Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "vonBraun" <i...@s...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
Date: 25 Apr 2004 01:43:59 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 49
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <c6equ2$b8erv$1@ID-192479.news.uni-berlin.de>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1082850239 32568 213.180.130.18 (24 Apr 2004 23:43:59
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 24 Apr 2004 23:43:59 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.111.213.67, 192.168.243.49
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.0; .NET CLR 1.1.4322)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:265571
Ukryj nagłówki
Pyzolka w news:c6equ2$b8erv$1@ID-192479.news.uni-berlin.de
> > Może wprowadźcie rozróżnienie między granicą intymności
> > a granicą wolności
>
> ....a granica - CZEGO??????
>
> No co ty.
>
>
>> - a problem zdaje sie, że powinien zniknąć.
Jeśli jakimś cudem pojawiłby się tu teraz post na który "musiałabyś"
odpowiedzieć (choć w zasadzie wiadomo, że niedziela jest "dla rodziny")
to dzięki temu, że granica intymności w związku jest ustawiona tak, że
partner rozumie co to dla Ciebie znaczy, nie doszłoby do awantury
gdybyś na niego odpowiedziała (czyli partner pozwoliłby Ci na większą
wolność) lub też Ty rozumiejąc jak wkurza go twoje odpowiadanie na
posty miałabyś większe szanse na zrezygnowanie z odpisywania bez żalu
czyli lepiej wiedziałabyś, że warto z niej chwilowo zrezygnować.
Po to są potrzebne te dwa - rozdzielne aspekty o których mówię.
Jeśli partner nie wiedziałby jak to ważne zacząby się awanturować,lub ty
podejmując decyzję o rezygnacji z części "swojej wolności" miałabyć
większe poczucie straty bo nie wiedziałąbyś co dajesz partnerowi.
W każdym przypadku rezultatem byłby wzrost napięcia.
A, i jakoś niewiele piszecie się tu o tym, że treść kłótni a jej rzeczywisty
powód i rzeczywisty rezultat z konkretnym przedmiotem rozmowy mają przecież
niewiele wspólnego. A właśnie rozdzielenie jawnego i ukrytego celu
kłótni zdaje się powodować, że nigdy nie może się ona skończyć
dopóki to co ukryte nie zostanie wydobyte na światło dzienne i załatwione
- nawet drogą kłótni - ale w świetle reflektorów.
Ukryte motywy, z których kłócący sami nie zdają sobie sprawy to wiadomo -
osobny kosmos.
Możemy je odkryć choćby dzięki przewałkowanej już
wcześniej z FS umiejętności dystansowania się od własnych emocji
- przynajmniej na czas niezbędny do ich świadomego ogarnięcia.
> Wiesz, czytam tutaj te rozne posty i czasami wyraznie widze, ze wlasnie
> gdzies nieporozumienie wyroslo na owym braku przyjecia do wiadomosci, ze "to
> drugie", owszem, "ma" cos czego nie moge dotknac, ale - tak juz jest. Nie
> wynika to z jego/jej zlej woli. Tak juz jest.
Napisz jutro o co Ci tu chodzi bo nie mam jasności.
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|