Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Kompot sfermentował...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kompot sfermentował...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2014-01-16 16:21:26

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


>> To naturalne, że fermentuje...
>
> To przez ostatnich kilka lat moje kompoty zachowywały się nienaturalnie,
> bo nie fermentowały :/
> Różnica polega na tym, że tym razem robiłam je ze swoich własnych
> brzoskwiń, na pewno niczym nie pryskanych, w 100 % ekologicznych O_o
>

Stężenie cukru winne, pewnie za mało, twoje były słodsze.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2014-01-16 16:22:48

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


>>>> bo to masz może dać ocet.
>>>> I trudno ci będzie liczyć wodę i cukier i kwas,
>>>> bo nie wiesz ile czego masz.
>>>
>>> Octowanie akurat zależy od dostępu powietrza, a nie od jakości drożdży.
>>
>> Od mikroba pszywianego powietszem.
>> O jakość nie idzie, tylko o gatunek drożdży, inne są do wiśni, inne do
>> słabszego wina.
>> Inne drożdże żyją w większym stężeniu alkoholu, inne w słabszym.
>
> Ale mikroby od octu - tylko w obecności tlenu 3-)

W gąsiorku też jest dostep powietsza, mimo wąskiej szyjki, w środku zostawia
się sporo wolnego miejsca, nie można napełnić "pod korek".

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2014-01-16 19:50:31

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Anai wrote:

> W dniu 16.01.2014 10:40, krys pisze:
>> Dorzuć drożdże winiarskie, trochę cukru daj rurkę fermentacyjną - jak nie
>> ruszy, to wyrzucić zawsze zdążysz:-)
>>
>>
> Mówisz? To lecę do Tesko - widziałam tam ostatnio jakieś drożdże :D

Jasne:-)
Ja bym poleciała.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2014-01-16 21:32:56

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Jan 2014 16:22:48 +0100, Stokrotka napisał(a):

>>>>> bo to masz może dać ocet.
>>>>> I trudno ci będzie liczyć wodę i cukier i kwas,
>>>>> bo nie wiesz ile czego masz.
>>>>
>>>> Octowanie akurat zależy od dostępu powietrza, a nie od jakości drożdży.
>>>
>>> Od mikroba pszywianego powietszem.
>>> O jakość nie idzie, tylko o gatunek drożdży, inne są do wiśni, inne do
>>> słabszego wina.
>>> Inne drożdże żyją w większym stężeniu alkoholu, inne w słabszym.
>>
>> Ale mikroby od octu - tylko w obecności tlenu 3-)
>
> W gąsiorku też jest dostep powietsza, mimo wąskiej szyjki, w środku zostawia
> się sporo wolnego miejsca, nie można napełnić "pod korek".

Stokrotko, powietrze z gąsiorka jest wyparte zaraz na początku fermentacji
przez dwutlenek węgla, którego tworzy się bardzo dużo. CO2 jako cięższy od
powietrza zbiera się najpierw nad powierzchnią wina oddzielając je od
warstwy powietrza i uniemożliwiajac tym samym fermentację octową, w końcu
dokładnie wypełnia gąsiorek aż "pod korek" i jak już mu jest ciasno, to
wypiera resztę powietrza. No a kiedy już wyprze całe powietrze i znowu jego
ciśnienie wzrasta na tyle, aby pokonać ciężar słupka wody w rurce, wypiera
porcjami sam siebie i przepycha się przez wodę w postaci bąbli robiąc co
jakiś czas duże CO2-BUL-BUL, no i tak co jakiś czas, bo cały czas go
przybywa (póki drożdże mają co jeść i/albo póki alkoholu jest mało i mogą
przeżyć).
A kiedy BULkanie ustaje, znaczy to ze ilość alkoholu w winie zabiła drożdże
i fermentacji nie ma już kto prowadzić - drożdże same siebie zatruły swoim
alkoholowym produktem przemiany materii i winko jest gotowe 3-)

PS. Jeśli natomiast w rurce wyschnie woda albo obluzuje się korek, to
zegnaj dobre winko, bo dwutlenek węgla wciąż ucieka nie stwarzajac
ciśnieniowej poduchy nad winkiem, do winka ma cały czas dostęp powietrze i
bakterie octowe bytujące na każdych owocach i w powietrzu czyli całej
objętości winka robią sobie imprezę na wyprodukowanym przez drożdżyki
alkoholu zamieniajac go w ocet :-)
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2014-01-16 21:46:23

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


>>>>>> bo to masz może dać ocet.
>>>>>> I trudno ci będzie liczyć wodę i cukier i kwas,
>>>>>> bo nie wiesz ile czego masz.
>>>>>
>>>>> Octowanie akurat zależy od dostępu powietrza, a nie od jakości
>>>>> drożdży.
>>>>
>>>> Od mikroba pszywianego powietszem.
>>>> O jakość nie idzie, tylko o gatunek drożdży, inne są do wiśni, inne do
>>>> słabszego wina.
>>>> Inne drożdże żyją w większym stężeniu alkoholu, inne w słabszym.
>>>
>>> Ale mikroby od octu - tylko w obecności tlenu 3-)
>>
>> W gąsiorku też jest dostep powietsza, mimo wąskiej szyjki, w środku
>> zostawia
>> się sporo wolnego miejsca, nie można napełnić "pod korek".
>
> Stokrotko, powietrze z gąsiorka jest wyparte zaraz na początku fermentacji
> przez dwutlenek węgla, którego tworzy się bardzo dużo. CO2 jako cięższy od
> powietrza zbiera się najpierw nad powierzchnią wina oddzielając je od
> warstwy powietrza i uniemożliwiajac tym samym fermentację octową, w końcu
> dokładnie wypełnia gąsiorek aż "pod korek" i jak już mu jest ciasno, to
> wypiera resztę powietrza. No a kiedy już wyprze całe powietrze i znowu
> jego
> ciśnienie wzrasta na tyle, aby pokonać ciężar słupka wody w rurce, wypiera
> porcjami sam siebie i przepycha się przez wodę w postaci bąbli robiąc co
> jakiś czas duże CO2-BUL-BUL, no i tak co jakiś czas, bo cały czas go
> przybywa (póki drożdże mają co jeść i/albo póki alkoholu jest mało i mogą
> przeżyć).
> A kiedy BULkanie ustaje, znaczy to ze ilość alkoholu w winie zabiła
> drożdże
> i fermentacji nie ma już kto prowadzić - drożdże same siebie zatruły swoim
> alkoholowym produktem przemiany materii i winko jest gotowe 3-)

Ja nie ma rurki w korku, zatykałałam watą, wężyka używałam tylko do
ściągania, a już dawno nie robiłam tego w gąsiorku, bo duży i nie było czego
tam wlać , i zmusiło mnie to do używania naczyń mniejszyh , tam jest dostęp
powietsza, prawda wychodzi gożej, ale wyhodzi, bo drożdże nie pozwalają
rozwinąć się fermentacji octowej.

Więcej kiedyś hciałam zrobić ocet, i nie chiał się zrobić z wina.
W słojach , jabłka były zarażone drożdżami winnymi, i wyszło wino , nie
ocet, ocet na końcu z wielkim trudem , już nie pamietam jak zarażałam.


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2014-01-16 22:02:17

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Jan 2014 21:46:23 +0100, Stokrotka napisał(a):

> Ja nie ma rurki w korku, zatykałałam watą, wężyka używałam tylko do
> ściągania, a już dawno nie robiłam tego w gąsiorku, bo duży i nie było czego
> tam wlać , i zmusiło mnie to do używania naczyń mniejszyh , tam jest dostęp
> powietsza, prawda wychodzi gożej, ale wyhodzi, bo drożdże nie pozwalają
> rozwinąć się fermentacji octowej.

To nie tak: drożdże same z siebie nie zapobiegają jej, zapobiega jej
warstwa dwutlenku węgla któy wytwarzają oprócz alkoholu podczas fermentacji
- zatkanie ściśniętą watą widocznie wystarczyło w malym naczyniu do
utrzymania minimalnego ciśnienia dwutlenku węgla nad powierzchnią wina i
powietrze NIE MA do wina dostępu.
Co innego gdybyś zostawiła balon zupełnie otwarty lub ledwo przytkany.

>
> Więcej kiedyś hciałam zrobić ocet, i nie chiał się zrobić z wina.
> W słojach , jabłka były zarażone drożdżami winnymi,


Zawsze są dzikie drożdże na owocach.

> i wyszło wino , nie
> ocet, ocet na końcu z wielkim trudem , już nie pamietam jak zarażałam.

He he, bo nie zarażałaś, na jabłkach sobie żyły spokojnie od początku :-)

Ja aktualnie robię wino właśnie z jabłek, z dodatkiemsporej ilości syropu z
rodzynek, winko pięknie fermentuje w balonie jedynie zatkanym pokrywką z
podkładką z papieru - to wystarczy, żeby dwutlenek węgla ulatniał się
powolutku, zachowujac ciśnienie. Dlatego wino nie zaoctuje :-)
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2014-01-16 23:27:13

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Ikselka napisał:
> A kiedy BULkanie ustaje, znaczy to ze ilość alkoholu w winie zabiła drożdże
> i fermentacji nie ma już kto prowadzić - drożdże same siebie zatruły swoim
> alkoholowym produktem przemiany materii i winko jest gotowe 3-)

No nie. Sacharydy na etanol przerabiane są nie przez drożdże a przez
wytwarzane przez nie enzymy. Obecność żywych drożdży nie jest do
fermentacji niezbędna - na tym myku wszak opiera się technologia
wytwarzania naturalnie gazowanych trunków (szampan i inne wina
szampanizowane, cydr czy archaicznej technologii piwa naturalnie
gazowane). Drożdże giną, po obniżeniu temperatury wszelkie procesy (w
tym fermentacja cicha) zwalniają do prędkości nieistotnych, następuje
sedymentacja drożdży i dekantacja roztworu (moszczu, brzeczki) znad
osadu - po czym podnosi się temperaturę i w klarownym płynie enzymy
przerabiają pozostający tam cukier (a przynajmniej jego część) na etanol
i dwutlenek węgla - już w zamkniętej butelce.

Inny przykład, już bez pozostawiania dwutlenku w roztworze -
maderyzacja, gdzie sklarowane wino po drugim obciągu wystawia się w
beczkach na działanie słońca - jak moszcz odpowiednio ekstraktywny (a do
maderyzacji wyciska się moszcz z podsuszonych winogron, cukru ma
naprawdę dużo) to enzymy nawet do 22% alkohol dociągnąć w ten sposób
potrafią.

Tak więc wyginięcie drożdży to jeszcze nie koniec fermentacji!

--
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2014-01-16 23:30:04

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Ikselka napisał:
> Ja aktualnie robię wino właśnie z jabłek, z dodatkiemsporej ilości syropu z
> rodzynek, winko pięknie fermentuje w balonie jedynie zatkanym pokrywką z
> podkładką z papieru - to wystarczy, żeby dwutlenek węgla ulatniał się
> powolutku, zachowujac ciśnienie. Dlatego wino nie zaoctuje:-)

A jak by je zmaderyzować - to już nigdy bez rozcieńczenia nie zaoctuje -
istnieje pojęcie progu stabilności mikrobiologicznej roztworu etanolu -
powyżej mniej więcej 11 - 12 procent etanolu już żadne mikroby nie są w
stanie działać.

--
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2014-01-16 23:35:50

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Jan 2014 23:27:13 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

> No nie. Sacharydy na etanol przerabiane są nie przez drożdże a przez
> wytwarzane przez nie enzymy.

Jak zwał tak zwał, czyli przez drożdże - enzymy te w domowym winku niby
skąd wziąć miałyby się?

> Obecność żywych drożdży nie jest do
> fermentacji niezbędna - na tym myku wszak opiera się technologia
> wytwarzania naturalnie gazowanych trunków (szampan i inne wina
> szampanizowane, cydr czy archaicznej technologii piwa naturalnie
> gazowane).

Hint: wino domowe.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2014-01-16 23:38:42

Temat: Re: Kompot sfermentował...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Jan 2014 23:30:04 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał:
>> Ja aktualnie robię wino właśnie z jabłek, z dodatkiemsporej ilości syropu z
>> rodzynek, winko pięknie fermentuje w balonie jedynie zatkanym pokrywką z
>> podkładką z papieru - to wystarczy, żeby dwutlenek węgla ulatniał się
>> powolutku, zachowujac ciśnienie. Dlatego wino nie zaoctuje:-)
>
> A jak by je zmaderyzować - to już nigdy bez rozcieńczenia nie zaoctuje -

Ależ ja mówię o konkretnym przypadku - o odcięciu dostępu powietrza do
MOJEGO wina, nie będę przy tej okazji zajmowała się wszelkimi aspektami
winiarstwa 3-)

> istnieje pojęcie progu stabilności mikrobiologicznej roztworu etanolu -
> powyżej mniej więcej 11 - 12 procent etanolu już żadne mikroby nie są w
> stanie działać.

Moje wina miewają zwykle znacznie więcej :-)
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Majonez - pytanie do grupowych specjalistów ;)
Re: Parowar-jakiej firmy?
Re: Parowar.
Jak dobrze usmażyć steka?
test

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »