Data: 2011-01-07 19:42:35
Temat: Re: Kobiece tabu.
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-03 11:46, Vilar pisze:
> I tym bardziej jestem w stanie uszanować czyjąś miłość, kiedy ktoś mi
> mówi, bywa trudno, ale bywa też tak wspaniale, że jednak warto.
> Bo przecież wychowanie dzieci, bycie matką czy ojcem, to nie jest łatwe
> zadanie. To trywialnie mnóstwo roboty. A poza tym na jakiś czas trzeba
> odsunąć własne potrzeby (co chyba jest najtrudniejsze).
>
> Poza tym, czy ta tłumiona strona, do której wiele kobiet się nie
> przyznaje, nie wybuchnie kiedyś jakąś potworną awanturą? Pretensjami?
> Żalem?
Wybuchnie. I to zazwyczaj przeciwko dzieciom sie obraca.
> I tak jest dokładnie ze wszystkim.
> I cieszę się, że prawdziwe wraca, a cukierkowe.... szlag trafia.
> Bo mnie aż od tych płaskich wzorców i archetypów.... trzęsie.
No, Angielki wykazaly swiete oburzenie za podciecie nog temu glinianemu
kolosowi, ktory sie zwie "nieskazitelny mit matki" (u nas dodatkowo
koniecznie z dopiskiem "Polki").
I nie zgodze sie z Ixi, ze "z dziewczynki staje sie kobieta" i "ze
trzeba sie nia stac". Nie kazda matka rodzi swe pierwsze dziecko zaraz
po utracie dziewictwa. A trzydziestokilkuletnia pierwiastke (koszmarne
okreslenie) trudno uznac za "dziewczyne"...
A na slowo "trzeba" mnie zwyczajnie trzesie.
A ksiazka wydaje sie byc ciekawa. Niestety, niedostepna w jez. polskim.
Ale moze jakis wydawca jednak zaryzykuje wydac cos takiego w polskim
piekielku, katolandzie.
I.
|