Data: 2017-10-20 22:47:25
Temat: Re: Kanapka Elvisa.
Od: stefan <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-10-20 o 22:25, XL pisze:
> stefan <s...@w...pl> wrote:
>> W dniu 2017-10-20 o 16:43, XL pisze:
>>
>>> Kiedy tak patrzyłam ze zdziwieniem i niedowierzaniem na pałaszujących to
>>> coś ludzi, mrucząc odruchowo pod nosem coś w rodzaju ,,ech, ci Amerykanie i
>>> ich paskudztwa", doleciał mnie, wprost z mojej zapachowej i smakowej
>>> wyobraźni, wbrew moim złym nastawieniom podświadomie jak widać pracującej i
>>> czułej na ciekawe sygnały, niezwykle kuszący zapach tejże kanapki,
>>> sugerujący równie kuszący jej smak! To było jak piorun z jasnego nieba, na
>>> tyle wyraźny, że następnego dnia zrobiłam stosowne zakupy wciąż jeszcze się
>>> dziwiąc, co też ja wkładam do tego koszyka!
>>> Powiem jud tylko tyle: muszę przystopować, bo codziennie robię sobie ,,to
>>> coś" i z niezmienną rozkoszą zajadam. Za chwilę zamienię się w grubego
>>> Elvisa!
>>>
>>> Jak powiedziała jedna z konsumentek w programie, kanapka jest jednocześnie
>>> smakowitym posiłkiem i deserem. Słony i słodki smaki przeplatają się ze
>>> sobą w zaskakujący, bardzo ciekawy sposób, wraz z chrupkością orzeszków,
>>> aksamitnym gorącym masłem orzechowym i bananowym rozgrzanym wnętrzem
>>> tworząc naprawdę COŚ :-)
>>>
>>> Polecam!
>>>
>>> PS. Nie mam płyty żeliwnej - ale mam emaliowaną żeliwną patelnię.
>>> Rozpuszczam w niej łyżkę masła klarowanego, kładę kanapkę, przykrywam - i
>>> powolutku ogrzewam na malutkim grzaniu do zezłocenia. Oczywiście obie
>>> strony.
>>
>> Never, never...
>> Pig of Memphis yes, yes, yes...
>> pozdr
>> Stefan
>>
>
> Byłeś?
> :-)
>
Yes, w Gracelandzie tyż...
pozdr
Stefan
|