Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kazdy ma takie 'cus' jak ja?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kazdy ma takie 'cus' jak ja?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-20 12:06:02

Temat: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pisałem już o tym, że każdy ma w sobie coś dobrego (no, może prawie każdy
;) - dzisiaj po raz kolejny doszedłem do wniosku ('obserwując' siebie przed
telewizorem), że kluczem do wyzwolenia pozytywnej energii są dobre lub
bliżej niezidentyfikowane wspomnienia, jakieś zakurzone sentymenty,
'mgiełkowe' scenki z zapomnianej przeszłości itd. (inną sprawą jest
indywidalna interpretacja wspomnień - czy w ogóle zdolność wspominania,
zdolność przywiązywania do tego jakiejś wagi, kolejna sprawa to sprzyjające
warunki czy czas i jeszcze 1000 innych rzeczy).

Podsumowując: film, muzyka itp. wyzwalają we mnie jakąś lepszą naturę. Sam
nie wiem dlaczego akurat ten film zdziałał to, a ten który drugiego porusza
do łez mnie w zasadzie nudzi, wszystko/prawie tłumaczę podświadomością,
dzieciństwem, genami.. (piszę o tym, ponieważ film który dzisiaj obejrzałem,
po raz kolejny.... ech.. - chcecie poznać tytuł? No i znowu się odsłaniam -
znowu jakiś "pogromca" to wykorzysta do tego czy 'tamtego, ale co mi tam:
ten film to "Żona dla Australijczyka", fabuła i Mazowsze po prostu mnie
rozklejają - nawet po ciężkiej pracy, ciężkim, świątecznym jedzonku, kłótni,
tzn. mowa o stanie bardzo odmiennym od tego 'sentymentalnego). A teraz
najciekawsze: od dzieciństwa (no może prawie dzieciństwa) słuchałem muzyki
pop, rock, ciężki rock :) (żadych Zespołów Pieśni i Tańca). Skąd to się u
mnie wzięło? Nie mam pojęcia. Jedno o czym teraz myślę, to przeszperać
wszystkie możliwe 'stragany', 'targi' w poszukiwaniu czarnego krążka (może
nawet z 1963 r. - wtedy powstał film).

Macie podobne 'słabostki'???? Podzielicie się???
A może ktoś przybliży mnie mechanizmy regulujące tymi sentymentami :D?

P.S. Zostawcie już to jedzonko i proszę odpiszcie tycztomkowi :)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-20 13:50:54

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "Greg" <U...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"tycztom" w news:b7u2m8$e0t$1@ochlapek.sierp.net napisał(a):
>
> "Żona dla Australijczyka",

ROTFL :-D Znaczy nie, ze cos ten tego ;-) Po prostu gdy zaczalem czytac
Twojego posta to zastanawialem sie... Pozegnanie z Afryka, czy Zona dla
Australijczyka? ;-))) No i okazalo sie, ze to drugie :-)) Tez ogladalem,
bo film bardzo lubie. Wogole lubie komedie z tamtego okresu i jeszcze
starsze :-)

> od dzieciństwa (no może prawie dzieciństwa)
> słuchałem muzyki pop, rock, ciężki rock :)

No ja w dziecinstwie sluchalem hitow z lat '80. Pozniej byla muzyka
chodnikowa, disco polo i od jakiejs 7 klasy podstawowki zaczalem dokladac
kolejne gatunki. Teraz po prostu wybieram miodne w moim mniemaniu kawalki
:-)

> Jedno o czym teraz myślę, to przeszperać wszystkie
> możliwe 'stragany', 'targi' w poszukiwaniu czarnego
> krążka (może nawet z 1963 r. - wtedy powstał film).

Wiesz... mam na dysku pare utworow zespolu Mazowsze ;-) Konkretnie -
Cyraneczka, Cyt-Cyt, Dziura w desce, Gesi woda, Kukuleczka kuka i Oberek
opoczynski :-) Niestety jakosc ich nie za dobra :-(

> A może ktoś przybliży mnie mechanizmy regulujące
> tymi sentymentami :D?

Czasem zalezy to rowniez od chwili. Tak jak pisales - cos "pieknego" nie
wzruszy, a jakis kicz moze. To wcale jednak nie musi zalezec od tego jaki
przekaz dany obraz ze soba niesie. Po prostu kicz mial szczescie i
zaprezentowal sie w odpowiednim czasie, a piekny obrazek wyskoczyl nie w
pore.
Pamietam, ze pierwszy film przy jakim zdziebko sie wzruszylem (lekko oczka
sie zaszklily) to Krotkie spiecie. Bylo to o robocie, ktory zyskal
swiadomosc. Wzruszylem sie przy scenie w ktorej oberwalo sie mu lomem -
przewody na wierzchu, cieknace baterie... to bylo straszne ;-) Teraz sie
usmiecham, ale wtedy autentycznie sie wzruszylem. Jak przypuszczam sam
obraz nie ma takiej mocy aby tak na mnie wplynac (nawet jesli wtedy bylem
dzieckiem). Tu chodzi o to jakimi drogami pobiegna moje mysli pod jego
wplywem. Ten wplyw nawet nie musi byc oczywisty... to moze byc tylko
pretekst, ktory pozwoli skrywanym emocjom dojsc do glosu. Jakies leki,
oczekiwania, zale...

> P.S. Zostawcie już to jedzonko i proszę odpiszcie
> tycztomkowi :)

Ja to sprytnie zalatwilem - opycham sie ciastem i popijam herbata ziolowa
na odchudzanie ;-)


pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 14:16:36

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Greg wrote:

Zanim odpowiem - tylko powiem :D :
- Grześ, jeteś niezastąpiony!
Pisząc takiego posta człowiek obawia się (trochę) reakcji (na pweno wiesz o
czy mówię - istnieje pewien utarty standard - być może tylko w moim
otoczeniu - znieczulonego 'faceta' itp. a tu nagle tycztomek wyskakuje z
"Żoną dla Australijczyka" :D), tymczasem najlepsze co w takiej chwili można
dostać, to po prostu szczera rozmowa. Jeszcze raz thx.

> "tycztom" w news:b7u2m8$e0t$1@ochlapek.sierp.net napisał(a):
>>
>> "Żona dla Australijczyka",
>
> ROTFL :-D Znaczy nie, ze cos ten tego ;-) Po prostu gdy zaczalem czytac
> Twojego posta to zastanawialem sie... Pozegnanie z Afryka, czy Zona dla
> Australijczyka? ;-))) No i okazalo sie, ze to drugie :-)) Tez ogladalem,
> bo film bardzo lubie. Wogole lubie komedie z tamtego okresu i jeszcze
> starsze :-)

:))
Naprawdę zastanawiam się czasem jak niewiele trzeba żeby mnie 'kupić'
(rozkleić) itd. Na dokładkę sprzedaję to INFO ot tak :) "Żona dla
Australijczyka" czy Stare Kino, np. "Piętro wyżej" itd. - no co tu dużo
mówić... W "Żonie.." najbardziej ujmuje mnie nietypowe, oryginalne brzmienie
pieśni Mazowsza (oczywiście fabuła itd. również). Można chyba to nazwać
dialektem z lat 60-tych. To wykonanie jest po prostu jedyne w swoim rodzaju
a za "Cyt, Cyt" oddałbym duszę (chyba :).


>> od dzieciństwa (no może prawie dzieciństwa)
>> słuchałem muzyki pop, rock, ciężki rock :)
>
> No ja w dziecinstwie sluchalem hitow z lat '80. Pozniej byla muzyka
> chodnikowa, disco polo i od jakiejs 7 klasy podstawowki zaczalem dokladac
> kolejne gatunki. Teraz po prostu wybieram miodne w moim mniemaniu kawalki
> :-)

A ja zacząłem zarabiać na życie grając na gitarce (a to dobpiero, prawda?
:). Grałem to za co płacili a słuchałem raczej 'ciężko' :D

>> Jedno o czym teraz myślę, to przeszperać wszystkie
>> możliwe 'stragany', 'targi' w poszukiwaniu czarnego
>> krążka (może nawet z 1963 r. - wtedy powstał film).
>
> Wiesz... mam na dysku pare utworow zespolu Mazowsze ;-) Konkretnie -
> Cyraneczka, Cyt-Cyt, Dziura w desce, Gesi woda, Kukuleczka kuka i Oberek
> opoczynski :-) Niestety jakosc ich nie za dobra :-(

O Dżizuuusie - please "Cyt-Cyt" na mailika (dokładam kolejne Tyskie of
course :))

>> A może ktoś przybliży mnie mechanizmy regulujące
>> tymi sentymentami :D?
>
> Czasem zalezy to rowniez od chwili. Tak jak pisales - cos "pieknego" nie
> wzruszy, a jakis kicz moze. To wcale jednak nie musi zalezec od tego jaki
> przekaz dany obraz ze soba niesie. Po prostu kicz mial szczescie i
> zaprezentowal sie w odpowiednim czasie, a piekny obrazek wyskoczyl nie w
> pore.
> Pamietam, ze pierwszy film przy jakim zdziebko sie wzruszylem (lekko oczka
> sie zaszklily) to Krotkie spiecie. Bylo to o robocie, ktory zyskal
> swiadomosc. Wzruszylem sie przy scenie w ktorej oberwalo sie mu lomem -
> przewody na wierzchu, cieknace baterie... to bylo straszne ;-) Teraz sie
> usmiecham, ale wtedy autentycznie sie wzruszylem. Jak przypuszczam sam
> obraz nie ma takiej mocy aby tak na mnie wplynac (nawet jesli wtedy bylem
> dzieckiem). Tu chodzi o to jakimi drogami pobiegna moje mysli pod jego
> wplywem. Ten wplyw nawet nie musi byc oczywisty... to moze byc tylko
> pretekst, ktory pozwoli skrywanym emocjom dojsc do glosu. Jakies leki,
> oczekiwania, zale...

Zastanawiam się nad takim pierwszym filmem.. hm.. nie mogę sobie
przypomnieć.. Chyba wiem, "Powrót Jedi", moment w którym zabijali "małpki"
:( (teraz również się z tego 'śmieję', jednak gdybym cofnął się w czasie,
usiadł w tym samym kinie - b. stare kino z piecem kaflowym - to myślę, że
moja reakcja byłaby dokładnie taka sama)

>> P.S. Zostawcie już to jedzonko i proszę odpiszcie
>> tycztomkowi :)
>
> Ja to sprytnie zalatwilem - opycham sie ciastem i popijam herbata ziolowa
> na odchudzanie ;-)

OK :D
A ja wcinam sałatkę warzywną - warzywa to nie mięso - i popijam Yerbką.
Myślę też o tym żeby się wygramolić z domu (na jakiś spracer 'cy cuś').

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 16:18:18

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "Greg" <U...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"tycztom" w news:b7uab2$jbb$1@ochlapek.sierp.net napisał(a):
>
> - Grześ, jeteś niezastąpiony!

Nie ma ludzi niezastapionych. Zreszta niedawno na grupie byla o tym mowa.
Niektorzy decyduja sie odejsc, a po jakims czasie odchodzi rowniez pamiec
o nich. To troche tak jakby przeszla obok kobieta. Jakis czas w powietrzu
utrzymuje sie jeszcze zapach jej perfum, ale wreszcie i on sie ulatnia. To
troche smutne, ale tak to juz jest urzadzone na tym swiecie.

> Pisząc takiego posta człowiek obawia się (trochę)
> reakcji

Ale zapewne sa tez jakies nadzieje. Nie wyobrazam sobie aby ktokolwiek
wysylal cos jesli bylyby tylko obawy ;-)

> W "Żonie.." najbardziej ujmuje mnie nietypowe,
> oryginalne brzmienie pieśni Mazowsza

Taaaak... obraz i muzyka swietnie MZ wspolgraja ze soba i oddaja klimat.
Mazowsze u mnie na dysku zagoscilo wlasnie ze wzgledu na ten film :-)
Jednak odbior juz jest nieco inny. Ale to wlasciwie tez trudno
jednoznacznie okreslic. Slucham naprawde roznej muzyki - powazna, ludowa,
metal, rock, hip-hop, poezja spiewana, skinhead's, punk, reggae, disco
polo, pop, dance, techno... Niektorych kawalkow nawet nie potrafie
przyporzadkowac do konkretnego gatunku, bo na nich sie nie bardzo znam.
Dla mnie wazna jest muzyka, a ja odbieram bardzo roznie, co jest
uzaleznione od wielu czynnikow. Ten sam kawalek w jednej chwili bedzie
budzil moje rozdraznienie, a w drugiej bedzie bardzo mily dla ucha. Zona
dla Australijczyka - tu mi zawsze wszystko wspolgra :-)

> A ja zacząłem zarabiać na życie grając na gitarce

Kiedys moze wreszcie jakas klasyczna sobie sprawie i zaczne nauke. Nigdy
nie jest chyba za pozno na takie przyjemnosci ;-)

> > Wiesz... mam na dysku pare utworow zespolu
> > Mazowsze ;-)
> O Dżizuuusie - please "Cyt-Cyt" na mailika

Ale juz zgaduje, ze sluchana teraz nie wywola u Ciebie tych samych emocji
jak podczas ogladania filmu :-) Pewnie przez jakosc, ale rowniez dlatego,
ze czegos bedzie brak ;-)

> (dokładam kolejne Tyskie of course :))

Jak mi ludzie te obiecane beczki oddawac zaczna to... ;-P

> gdybym cofnął się w czasie, usiadł w tym samym
> kinie - b. stare kino z piecem kaflowym - to myślę,
> że moja reakcja byłaby dokładnie taka sama)

Gdybys cofnal sie w czasie... a gdybys sie nie cofal tylko teraz zasiadl w
tym kinie?



pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 17:16:59

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Greg wrote:
> "tycztom" w news:b7uab2$jbb$1@ochlapek.sierp.net napisał(a):
>>
>> - Grześ, jeteś niezastąpiony!
>
> Nie ma ludzi niezastapionych. Zreszta niedawno na grupie byla o tym mowa.
> Niektorzy decyduja sie odejsc, a po jakims czasie odchodzi rowniez pamiec
> o nich. To troche tak jakby przeszla obok kobieta. Jakis czas w powietrzu
> utrzymuje sie jeszcze zapach jej perfum, ale wreszcie i on sie ulatnia. To
> troche smutne, ale tak to juz jest urzadzone na tym swiecie.

Wiem o tym (tzn. że nie ma ludzi niezastąpionych); i tym bardziej to co
napisałem potęguje zamierzone znaczenie słów "jesteś niezastąpiony" - dobra
rada: po prostu podziękuj :)

Z tymi "perfumami" to niestety prawda... szczęście to "garść pełna wody" a
życie to ulotny zapach perfum? :D

>> Pisząc takiego posta człowiek obawia się (trochę)
>> reakcji
>
> Ale zapewne sa tez jakies nadzieje. Nie wyobrazam sobie aby ktokolwiek
> wysylal cos jesli bylyby tylko obawy ;-)

- haha - "tylko obawy" to w moim stylu (tzn. kamikadze), tym razem miałem
jednak nadzieje, że ktoś po prostu mnie zrozumie..

>> W "Żonie.." najbardziej ujmuje mnie nietypowe,
>> oryginalne brzmienie pieśni Mazowsza
>
> Taaaak... obraz i muzyka swietnie MZ wspolgraja ze soba i oddaja klimat.
> Mazowsze u mnie na dysku zagoscilo wlasnie ze wzgledu na ten film :-)
> Jednak odbior juz jest nieco inny. Ale to wlasciwie tez trudno
> jednoznacznie okreslic. Slucham naprawde roznej muzyki - powazna, ludowa,
> metal, rock, hip-hop, poezja spiewana, skinhead's, punk, reggae, disco
> polo, pop, dance, techno... Niektorych kawalkow nawet nie potrafie
> przyporzadkowac do konkretnego gatunku, bo na nich sie nie bardzo znam.
> Dla mnie wazna jest muzyka, a ja odbieram bardzo roznie, co jest
> uzaleznione od wielu czynnikow. Ten sam kawalek w jednej chwili bedzie
> budzil moje rozdraznienie, a w drugiej bedzie bardzo mily dla ucha. Zona
> dla Australijczyka - tu mi zawsze wszystko wspolgra :-)

No właśnie - ta kompozycja jest naprawdę szczególna (tzn. dla mnie również).
Może 'wykreujemy' jakiś "FanKlub"? A o samej kompozycji jeszcze troszkę
niżej.

>> A ja zacząłem zarabiać na życie grając na gitarce
>
> Kiedys moze wreszcie jakas klasyczna sobie sprawie i zaczne nauke. Nigdy
> nie jest chyba za pozno na takie przyjemnosci ;-)

Na naukę nigdy nie jest za późno.
(zresztą ja też cały czas się uczę)

>>> Wiesz... mam na dysku pare utworow zespolu
>>> Mazowsze ;-)
>> O Dżizuuusie - please "Cyt-Cyt" na mailika
>
> Ale juz zgaduje, ze sluchana teraz nie wywola u Ciebie tych samych emocji
> jak podczas ogladania filmu :-) Pewnie przez jakosc, ale rowniez dlatego,
> ze czegos bedzie brak ;-)

Hmm.. masz rację.
Czegoś jest brak.. Mówiąc krótko, w takim razie, to nie muzuka wywoluje
takie wrażenie, to cała kompozycja: aktorzy, fabuła, muzyka itd. itd. Sama
mp3 jest taka nieukierunkowana, nie zawiera już tyle 'treści' - nie
przeplata się z wątkiem miłosnym... Jednym słowem Bareja + Aktorzy zrobili
coś co musi funkcjonować razem.

>> (dokładam kolejne Tyskie of course :))
>
> Jak mi ludzie te obiecane beczki oddawac zaczna to... ;-P

To podchodzi pod nałóg ;P

>> gdybym cofnął się w czasie, usiadł w tym samym
>> kinie - b. stare kino z piecem kaflowym - to myślę,
>> że moja reakcja byłaby dokładnie taka sama)
>
> Gdybys cofnal sie w czasie... a gdybys sie nie cofal tylko teraz zasiadl w
> tym kinie?

To b. trudne pytanie - sporo się zmieniło przez te (liczę) chyba 16 lat.
Skorupka twardnieje a do tego zmienia się gust, człowiek dojrzewa...
Przykład: "Powrót Jedi" to fantastyka... coś tam wzruszało, ale po latach
okazuje się, że punkt "k" charekterystyki wzruszania przniósł się np.
bardziej w stronę ludzkich potrzeb, czy bardziej w stronę subtelnych
kompozycji (np. "Żona dla Australijczyka"): okraszonych tańcem, pieśnią,
przewrotem wydarzeń, szczęśliwym i wcale nie zaskakującym (choć przez moment
zaskakującym) zakończeniem - krótko mówiąc prostota w połączeniu z
'psychologią związku'. Hmm.. chyba tak, to co smera mnie po serduchu (akurat
na przykładzie tego filmu), to prostota (uczuć czy komunikacji)
kontrastująco wyróżniających się w życiu ludzi (występy w telewizji,
cudzoziemiec - domyślamy się, że jak na tamte czasy to był 'haj lajf'), do
tego wszystkiego dochodzi atmosfera lat 60 (intonacja głosu, czy spacer Pań
z Mazowsza - na samym początku filmu), uroda, klasa Aktorów, dystans i
'stronniczy' konwenans utrzymujący się przez cały film (np. moment w którym
Australijczyk rozbiera 'ukochaną') po to żeby zakończyć wszystko jakże
oczekiwanym zbiegiem okoliczności.
No po prostu cudo :)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 17:48:38

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@N...waw.pl> napisał w wiadomości
news:b7u2m8$e0t$1@ochlapek.sierp.net...

> Podsumowując: film, muzyka itp. wyzwalają we mnie jakąś lepszą naturę. Sam
> nie wiem dlaczego akurat ten film zdziałał to, a ten który drugiego
porusza
> do łez mnie w zasadzie nudzi, wszystko/prawie tłumaczę podświadomością,
> dzieciństwem, genami.. (piszę o tym, ponieważ film który dzisiaj
obejrzałem,
> po raz kolejny.... ech.. - chcecie poznać tytuł? No i znowu się
odsłaniam -
> znowu jakiś "pogromca" to wykorzysta do tego czy 'tamtego, ale co mi tam:
> ten film to "Żona dla Australijczyka", fabuła i Mazowsze po prostu mnie
> rozklejają - nawet po ciężkiej pracy, ciężkim, świątecznym jedzonku,
kłótni,
> tzn. mowa o stanie bardzo odmiennym od tego 'sentymentalnego). A teraz
> najciekawsze: od dzieciństwa (no może prawie dzieciństwa) słuchałem muzyki
> pop, rock, ciężki rock :) (żadych Zespołów Pieśni i Tańca). Skąd to się u
> mnie wzięło? Nie mam pojęcia. Jedno o czym teraz myślę, to przeszperać
> wszystkie możliwe 'stragany', 'targi' w poszukiwaniu czarnego krążka (może
> nawet z 1963 r. - wtedy powstał film).
>
> Macie podobne 'słabostki'???? Podzielicie się???
> A może ktoś przybliży mnie mechanizmy regulujące tymi sentymentami :D?
>


A myslalam, ze tylko ja tak mam ;-)

Uwielbiam filmy z "tamtych lat".....a slabosta moja to "Wakacje z
duchami"..."pan Samochodzik..."
heh...i wiele , wiele innych...

A najwazniejszym i najczesciej ogladanym przeze mnie filmem jest
"Misja"...mmmm....
za kazdym razem...slucham..ogl
ogladam..ogladam...slucham

Pozdrawiam swiatecznie
Ula
www.ulast.prv.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 18:07:07

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

tycztom:
> Macie podobne 'słabostki'???? Podzielicie się???

Hehe... obejrzyj se Matrixa - to jest dopiero wstrzasajaca rzecz. :DDD

Zawsze ogladam 'Stawke wieksza niz zycie', pomimo ze jest nieco naiwny. :)))

Czarek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 18:09:59

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

ulast wrote:

[ciach'o]

> A myslalam, ze tylko ja tak mam ;-)
>
> Uwielbiam filmy z "tamtych lat".....a slabosta moja to "Wakacje z
> duchami"..."pan Samochodzik..."
> heh...i wiele , wiele innych...

wow - teraz to zaczęłaś temat:)
Co prawda wkraczamy w inny gatunek (przygodowo-fantastyczne), ale pamiętam
te długie wieczory nad książkami Nienackiego :) Filmy też są OK. Muszę
jednak powiedzieć, że npd. tego co już dzisiaj napisałem, opinii Grzesia i
Twoich, coraz bardziej przychylam się do recenzji typu: WYJĄTKOWA
KOMPOZYCJA. "Żona..", to kompozycja "miłość, taniec, muzyka i wszystko to co
napisałem w odp. na Grzesiowy post", "Pan Samochodzik", to kompozycja
przygód, historii, fantastyki (nie pomijając 'wehikułu' :)), zresztą
podobnie jest z "Wakacje z duchami" - za moment okaże się, że dodamy do tego
"Dzieci z Bulerbyn", "Rejs" i inne - a co tytuł to z innego gatunku
(sentymenty nie wybierają i MZ wskazują na szczególne/szczególnie zrośnięte
z naszym mózgiem sytuacje).

> A najwazniejszym i najczesciej ogladanym przeze mnie filmem jest
> "Misja"...mmmm....
> za kazdym razem...slucham..ogl
> ogladam..ogladam...slucham

A może rozwiniesz trochę? :D please (jakieś emocje, wyjątkowość, sentyment)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 18:18:10

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> tycztom:
>> Macie podobne 'słabostki'???? Podzielicie się???
>
> Hehe... obejrzyj se Matrixa - to jest dopiero wstrzasajaca rzecz. :DDD

Matrix jest poza konkursem (trafiłeś w sedno), ten film oglądam conajmniej
(średnio) jeden raz w miesiącu... Ten film przemawia do mnie może nie
sentymentem ale jakąś dziwną realnością pomimo uwypuklonej fantastyki.
Patrzę na to wszystko i te scenki itd. wydają się być dziwnie znajome
(bliskie). Efekt jest taki, że siadam i oglądam na nowo :D

"Żona.." wyzwala we mnie innego rodzaju uczucia - sam nie wiem... może
podziw dla tego rodzaju kompozycji, genialny wokal (kiedy wsłuchałem się w
wokal Mazowsza doszedłem do wniosku że nagrano Grupę profesjonalnych
'wyzwalaczy' ludzkich uczuć - mowa zwłaszcza o Paniach :D). No ale z 2
strony: Greg podesłał mi mp3-kę z tekstem w stylu "sama mp3-ka to już nie
to, czegoś może tam zabraknąć", przyznam się, że podchodziłem do tego
troszkę sceptycznie - i co się okazało? Greg miał rację? Ten film ujmuje
jako całościowa kompozycja - jest wprowadzenie, rozwinięcie... itd. Śpiew
manewruje nastrojami ukazują MZ tę najbardziej subtelną naturę Kobiety
(oczywiście nie twierdzę, że tylko śpiew uzewnętrznia taką naturę, twierdzę,
że MZ Bareja w ten sposób to sobie wymyślił - chwała mu za to).

> Zawsze ogladam 'Stawke wieksza niz zycie', pomimo ze jest nieco naiwny.
> :)))

"Stawka" również :)

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-20 19:11:32

Temat: Re: Kazdy ma takie 'cus' jak ja?
Od: "Greg" <U...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"tycztom" w news:b7uktd$qak$1@ochlapek.sierp.net napisał(a):
>

"Jedno zycie a spraw tyle ugryzc sam nie jestes w stanie"

> >> - Grześ, jeteś niezastąpiony!
> > Nie ma ludzi niezastapionych.
> Wiem o tym i tym bardziej to co napisałem
> potęguje zamierzone znaczenie słów "jesteś
> niezastąpiony"

Co niby poteguje, skoro to nie jest prawda? ;-P

> - dobra rada: po prostu podziękuj :)

Tylko wlasnie nie wiem czy jest za co. Chcialbym byc niezastapiony (zycia
mialoby sens), ale wiem, ze to nie jest mozliwe. Czasem "sobie mysle jak
by to bylo, jak by to wszystko sie ulozylo, gdyby mnie na tym swiecie nie
bylo - ludzie by mijali, nie zauwazali". Tak wiec mowienie mi, ze jestem
niezastapiony, jest troche jak delektowanie sie wykwintnym posilkiem na
oczach strasznie wyglodzonego typa ;-)

> szczęście to "garść pełna wody" a
> życie to ulotny zapach perfum? :D

Niezla zlota mysl wyszla :-)

> > Ale zapewne sa tez jakies nadzieje. Nie
> > wyobrazam sobie aby ktokolwiek
> > wysylal cos jesli bylyby tylko obawy ;-)
> - haha - "tylko obawy" to w moim stylu (tzn.
> kamikadze),

Kamikadze nie kierowal strach, ale przeswiadczenie o slusznosci tego co
robi :-) Chociaz z tego co wiem zabierano im kola z podwozia aby im sie
czasem nie odwidzialo tam w gorze ;-)

> tym razem miałem jednak nadzieje, że
> ktoś po prostu mnie zrozumie..

Tylko tym razem? ;-) Zastanawiam sie ilu na tej grupie (i wogole w zyciu)
pisze (mowia) dla samego pisania (mowienia), a to czy zostana zrozumieni
jest im calkowicie obojetne :-)

> Może 'wykreujemy' jakiś "FanKlub"?

Ja jestem niezrzeszony ;-)

> > Kiedys moze wreszcie jakas klasyczna sobie
> > sprawie i zaczne nauke. Nigdy nie jest chyba
> > za pozno na takie przyjemnosci ;-)
> Na naukę nigdy nie jest za późno.

No przeciez pisalem ;-) "Chyba" jest luka pozostawiona dla tych, ktorzy
byc moze maja inne zdanie, no i dla... smierci ;-)

> (zresztą ja też cały czas się uczę)

Hmmmm... a moze pare tych piw wymienie na nauke podstaw gry na gitarze?
;-)

> >> O Dżizuuusie - please "Cyt-Cyt" na mailika
> > Ale juz zgaduje, ze sluchana teraz nie wywola
> > u Ciebie tych samych emocji jak podczas
> > ogladania filmu :-) (...) czegos bedzie brak ;-)
> Hmm.. masz rację.

;-))

> Czegoś jest brak.. Mówiąc krótko, w takim razie,
> to nie muzuka wywoluje takie wrażenie, to cała
> kompozycja: aktorzy, fabuła, muzyka itd. itd.

Umhy :-) Przykladowo scenka gdy w USC zaczeli odsluchiwac ta grajaca
pocztowke, albo gdy on pod koniec siedzial zasluchany, podczas gdy ona
podeszla niezauwazona i przypatrywala mu sie przez chwile... :-)

> >> gdybym cofnął się w czasie, usiadł w tym samym
> >> kinie - b. stare kino z piecem kaflowym - to myślę,
> >> że moja reakcja byłaby dokładnie taka sama)
>> > Gdybys cofnal sie w czasie... a gdybys sie nie
>> > cofal tylko teraz zasiadl w tym kinie?
> To b. trudne pytanie

Takie sa najlepsze ;-)

> coś tam wzruszało, ale po latach okazuje się,
> że punkt "k" charekterystyki wzruszania przniósł
> się np. bardziej w stronę ludzkich potrzeb,

Wiec powierdzasz, ze to nie konkretny obraz wywoluje konkretne emocje, ale
caly kontekst? Dokladniej wszystko to czego czlowiek w danej chwili
doswiadcza. Ale z drugiej strony... czy sa takie obrazki, ktore bez
wzgledu na kontekst zawsze wywoluja te same emocje? U mnie na przyklad
niektore kawalki rock&rolla chyba zawsze wywoluja usmiech - bez wzgledu na
to, czy mi sie w zyciu uklada, czy akurat wszystko wali :-) Chyba wiec sa
takie obrazki ;-)



pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

prawo jazdy!
jaka terapia ????
jaki serwer do bezplatnego czytania / wysylania postow - OT
teraz ja jade!
RAIN MAN - godne polecenia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »