Data: 2002-11-07 13:36:30
Temat: Re: KOBIETKI MIKOŁAJ ZA MIESIĄC A DALEJ ŚWIĘTA:))))))))
Od: "Kruszynka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hum, z tego co wycięte mnie akurat wynika, że ty nie lubisz tej całej
> marketingowej otoczki. Otoczki, nie świąt. Przynajmniej to o niej
> napisałaś.
Wlasciwie to nie tylko otoczki marketingowej, ale calej przedswiatecznej
atmosfery: zabiegania, zdenerwowania, stania w kolejach, przepychania sie w
tlumie ludzi, nerwowosci w domu (bo musi byc na czas, bo musi wyjsc, a
jeszcze tyle jest do roboty), urobienia sie po pachy (no bo swieta),
spedzania tysiecy godzin w kuchni i warczenia domownikow na siebie (tylko
pies nie warczy :)) ). A wszystko po to, zeby siasc przez pare godzin przy
wspolnym stole i cieszyc sie, ze ma sie juz wszystko za soba. To ja sie wole
nie meczyc. CHcialabym przezyc swieta choc raz w sposob zupelnie
niekonwencjonalny, np. wyjechac w gory, zaszyc sie w jakims schronisku, nie
robic super-hiper kolacji wigilijnej, tylko np. siasc przy kominku, zlozyc
sobie zyczenia i najzwyczajniej w swiecie spedzic czas razem. Pogadac z
grzancem w rece, odciac sie od swiata. W koncu kolacja to tradycja, a nie
wymog religijny. Licza sie ludzie, a ludzie schodza dzisiaj na plan dalszy
za sprawa calego przedswiatecznego zamieszania.
No a druga rzecz, to juz zalezy, kto jakie ma zycie. Ja nie znosze
przymilania sie do siebie przy stole wigilijnym i udawania, ze jest wszystko
ok, a po swietach jest jak dawniej, czyli piekielko, bo ludziom latwiej jest
zachowywac pozory (mnie wysilku to wymaga). No, ale to juz kwestia jakichs
tam osobistych zranien i doswiadczen.
> Ja tam lubię święta, ale dla mnie to one trochę coś innego znaczą...
A co? Podziel sie ;)))
Kruszyna
--
"Primum non stresere..."
|