Data: 2002-06-26 11:00:29
Temat: Re: KŚ-nie Ktoś przeciw?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Magdalena Nawrocka" > >Jakie inne argumenty oprócz religijnych przemawiają
za zakazem
> >aborcji? ja takich nie znam.
> >
> >
>
> Etyczne: nie zabijaj!
Tak, Magdo: Nie zabijaj.
Czy francuski, zdaje sie wynalazek tzw. "pigulki nastepnego dnia" tez uznasz
za aborcje? Bo nia j e s t.
Czy zycie czlowieka, ktory urodzil sie na skutek przypadku i rodzice go nie
chca - rzeczywiscie, jest taaaakie radosne, ze TRZEBA go do tego zycia
powolywac?
Widzialas ten szokujacy reportarz o BBC o dzieciach w chinskich
sierocincach, zabijanych glodem? Widzialas dzieci-zolnierzy w Afryce
Zachodniej? Kilkunastoletnie tajlandzckie prostytutki, malcow zaplatajacych
perskie dywany po kilkanascie godzin na dobe? Widzialas, wreszcie,
nastoletnich kandydatow na samobojcow w Izraelu?
Co powiesz o ich "radosci zycia"?
Jezeli nie ma sie warunkow do stworzenia dziecku swiata, w ktorym naprawde
bedzie sie ono nim cieszylo - a tym warunkiem jest takze milosc chocby
jednego z rodzicow - moze tak przemyslimy sobie:
"Prawo nieurodzonych"
Posluchajcie nas, nieurodzonych,
Dotad cichych, dotad bez obrony -
Chcemy bowiem przemowic nareszcie!
Nasze prawo - byc dzieckiem milosci,
Powitanym jak najmilszy z gosci,
Bez zapalu - ku nam sie nie spieszcie!
Nasze prawo, to biala kolyska,
Piers labedzia , poznana w usciskach,
Pod firanek wzniesionym batystem.
Nasze prawo - krew pelna ekstazy
Pieknych dziewczat i mezczyzn bez skazy,
I kosc cienka, i zrenice czyste!
Nasze prawo - to godnosc czlowieka!
Niech nam czolo potem nie ocieka,
Niech nas w kablak nie zgina robota.
Nasze prawo - to radosc istnienia
A nie martwa cierpliwosc kamienia,
A nie wieczna za smiercia tesknota!
- Ktos nas budzi niespokojna noca -
Z chmur wyciaga - wolno wiedziec, po co?
Macie dla nas cos nad sen lepszego?
Nasze prawo- pozostac w przestrzeni,
W odleglosci od swiatel i cieni
Mamy cierpiec? dla kogo? dla czego?
Nie wciagajcie nas, smutni, za soba,
W wasze zycie osnute zaloba,
W przerazliwa kronike dziennikow.
My nie chcemy ponurych suteren,
Przeklenstw ojca, wzniesionej siekiery
Kolysnaki z rzezenia i krzyku!
My nie chcemy pragnienia i glodu,
Chcemy pieknych, kwitnacych ogrodow
W pelnym sloncu chcemy przezyc mlodosc.
Niech nas matki z bezmyslnego tlumu
W imie Ducha Swietego, rozumu,
Na stracenie bezmyslnie nie wioda!
Wiec nie straszcie nas zycia rarogiem,
Bykiem strachu, godzacym w nas rogiem,
Kwasna nedza o krotkim oddechu.
Cien latarni, posag na przecznicy,
Prostytutki upior bladolicy
Niech nas w ciezkim nie urodzi grzechu!
Najpierw dary zgromadzcie bogate,
Pieknosc, zdrowie, rozum i dostatek,
Potem sloncem ogrzejcie sypialnie,
Potem progi zamieccie na czysto
Zanim bytu wielka rzeczywistosc
Zaprosicie - juz nieodwolanie.
Kiedy zycie poczujemy bliskiem
Drzac , czekamy, wiezieni lozyskiem,
Czy nam niebo, czy pieklo sie zisci?
Monstrualne pochyliwszy czolo,
Wzdete mysla ciezka, niewesola
Jak slimaki zwijamy sie, cisi.
Patrzac na bok oczami bez powiek,
Przeczuwamy co zycie nam powie,
Gdy z czulego wyjdziemy ukrycia?
Chcemy prawa dla nieurodzonych!
Od suteren, po zamki i trony
Niech nas broni przeciw grozie zycia!
Chcemy prawa, chcemy adwokatow!
I postrachu dla tych dwojga katow
Ktorzy w kolo chca nas zaplesc krwawe.
Toz i tym co sie srebrza od tradu
Wolno rodzic nas, rodzic bez sadu,
Na pocieche! Na straszna zabawe!
Maria Jasnorzewska Pawlikowska
|