Data: 2010-02-01 22:05:53
Temat: Re: Komputer i decyzje
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <R...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hk647i$9ul$1@inews.gazeta.pl...
<ciach>
> Pamiętam, gdy ktoś kiedyś napisał do mnie takie słowa jak Ty
> do Maćka "nie zdałeś testu Turniga".
> "Czego on ode mnie chce?" - pomyślałem wtedy i "Co ma piernik
> do wiatraka?".
> Dzisiaj, gdy moje poglądy już się skrystalizowały dokładnie WIEM
> o co chodzi. Człowiek OSOBA żyje w 3 sWerach równocześnie:
> świat słowa, świat uczuć i świat podniet seksualnych.
Robakksie- dla mnie to tylko jedna z wielu klasyfikacji. Freudyści do dziś
określają właściwie jako jedyną energię seksualną (popęd do śmierci,
zaspokajania głodu, różnych przyjemności- to też ta energia). Można i tak.
To wszystko to tylko modele rzeczywistości. "Wszystko to energia"- to jakoś
mnie najbardziej podchodzi. Jednak jeśli chodzi o test Turinga- to jednak
nic tu nie mają do rzeczy mniej lub bardziej skrystalizowane poglądy- a
tylko to, czy jesteśmy ludźmi. Ludźmi- czyli- zmieniając trochę Twoją
klasyfikiację- mamy ciało, emocje oraz ducha.
> Komputery nie mają ani uczuć ani popędów i chuci, lecz tych
> zwierzących atawizmów nie widać w przestrzeni słowa - nie ma
> więc co zaburzać logiki słowa i czystości przekazu informacyjnego, ale...
> ale?
> ale komputer może nauczyć się werbalnego szarpania za jaja
> i nowomowy bez treści, bez sensu i pełnej samozaprzeczaeń,
> powtarzając zasłyszane teksty typu "siem wczófam i przeżywam"
> co dla zwierzątek emocjonalnych wczuwających się w słowo pisane
> będzie "dowodem" że nie rozmawiają z maszyną lecz z podobnym
> sobie ogniwem ewolucji. Czy komputer będzie rechotał świadomy,
> że udało mu się ogłupić niemądrego? hehe
> Będzie rechotał gdy będzie miał moduł rechotu.
> Czujesz to Chironie jak maszyny zrobią Cię w konia, ani się
> obejrzysz? ;D
Dastin Hoffman opisywał, że jak uczył się do roli "Rain Man'a"- przychodził
do prawdziwego "Rain Man'a". Polubił go, chciał mu coś dać, nauczyć. Rain
Man spytał, dlaczego- Hoffman mu to jakoś starał się wytłumaczyć (co znaczy
lubić, czuć sympatię, etc). Rain Man postanowił więc coś zrobić dla
Hoffmana- i nauczył się śmiać. W czym problem? Do tej pory nie uśmiechał
się. Nie wiedział, po co to się robi. Hoffman śmiał się często, starał się
mu przekazać- po co. Rain Man wyuczył się więc tego- starając się śmiać w
momentach w których śmieli się inni- tak, jak to zapamiętał. Rozumiesz? Nie
śmiał się tak, jak inni- bo odczuwają taką chęć. Nauczył się, kiedy i jak
się śmiać. To przykre- ale nawet czegoś takiego nie da się nauczyć robota.
Piszesz o przekazie informacyjnym- jako o czymś, co powinno być czyste, nie
zaburzone emocjami. Ale cóż to za przekaz? Owszem- mozna przekazać w ten
sposób regułki matematyczne- ale jak chcesz przekazać piękno kobiety
widzianej oczyma zakochanego w niej mężczyzny?
Jak ja odbieram Twoje postępowanie? Dualnie. Jakbyś się jeszcze nie
opowiedział. Z jednej strony szarpiesz się za jaja i pieniaczysz- nie
dopuszczając do świadomości nawet możliwości takiej, że matematyka to
abstrakcyjny wymysł ludzkiego intelektu- może nawet kwintesencja intelektu-
ale_tylko_ułomnego_intelektu. Już w różny sposób definiowano pojęcia
matematyczne- poprzez zmiany aksjomatów- w zależności od potrzeb ludzkich,
czyli od fizyki. Twoje podejście do pewnych pojęć pierwotnych też na mnie
nie sprawia wrażenia bardzo oryginalnego- pisałem Ci o czeskim matematyku,
którego prace były kiedyś u nas popularyzowane. Z jego matematyki wynikało,
że 2 + 2 = 3,999 albo 4,00001. OK. Dla mnie w porządku. Dla mnie- w tym
wszystkim mieści się też Twoje pojmowanie aksjomatów. Tylko dlaczego tak o
nie walczysz z każdym? Dlaczego wkładasz w to tyle energii? Co tak naprawdę
Ci to robi?
Na drugim biegunie jest Robakks, który pisze o tym, żeby ludzie się kochali,
byli dla siebie mili, uprzejmi, robi coś w tym kierunku - i jest w
konflikcie z Robakksem- antyalefitą:-).
> . . .
> Wiesz kiedy zdasz test Turniga?
> Aby go zdać musisz w pierwszej kolejności zrozumieć różnicę
> pomiędzy Człowiekiem a zwierzęciem, wszak komputer to
> mechaniczny zwierz - ja wirus: niby nieżywy, a żywy programem. ;)
Mam psa. On doskonale wie, kiedy jestem wesoły, kiedy smutny. Nawet nie musi
mnie w tym celu widzieć. Ba! Ja mogę być daleko. On wie. Robakksie- co Twój
komputer wie o Tobie?:-)
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|