Data: 2010-02-01 10:22:51
Temat: Re: Komputer i decyzje
Od: "Robakks" <R...@i...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Maciej Woźniak" <m...@w...pl>
news:hk66jg$ign$1@inews.gazeta.pl...
> "Chiron" <e...@o...eu>
> news:hk6176$pum$1@news.onet.pl...
>> Zgadza się. Nie oznacza też sytuacji, w której komuś się wydaje, że widzi. Jest
prawdziwe, jeśli
>> rzeczywiście widać- nawet, jak nikt nie widzi. Moim zdaniem jednak nie widać.
>
> Po pierwsze, mylisz się - widać. Przyszła Ci do głowy taka możliwość?
> Nie do końca jest to zresztą pomyłka, bo całkiem sporo w tym hipokryzji.
> Wiesz doskonale, że ludzie generalnie chcą wygrywać, a przegrywać nie
> lubią. Naprawdę sądzisz, że można to ukryć?
> Po drugie, stwierdzenie "to widać" stosuje się tylko wtedy, kiedy
> rozmówca nie widzi. No, albo udaje. W przeciwnym razie nie ma żadnego
> sensu.
>
>> Nie podałeś jej, jednak- używasz. Też z wiki- tylko tej dotyczącej cybernetyki.
Inaczej Twoje
>> pisanie nie ma sensu.
>
> Nigdy nie zauważyłeś, że dzieci potrafią gadać z sensem nawet, jeśli
> nigdy w życiu nie widziały żadnej definicji?
> A poza tym, w ogóle nie gadamy o inteligencji.
>
>>>> miłość to wzajemne przyciąganie się.
>>>
>>> Jeśli masz taką definicję miłości, to nie dziw się,
>>> że 2 magnesy się kochają.
>> Dokładnie. Nie widzisz analogii?
>
> A co, "widać" ją?
> Jest całkowicie chybiona, ja nie używam definicji pojęć,
> o których wiem, że są skomplikowane. Dlatego, że są
> skomplikowane. Dobrej definicji nie mają i nie będą
> miały, albo będzie za bardzo ogólnikowa, albo za
> bardzo uproszczona.
>
>> No właśnie- to_jest_problem. Czy jesteś botem? Bo własnie nie zdałeś testu
Turinga.
>
> I sądzisz, że to mój problem? Nie, to problem Turinga. I tych,
> co na jego teście chcieliby polegać. Jeśli uznać, że faktycznie
> go nie zdałem. Bo w teście, wiesz, ma być kilku sędziów, a nie
> tylko Ty.
> Naprewdę chcesz wiedzieć, czy jestem botem? Sorry, nie.
>
>> powtarzam- ponownie nie zdałeś testu Turniga
>
> Powtarzam - mam problem?
>
>> ponownie. Źle Cię napisano:-). Własnie o to chodzi- można gadać o emocjach, nawet
tak, jak
>> prawdziwy człowiek, jednak nie przeżywając ich- nie jest się człowiekiem, a drugi
człowiek zawsze
>> to rozpozna.
> Rozpoznałeś mnie po tym, że nie gadam, jak prawdziwy człowiek.
> Jakbym gadał, jak prawdziwy człowiek, nie miałbym problemów
> z testem. A może raczej, test ze mną.
> Skądinąd zabawna jest sytuacja, w której skoro nie pasuję
> do Twojej teorii prawdziwych ludzi, uważasz, że należy zmienić
> mnie, a nie teorię. Choć każdy normalny na moim miejscu mógłby
> być cokolwiek przerażony.
____________________________________________________
_
>> Jeśli jesteś człowiekiem- to masz silnie przytłumione emocje.
>> Jak Cię to zadowala- to ok.
> Nie ważne, czy mnie zadowala. Jak mnie wyleczą, to już nie będzie
> MW - psychola z przytłumionymi emocjami, prawda? A tak się pechowo składa, że ten
psychol, którego
> po ewentualnym wyleczeniu już nie będzie, to właśnie ja. Na pewno rozumiesz.
To piękna konkluzja.
Jeśli człowieka wyleczymy z człowieczeństwa to pozostanie bestia...
emocjonalna - a jakże... i bez wątpienia inteligentna, wyrachowana
i samolubna.
Dowód?
Ano - dowodem jest dżungla z jazgotem, tokowaniem i rykiem.
pozdrawiam, :-)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
|