem w
> stanie bez zmrużenia oka wypić np. napar z piołunu, który innych wręcz
> trzęsie.
> Nie bardzo wiem co o tym myśleć...
>
> T. D.
Jeżeli lubisz jeść ostro i często to robisz, to po prostu masz zmieniony
poziom wrażliwości na ten smak. Ja tak miałem po powrocie z pobytu w Korei
- tam jest bardzo ostre jedzenie, tutaj musztarda smakowała jak słaby
majonez. Kiedy zrobiłem sobie kimchi (też ostre), większości znajomych
wypalało język, a jeden kolega (który potrafi wypić butelkę sosu sojowego
"z gwinta" i zagryza papryczką chilli) stwierdził "dobre, ale mogłoby być
ostrzejsze".
--
Pozdrawiam, Als (w mailu nie mam żadnej jedynki)
Większość ludzi, póki ma usta zamknięte, nie sprawia wrażenia
głupków.[Forrest Gump]
|