Data: 2010-07-15 23:09:30
Temat: Re: Kiedy PiS przyzna się do porażki w wyborach 2010?
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
wiadomości news:1izi7rzqe0rhb.dlg@trenerowa.karma...
> No ale sam piszesz "ja nie znam takich pisiorów". Więc ja Ci mówię, że ja
> znam. Z blogów. BTW, skąd czerpiesz informacje o polityce, a jakich źródeł
> nigdy/prawie nigdy nie czytasz bądź nie uznajesz za wiarygodne?
"Nie znam" w sensie "nie zauważyłem" uprzednio.
Teraz za to okazało się, że praktycznie wszyscy NAGLE albo A) spodziewali
się iż JK nie ma szans na wygraną z BK w II turze, lecz kłamali podając
jeszcze w trakcie kampanii zupełnie co innego, albo B) kłamią obecnie
twierdząc, iż wynik JK jest pomimo wszystko "nadspodziewanie dobry".
Jedno z dwojga.
Notabene: jedną z takich osób jesteś ty sam.
Oczywiście nie zgadzasz się?
> Jakie masz konkretnie zarzuty? GFK Polonia, ok 1000 osób przebadanych.
Niepowtarzalność wyniku.
Inne sondaże podają 31-35% poparcia dla PiS.
> Nie wiem co tu jest do rozumienia.
> Przywiązuję do sondaży pewną wagę, zdając sobie sprawę, że najczęściej PIS
> był w nich niedoszacowany o kilka %. Natomiast nakładając taką poprawkę
> można sobie wyrobić zdanie o pewnym rozkładzie poparcia.
> Masz z tym jakiś problem czy o co chodzi?
Staram się przybliżyć jakie masz przesłanki, aby traktować sondaże
na zasadzie albo "najwyższej wyroczni" w sprawach do których nawiązują,
lub wręcz zgoła odmiennie.
Bo kiedy np myślę o sobie i zastanawiam się co musiałoby się stać,
abym tak jak ty traktował sondaże, to nie potrafię sobie tego wyobrazić
ani zadowalająco uzasadnić...
Przywołałeś sondaż opublikowany przez GW z wynikami dla I tury wyborów.
Nie wyobrażam sobie, abym opierając się na nim starał się przekonywać
kogokolwie do tez zbudowanych w oparciu o wyniki tego sondażu.
Nie wiem, po prostu mam wrażenie, że najpierw musiałbym dokonać
chyba jakiejś autodestrukcji, aby tak postąpić.
Nawet sam fakt ucieszenia się z wyniku tamtego sondażu wydaje mi
się jakiś... debilny?
Ale wiesz, kiedy tak analizowałem sobie te nasze (i nie tylko) dyskusyjki,
to uświadomiłem sobie, że musi być jakaś siła, która powoduje, iż wam
(pisiorom) opłaca się(?) rozumować w sposób absolutnie niespójny,
pod prąd _elementarnym_ zasadom przyzwoitości intelektualnej.
To musi być jakieś uwarunkowanie obce pis-sceptykom.
Nie mam pojęcia co to może być, ale wyczuwam, że to "coś" istnieje.
> W czym Ty widzisz niespójność?
Wyjaśniłem powyżej.
--
CB
|