Data: 2010-02-20 21:57:36
Temat: Re: Kochajmy dewocjonalia.
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hlpj60$eg7$1@news.onet.pl...
> sobota, 20 lutego 2010 16:50. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>
>> Jak na buddystę- bardzo mało uduchowione. Moja nauczycielka buddyzmu (ta
>> po Uniwersytecie Buddyjskim) opowiadała mi, że mieli mistrza, który miał
>> kontakt z Szambalą. Twierdził, że w różne miejsca wysyłają swoich
>> "agentów", których zadaniem jest między innymi coś, co objawia się
>> podnoszeniem nastroju. To znaczy: sama ich obecność sprawia, że ludzie
>> gnębieni przez tyranów stają się weseli, mogą funkcjonować w takim
>> świecie- podnosząc ogólną świadomość ludzkości, aby dojść do takiego
>> poziomu świadomości, przy którym nastąpi coś w rodzaju reakcji
>> łańcuchowej. Wtedy nastapi moment krytyczny: otworzą się wrota Szambali,
>> i
>> albo przekroczymy jej wrota, albo zacznie się ujawniać ego "najniższych"
>> osobników- rozwalając wszystko i zatrzymując ten proces- doprowadzając do
>> kataklizmu.
>
> Wiesz, ja ogólnie jestem radosny. Teraźniejszość i bliska przyszłość jest
> jak najlepsza, prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych lat uda mi się
> doprowadzić do końca kilka moich planów i dążeń. Może za kilkanaście do
> dwudziestu paru lat dam dobry start swoim dzieciom (zamierzam w ciągu
> najbliższych lat nie tylko zająć się porządnie tworzeniem literatury, ale
> i
> założyć rodzinę). Ale są w tym raju i zgrzyty, które za czterdzieści,
> pięćdziesiąt lat mogą spowodować niezłą nawałnicę.
>
> Nie mam aż tyle przeciwko muzułmanom, co mój nauczyciel. Niech sobie żyją
> w
> swoich ojczyznach jak chcą, jeśli im to odpowiada, chociaż to, jak rodzina
> traktuje u nich młode dziewczyny, na jaką skalę ich naturalne emocje są
> tłumione w imię układów polityki tej wielkiej i tej drobnej rodowej
> międzysąsiedzkiej, nie jest najlepsze dla ich zdrowia psychicznego. I to,
> że stworzyli system, w którym nie ma miejsca na inne działania niż
> monitorowane i pod kierunkiem, którą to zasadę (szarijat) chyżo i ochoczo
> kopiują teoretycy i praktycy New World Order oczywiście wykorzystując siłę
> korporacji i bardziej techniczne środki inwigilacji i przymusu. Muzułmanie
> to dla nich wzór idealnych nie wychylających się poddanych, a dhimma to
> wzór w jaki zamierzają ustawić stosunki z religiami. Nic dziwnego ---
> niejaki Adam Weishaupt to był spadkobierca Nizarytów od Starca z Gór.
>
> Ale niechaj no na dziesięć fur beczek furgonów Wielkich Grzmotów imigranci
> z
> krajów islamskich nie próbują narzucić swoich reguł Europejczykom, którzy
> już ładne dwa tysiące siedemset lat z okładem (licząc od pierwszych
> Olimpiad i założenia grodu Wilczycy) rozwijają swoją cywilizację na
> subkontynencie za Fenickim Bajorem i wiedzą, co robią... a przychodzi tu
> jakiś Arab Saudyjski, Persa czy Turkoman i mówi nam, co mamy jeść i pić i
> z
> kim spać i w ogóle "uczy księdza dzieci robić" i przerabia nasze zmurszałe
> imperium starożytnych bogów i posągów na talibański raj z bajek tysiąca i
> jednej nocy... bo jak nie, to kęsim kęsim! ;)
Tak, jak to czytam- mam takie refleksje:
skoro 40- 50 lat widzisz świetlanie - to o co Ci chodzi? Ucz swoje dzieci-
to_masz_do_zrobienia. Potem- za 40- 50 lat oni (albo nawet ich wnuki) stawią
czoła tym problemom. To jest postepowanie dokładnie wbrew Drodze: martw się
tym, na co masz wpływ. Bierz za to odpowiedzialność. A za resztę- no sorry,
ale dlaczego sie martwisz czymś, na co wpływu nie masz? Rytm życia (prana
yoga): oddech- wdech (wypracowany, długi, odpowiedzialny). Teraz wydech-
puszczony, tak po prostu, jak odchody w WC:-). To coś, za co nie
odpowiadamy. Poza tym- dlaczego uciekasz od "tu i teraz"? Tak bardzo lubisz
sie martwić nie swoimi problemami? Nawet, jak to będą Twoje- to pomartwisz
się wtedy- dlaczego teraz? Sam napisałeś, że nie potrafisz przeciwdziałać.
To jaki sens ma takie postępowanie?
Kolejna refleksja:
czujemy się zdenerwowani czyimś postępowaniem tylko w właściwie kilku
sytuacjach- i każda z nich odnosi sie do nas osobiście. Złościsz się na
muzułmanów- ale właściwie to powinieneś nie na nich. Oni są tylko
odpowiedzią na działanie wielu europejczyków. To skutek- nie przyczyna.
Czemu w zasadzie Twoje niezadowolenie ogranicza się do skutku- niemalże
pomijając przyczynę? Bardzo prosto ujął to Jan Paweł 2: społeczeństwa, które
na danym terenie nie potrafią zadbać o swoje dzieci, ludzi bezbronnych,
starych- zostaną zastąpione na terenie, który zajmują przez ludy, które to
potrafią.
Prosta zasada? Prawda?
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|