Data: 2002-09-10 19:20:41
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Od: "bea" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:alk8a9$mj7$1@news2.tpi.pl...
> Witam wszystkich po przerwie wakacyjnej!!
Witaj
> Około miesiąca temu wynikła dość nie miła scysja z bratem mojego męża.
> Chodzi o to że facet nie potrafi akceptować naszego niepełnosprawnego
> dziecka, np. gdy zwróciłam mu uwagę że jego córka biega i woła za moim
synem
> "ty nie umiesz mówić babcia" (syn jest po wszczepie implantu ślimakowego
od
> 2 lat, a nie słyszy od urodzenia) On odpowiada mi że mój syn powinien się
> przyzwyczajać do tego że jest inny.
Uczę dziecko po porażeniu mózgowym i wiem ile samozaparcia kosztuje
wychowywanie takiego dziecka. Podziwiam wszystkich rodziców mających
niepełnosprawne dzieci. A Ciebie Doruniu dodatkowo podziwiam, że mimo
przeciwności losu i wrednego szwagra, chcesz to wszystko scalać. Tylko czy
warto? Czy kosztem dobrych stosunków ze szwagrem ma byc spokój Twojego
synka? Przeciez gdzie jak gdzie ale we własnym domu macie prawo do własnego
szcześcia. A jeśli ktoś tego nie rozumie, to po co utrzymywac z nim
kontakty. Masz kochanego męża, kochanego synka i bedziecie mieli jeszcze
jedno kochane dziecko. Tworzycie rodzine. Bądźcie po prostu szczesliwi - bez
szwagra.
Trzymam kciuki za asertywność i za Was
pozdrawiam
Beata
|