Data: 2006-07-26 01:52:58
Temat: Re: Kac gigant
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Jul 2006 21:16:54 +0200, "Tomek" <k...@o...pl> wrote:
>Ty napisaleś początek zdania. Ja dokończe.
>WÓDEK KUPOWANYCH W SKLEPIE. Wódki robi się ze spirytusu rektyfikowanego. Nie ma
>po nich kaca. Tomek
Malo wiesz - nie znasz roznicy miedzy spirytusem rektyfikowanym a
spirytusem rektyfikowanym...
Pijalem bimbry najgorszego gatunku. Pijalem samogony zbozowe
destylowane z przerzutem i metne (takie jak czasem na filmach Zyd w
karczmie z kanciastej butli rozlewa) - przeniczny samogon destylowany
z przerzutem byl wrecz pyszny, pilo sie to jak wode. Pijalem
rektyfikat o absurdalnej czystosci - specjalnie czysty do
polprzewodnikow, tak sam jak i rozcienczony woda dejonizowana o
rezystywnosci 18MOhm*cm (dla przyspieszenia przegryzania sie wsadzalo
sie zlewke z seta trunku w pluczke ultradzwiekowa). Pijalem spirytus
rektyfikowany, spirytus rektyfikowany zbozowy - a z nowszych
wynalazkow spirytus rektyfikowany Polmosu warszawskiego (aka Koneser)
i spirytus rektyfikowany Polmosu Jozefow (k. Blonia zeby za daleko nie
szukac) - i jak jozefowski spiryt moge szklanka pic to ten z Konesera
co najwyzej do zastosowan technicznych sie nadaje (ciut mniej smierdzi
od denaturatu - ale tylko ciut, mysle ze jakbym byl tak zdesperowany
zeby spiryt Konesera pic to i dykte bym wypil a tansza...)
Rektyfikat rektyfikatowi nierowny - a wie to kazdy kto przy kolumnie
rektyfikacyjnej stal jako aparatowy (a mnie sie w ramach szkoly
sredniej zdarzalo...)
--
Darek
|