Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Karmel

Grupy

Szukaj w grupach

 

Karmel

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 229


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2014-11-03 14:56:44

Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Bo to nie o ceramiczne garnki chodzi, lecz o żeliwne emaliowane.
>> Że niby jak białe, to ceramiczne?
>
> Moje akurat czarne.
>
>> - emalia, emalia. I żeliwo - bo grube i się karmel nie zwęgla.
>
> A kto pisał o tym, że się zwęgla?
>
>> Te "ceramiczne" do niczego się nie nadają, ot, pic na wodę taki.
>
> Skont fiesz, jakie mam garnki?
>
> Jak zwykle Twoja szklana kula pic pokazuje.

Może szkliwo kuli trzeba zastąpić zaawansowaną ceramiką? Coś z cyrkonem
chyba się nada. Wszystko to bardzo śmieszne, to co czytam. Nie słyszałem
wcześniej, by ktoś opowiadał o żeliwnych garnkach z powłoką ceramiczną!
Dla pewności zajrzałem do gugla z pytaniem o takie. Skierował mnie na
strony, gdzie sprzedają rozmaite gary -- i żeliwne, i ceramiczne.
I jeszcze inne też.

Szkliwienie żeliwa, to technika stara jak świat. Garnki też tak robiono.
Te specjalne do maścipuli chociażby. Ale i patelnie emaliowane bywały.
Smażyłem kiedyś na takiej, co należała do mojej prababki. Z łagodnie
opadającymi brzegami, gruba i ciężka tak, że jakby komu na nogę spadła,
to nieszczęście gotowe. Patelnia ta nie jest teraz w moim władaniu, lecz
pewien jestem, że została w dobrych rękach, choć dokładnie nie wiem czyich.
Zmiany pokoleniowe zaszły tak daleko, że ten ktoś być może mówi o patelni
jego prapraprababki -- a to zdecydowanie podnosi wartość pamiątkową.

Wartość użytkowa, powiedzmy sobie szczerze, była taka sobie. Zdecydowanie
więcej można zrobić z nowoczesną kompozytową patelnią ceramiczną. Nie
że mam całą technologię w małym palcu, ale zdaje się, że te wszystkie
cieniutkie warstewki ceramiczne godzą się tylko z aluminium. No, może
jeszcze z tytanem, chociaż tego pewnien nie jestem. W ogóle nie jestem
pewnien co to za ceramika -- tyle teraz tych dwuborków i tytanianów, a
ja wciąż nie mogę spamiętać który do czego. Grunt, że świetnie się w
nieprzyleganiu do ryby sprawdzają, za to lgną do metalowego podłoża jak
pijany do płotu. Nawet rozgrzane do nieprzyzwoicie wysokiej temperatury,
włożone pod kran, tylko robią pssst pod wodą taki. I nic im od tego nie
jest.

Jarek

--
A po co, a po co tak dłubie i dłubie,
A za co, a za co tak myśli i skubie,
I tak się przykłada i mówi z ekranu,
I bredzi latami wieczorem i ranooo...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2014-11-03 14:58:20

Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Darować sobie. Wykonać potrawę bez tego dodatku. Np. piernik bez
>> karmelu jest praktycznie taki sam, to samo z innymi potrawami.
>
> A karmel bez karmelu jak uzyskać?

To proste -- trzeba użyć cukru o zerowej zawartości cukru w cukrze.

Jarek

--
Dzięki mojemu wynalazkowi dojdzie do tego, że w ogóle nie trzeba
będzie sadzić buraków na cukier, tyle będzie cukru w cukrze.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2014-11-03 16:30:45

Temat: Re: Karmel
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-03 14:56, Jarosław Sokołowski pisze:
> Smażyłem kiedyś na takiej, co należała do mojej prababki. Z łagodnie
> opadającymi brzegami, gruba i ciężka tak, że jakby komu na nogę
> spadła, to nieszczęście gotowe.

Te moje gary też są grube i ciężkie, choć nie są żeliwne. Dość
powiedzieć, że rondelek o średnicy ok. 17cm waży ponad kilogram. Gdyby
nie to, że kupowałam je za pośrednictwem kogoś, komu ciężar mniej
straszny, to pewnie bym się na nie nie zdecydowała.

A jeśli chodzi o nieszczęście - spadł mi kiedyś z blatu na stopę zwykły
nóż stołowy, i to wcale nie ostrzem w dół. Myślałam, że pożegnam się z
paznokciem już na zawsze, ale po kilku miesiącach wrócił do normy. Po
podobnym spotkaniu z ową patelnią pewnie żegnałabym się z całą stopą.

> Zdecydowanie więcej można zrobić z nowoczesną kompozytową patelnią
> ceramiczną.

> Nie że mam całą technologię w małym palcu, ale zdaje się, że te
> wszystkie cieniutkie warstewki ceramiczne godzą się tylko z aluminium.
> No, może jeszcze z tytanem, chociaż tego pewnien nie jestem. W ogóle
> nie jestem pewnien co to za ceramika -- tyle teraz tych dwuborków i
> tytanianów, a ja wciąż nie mogę spamiętać który do czego.

Moje garnki są ze stali. Producent nie zdradza, czym dokładnie są
pokryte. Ukrywa tę wiedzę pod swoją własną zastrzeżoną nazwą. Wiadomo
tylko, że to coś w temperaturze 860 stopni łączonego ze stalą. Chemik
może zgadnie.

> Grunt, że świetnie się w nieprzyleganiu do ryby sprawdzają, za to lgną
> do metalowego podłoża jak pijany do płotu. Nawet rozgrzane do
> nieprzyzwoicie wysokiej temperatury, włożone pod kran, tylko robią
> pssst pod wodą taki. I nic im od tego nie jest.

Może sobie kupię na próbę patelnię ceramiczną. Raz byłam o krok od
zakupu w jakiejś biedronce, ale chińszczyzny kupować nie będę.
Przejrzałam sobie internet i widzę, że nasz Olkusz takie robi, to mogę
zaryzykować.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2014-11-03 16:31:30

Temat: Re: Karmel
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-03 14:58, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> Darować sobie. Wykonać potrawę bez tego dodatku. Np. piernik bez
>>> karmelu jest praktycznie taki sam, to samo z innymi potrawami.
>> A karmel bez karmelu jak uzyskać?
> To proste -- trzeba użyć cukru o zerowej zawartości cukru w cukrze.

No tak, bilans musi wyjść na zero.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2014-11-03 16:56:00

Temat: Re: Karmel
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-03 16:30, FEniks pisze:

> Może sobie kupię na próbę patelnię ceramiczną. Raz byłam o krok od
> zakupu w jakiejś biedronce, ale chińszczyzny kupować nie będę.
> Przejrzałam sobie internet i widzę, że nasz Olkusz takie robi, to mogę
> zaryzykować.

Żadne ryzyko, mam kilka i bardzo je lubię, nic nigdy nie przywiera, a
używam mało tłuszczu. Co prawda nie olkuskie, tylko jakieś no name z
Ikei i Tefala - nie widzę różnicy między nimi, poza solidnością
wykonania. W jednej Ikeowej po dwóch latach używania uchwyt się chwieje
i trzeba dokręcać, Tefal ani drgnie.
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2014-11-03 18:06:52

Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Nie że mam całą technologię w małym palcu, ale zdaje się, że te
>> wszystkie cieniutkie warstewki ceramiczne godzą się tylko z aluminium.
>> No, może jeszcze z tytanem, chociaż tego pewnien nie jestem. W ogóle
>> nie jestem pewnien co to za ceramika -- tyle teraz tych dwuborków i
>> tytanianów, a ja wciąż nie mogę spamiętać który do czego.
>
> Moje garnki są ze stali. Producent nie zdradza, czym dokładnie są
> pokryte. Ukrywa tę wiedzę pod swoją własną zastrzeżoną nazwą. Wiadomo
> tylko, że to coś w temperaturze 860 stopni łączonego ze stalą. Chemik
> może zgadnie.

Lubię stalowe naczynia. Te z nierdzewnej. Ich niczym pokrywać nie trzeba.
Aluminium, to co innego. Aluminiowych nie było za co lubić. Dopiero jak
zaczęto je pokrywać teflonem. A potem ceramiką. W pokrywaniu czymś stali
garnkowej sensu wielkiego nie widzę. Masywne garnki też mają ograniczone
zalety, a w wielu zastosowaniach widać przede wszystkim ich wady.

>> Grunt, że świetnie się w nieprzyleganiu do ryby sprawdzają, za to
>> lgną do metalowego podłoża jak pijany do płotu. Nawet rozgrzane do
>> nieprzyzwoicie wysokiej temperatury, włożone pod kran, tylko robią
>> pssst pod wodą taki. I nic im od tego nie jest.
>
> Może sobie kupię na próbę patelnię ceramiczną. Raz byłam o krok
> od zakupu w jakiejś biedronce, ale chińszczyzny kupować nie będę.
> Przejrzałam sobie internet i widzę, że nasz Olkusz takie robi,
> to mogę zaryzykować.

Pierwszy raz z taką patelnią spotkałem się gdzieś na gościnnych występach.
Spodobaliśmy się sobie. Chciałem sobie taką kupić, ale kosztowały one
wtedy jakieś kosmiczne pieniądze. A poza tym nie leżały byle gdzie, trzeba
było szukać. Te marketowe nie wyglądają wcale dużo gorzej, a w praktyce
zachowują się tak samo. Kosztują już grosze, żadne więc ryzyko -- tu się
przychylę do innych opinii. Olkusz od lat robił naczynia emaliowane, w tym
się specjalizował. Tradycja taka. Nie wiem, czy sprawili sobie linię do
produkcji tych kompozytów. Bardzo możliwe, że sprowadzają gotowe z Chin,
z zamówioną olkuską nalepką (to by mi aż tak bardzo nie przeszkadzało).

Mnie taki sprzęt o nowych właściwościach prowokuje do nowych pomysłów
-- co by tu na nim przyrządzić, żeby szybko i sprawnie poszło. Jednym
z nich jest Placek Ziemniaczany Paździerzowy. Nawet nie wiem, czy sam
go wymyśliłem w kuchni, nocą ukazał mi się on we śnie, czy ktoś wcześniej
mnie czymś podobnym częstował. Gdyby coś z tych pierwszych rzeczy, to
można się w nazewnictwie na mnie powoływać. Jeśli to ostatnie, proszę
o informacje, z jakich on tradycji i jak go tam naprawdę nazywają.

Paździerzowym jest on dlatego, że wyglądem przypomina płytę wiórową czy
też paździerzową. Robi się go z ziemniaków tartych na tarce warzywniczej,
na takie właśnie długie wióry. Idzie błyskawicznie, kilka ziemniaków na
dwie osoby można obrobić w pół minuty. Do tego jajko rozbełtane (jeśli
są weganie, to można bez tego). Mąki trochę, ale dopiero jak po posoleniu
puści się woda z ziemniaków -- wtedy robi się z niej klej do zlepienia
paździerzy. Z przypraw pieprz czarny. Gałka muszkatołowa też zrobi dobrze.
Ale można by było też mocno zaczerwienić słodką papryką w proszku. Placek
robi się jeden na całą patelnię. Na ceramicznej nie ma możliwości, by to
przywarło. Trochę to trzeba smażyć pod przykryciem. Wtedy rumieni się od
spodu, a wewnątrz ziemniaki są jakby gotowane. Ja przykrywam mniejszą
przykrywką odgarnkową, ze stali nierdzewnej. Jest średnicy dna patelni,
a nie jej brzegów. I dość wysoka, placek się pod nią mieści, a jej brzegi
dobrze go formują. Przestrzeni nad plackiem mało, więc świetnie się tam
dusi. Po odkryciu jeszcze się trochę podsmaża. Choć wciąż jest miękki
i delikatny, daje się na takiej patelni metodą łopatologiczną odwrócić na
drugą stronę. I z tej drugiej również obsmażyć. Właśnie ta druga strona
ma taki paździerzowy wygląd, spodnia jest bardziej wygładzona przez
spływające drobniejsze frakcje ziemniaczanej bryjki.

Cała obróbka termiczna trwa krótko, może krócej nawet niż jej opisywanie.
I nie ma w niej momentów krytyczno-termicznych -- czyli, mówiąc zwyczajnie,
trudno przypalić. A to dla wielu może być jeszcze większą zaletą. Podawać
z danymi na wierzch sosami, pieczarkowymi na przykład, ratatujami, gulaszmi,
czy co akurat do głowy przyjdzie (wczoraj robiliśmy ze schabem ciętym na
frytkokształtne kawałki, w sosie miodowo-imbirowo-koperkowym).

Jarek

--
Poszedł stryjek lasem | Jak spadnie na nogę,
Z siekierką za pasem. | Stracić nogę mogę!"
Myśli poniewczasie: | Więc zamienił stryjek
"Na coż ona zda się? | Siekierkę na kijek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2014-11-03 18:08:14

Temat: Re: Karmel
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>>>> Darować sobie. Wykonać potrawę bez tego dodatku. Np. piernik bez
>>>> karmelu jest praktycznie taki sam, to samo z innymi potrawami.
>>> A karmel bez karmelu jak uzyskać?
>> To proste -- trzeba użyć cukru o zerowej zawartości cukru w cukrze.
>
> No tak, bilans musi wyjść na zero.

Przy kolacji też?

Jarek

--
Kto prosił leniwe?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2014-11-03 18:57:35

Temat: Re: Karmel
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-03 18:06, Jarosław Sokołowski pisze:

> Paździerzowym jest on dlatego, że wyglądem przypomina płytę wiórową czy
> też paździerzową. Robi się go z ziemniaków tartych na tarce warzywniczej,

No to ja też od dawna robię placki paździerzowe, ale to dzieło
przypadku. Gdzieś zagubiła się przystawka do tarcia z drobnymi oczkami,
więc trę maszynowo na tej do warzyw. Ale moje placuszki są niewielkie, z
dużą ilością cebuli i pieprzu, brzegi są chrupiące. Jem je same, tylko
posolone, takie najbardziej lubię.
Mąki nie daję wcale, tylko ziemniaki i jajko.
Daję na patelnię dwie kropelki oleju, nigdy nic nie przywiera.
Kiedy są ludzie do placków (bo ja to nie ludź) robię też takie duże (nic
nie przywiera), z paprykarzem, czym czymś tam.

--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2014-11-03 19:11:44

Temat: Re: Karmel
Od: "ZZZ" <n...@n...spam.com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bbjk" <a...@b...cc> napisał w wiadomości
news:m38fmf$90l$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2014-11-03 18:06, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>> Paździerzowym jest on dlatego, że wyglądem przypomina płytę wiórową czy
>> też paździerzową. Robi się go z ziemniaków tartych na tarce warzywniczej,
>
> No to ja też od dawna robię placki paździerzowe, ale to dzieło przypadku.
> Gdzieś zagubiła się przystawka do tarcia z drobnymi oczkami, więc trę
> maszynowo na tej do warzyw. Ale moje placuszki są niewielkie, z dużą
> ilością cebuli i pieprzu, brzegi są chrupiące. Jem je same, tylko
> posolone, takie najbardziej lubię.
> Mąki nie daję wcale, tylko ziemniaki i jajko.
> Daję na patelnię dwie kropelki oleju, nigdy nic nie przywiera.
> Kiedy są ludzie do placków (bo ja to nie ludź) robię też takie duże (nic
> nie przywiera), z paprykarzem, czym czymś tam.
>

No i w tej wersji bardzo dobre są placuszki z dyni piżmowej (o której
wspominali co poniektórzy w sąsiednim wątku).
Czyli tarką na grube wióry, jajko, a mąka jeśli puści za dużo soku.
Słodzenie placków już po wierzchu po usmażeniu, bo jeśli posłodzić
te wióry to puści dużo soku i wtedy trzeba by go odlewać albo dodawać
więcej mąki.

ZZ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2014-11-03 19:25:27

Temat: Re: Karmel
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-03 19:11, ZZZ pisze:

> No i w tej wersji bardzo dobre są placuszki z dyni piżmowej (o której
> wspominali co poniektórzy w sąsiednim wątku).
> Czyli tarką na grube wióry, jajko, a mąka jeśli puści za dużo soku.
> Słodzenie placków już po wierzchu po usmażeniu, bo jeśli posłodzić
> te wióry to puści dużo soku i wtedy trzeba by go odlewać albo dodawać
> więcej mąki.

Pomysł fajny, ale dla mnie tylko na wytrawnie, nie lubię nijakich
placków na słodko. Co się nadaje, by nadać tej dyni pieprzyku?
Średnio lubię dynię z powodu jej mdłego smaku, więc gdyby czymś solidnie
wyostrzyć, to chętnie.
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dynia Ambar.
Obiad zapińdźzłoty :-)
Pijmy kiszonki!
Jakie jabłka to racuchów
Fenkuł

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »