Data: 2001-02-08 18:23:41
Temat: Re: Kara smierci powinna byc przywrocona !
Od: "Aleksander" <o...@k...chip.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Radoslaw Tatarczak napisał(a) w wiadomości: <95pbkf$nse$1@news.tpi.pl>...
>
>> rozne mozliwosci ukarania. Ja pisze o bezspornej winie np. udowodnione
>> platne zabojstwa.
>
>Ale kiedy bedziemy mogli bezspornie stwierdzic, ze przestepstwo jest w
pelni
>udowodnione?
Wtedy kiedy nie bedzie watpliwosci, kiedy calą procedurą sadową wykarze sie
mordercy jego wine.
Taki przyklad rowniez z USA - na kare smierci skazano
>czlowieka, przeciwko ktoremu posiadano tylko jeden dowod - zeznania jednego
>swiadka zdarzenia. I teraz pytanie, czy bezspornie udowodniono wine
>skazanemu. Ale nie tylko w USA tak jest - moze pamietasz sprawe zabojstwo
>wlasciciela sklepu w Wa-wie? Tam tez jedynym swiadkiem byla postrzelona
>zona, innych dowodow brak. Podejrzana zostala uniewinniona w procesie,
ktory
>prowadzil powazany sedzia. Natomiast sad apelacyjny nie mial watpliwosci,
ze
>trzeba wznowic proces. I kolejne pytanie - czy bedzie mozna powiedziec, ze
>ostateczny wyrok bedzie bezsporny?
Wczoraj np. mowiono w TVP o procesie przeciwko Rosjaninowi Koreanskiego
pochodzenia ktory wykonal egzekucje na pieciu mezczyznach i tu chyba
watpliwosci nie ma ze on byl zabojca.
Wczoraj pokazywali pozar hotelu w Portoryko (zdarzenie mialo miejsce dosyc
dawno), zginelo ponad stu ludzi, bardzo duzo bylo poparzonych. Hotel
podpalil mezczyzna ktory potem pomagal ratowac ludzi uwiezionych w
smiertelenej pulapce. Sad skazal go na 75 lat wiezienia, adwokaci odwolali
sie od wyroku i skrocono mu kare do 25 lat wiezienia. Zlagodzenie kary
umotywowano tym, ze podpalacz pomagal ratowac ludzi. Mezczyzna ktory stracil
w pozarze zone, a sam byl bardzo ciezko poparzony powiedzial ze bylby w
stanie sam wykonac kare smierci jakby taka zasadzono. Tyko ze to bylaby juz
z jego strony zemsta.
>>
>> >Gdyby była kasa śmierci - zabito by człowieka niewinnego - dokonano by
>> zwykłego
>> >morderstwa i tyle. W innym przypadku w razie pomyłki można jeszcze
>> człowiekowi
>> >zadośćuczynić.
>>
>> Ciekawe jak, za siedzienie w wiezieniu niewinnie 23 lata.
>
>O ile pamietam podobna sprawe to zadoscuczynienie wynioslo kilkadziesiat
mln
>$ za wieloletnie niesprawiedliwy wyrok. Watpie czy dorobilby sie takiego
>majatku na wolnosci. Za te pieniadze ma luksus do konca zycie i mozliwosc
>przejscia pelnej psychoterapii.
Chyba nie wiesz co piszesz, myslisz ze pieniadze sa w stanie wszystko
naprawic, a gdzie stracone lata zycia na wolnosci, gdzie stracona mlodosc.
>> >
>> >Z tym się zgadzam Radku - albo się jest przeciw Aborcji, Eutanacji,
Karze
>> >śmierci -
>> >albo za - w innym przypadku jest to schizofrenia poglądów.
>> >
>> A co ma wspolnego eutanazja z kara smierci i aborcją, tylko to ze to
>> wszystko konczy sie smiercia. Czemu nie dolaczycie do tego naturalnego
>> zejcia z tego swiata, wypadkow smiertelnych, zabojstw???
>
>Sam zapoczatkowalem ten watek, wiec spiesze z wyjasnieniami:))) Ma to taki
>zwiazek, ze wielu przeciwnikow eutanazji powoluje sie na swietosc zycia
itp,
>co nie przeszkadza im chwile pozniej byc goracymi zwolennikami odbierania
>zycia.
gdyz jest to zla motywacja i jak powoluja sie na "swietosc zycia" to mozna
ich poglady podwazyc.
I tylko do takich osob skierowany jest moj sarkazm. Dlatego nie widze
>mozliwosci zeby popierac ks i byc przeciwnikiem eutanazji, bez wewnetrznych
>sprzecznosci.
Zakladajac jak wyzej.
Natomiast w druga strone (i tu sie nie zgodze z Jackiem) nie
>widze sprzecznosci, bowiem zwolennicy eutanazji i aborcji akcentuja prawo
do
>wolnosci wyboru, a KS jest jak najbardziej pogwalceniem tego prawa. Gdyz to
>panstwo decyduje, czy ktos ma zyc, czy nie.
>>One tez koncza sie
>> Ja akurat jestem za aborcja, eutanazaja, kara smierci pod pewnymi
>> szczegolnymi warunkami i nie odbieram innym ludziom prawa do tego zeby
>> uwazali ze kara smierci powinna byc, a aborcja i etanazja nie (lub
dowolne
>> inne konfiguracje).
>
>Dobrze ale jak tlumaczysz prawo do eutanazji zapewne musisz dojsc do punktu
>gdzie uznasz prawo do wyboru chwili smierci. Jak to pogodzisz z prawem do
>usmiercania ktore przyznajesz panstwu?
normalnie, ja tu nie widze sprzecznosci, poniewaz dla mnie sa to dwie rozne
rzeczy, a Ty to sprowadzasz do jednosci. A moze chcialbys zeby morderca mial
prawo wyboru: kara smierci czy dozywocie, a moze zycie na bezludnej wyspie,
przciez to smieszne. Wtedy kara przestaje byc kara w pełnym sensie.
Pozdrawiam
Olek
PS
Widze ze nie przekonasz mnie, a ja Ciebie do swoich pogladow.
|