Data: 2008-12-11 22:38:02
Temat: Re: Koniec koszmaru
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 11 Gru, 22:28, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> Tak, tak.
> I w dodatku tego doświadczasz kiedy mamroczesz na klęczkach
> przed "świętym" badziestwem, które można spalić lub zetrzeć na pył.
> Jasne. ;)
>
> Jak można kochać Boga i jednocześnie kurwić się klękając i modląc
> się do "świetych" sprzętów religijnych, i to zwracając się do tego
> pogańskiego badzistwa w 1-szej osobie? - tego chyba nigdy nie pojmę.
>
Nie wiesz nic na temat tego jak JA sie modle. To po pierwsze.
Po drugie nie masz _zadnego_ prawa do krytyki modlitw innych ludzi,
zwlaszcza, ze nie wiesz, jak sie modla. Nie wiesz _nic_ na temat tego,
co sie dzieje w sercach ludzi pograzonych w modlitwie. Wiesz tylko
tyle ile widzisz i ile chcesz widziec, i ile sobie wyobrazisz. Jestes
zamkniety na drugiego czlowieka.
W wierze i modlitwie chodzi o osobisty kontakt z Bogiem, Czarku.
http://groups.google.pl/group/pl.sci.psychologia/bro
wse_frm/thread/c822c20d28b3c321?hl=pl#
Piszac: ""swiete" badziestwo, k***ic sie klekajac" itp. mogles wiele
osob zranic. Nie wiem, czy tego chciales, czy bylo to zamierzone. Nie
wiem, czy tak pojmujesz Milosc Boza... "Moja wiara jest dobra, Twoja
zla, moja modlitwa jest dobra, Twoja zla". Tylko na tyle Cie stac? To
jest Twoj prawdziwy akt Milosci Bozej? Dostrzez drugiego Czlowieka.
Zobacz dobro jakie on stanowi.
Czy ludzie, ktorzy sie z Toba zetkna uwierza, ze Bog jest Miloscia?
Czy swoim zyciem, zachowaniem, slowami zawsze swiadczysz o Bogu?
Pomysl chwile...
Pozdrawiam,
F.
|