Data: 2011-02-19 23:06:54
Temat: Re: Konieczność cierpienia
Od: Ja <7...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zdumiony napisał(a):
> U�ytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:fc067481-132f-451d-af65-df5f6369e963@x4g2000prf
.googlegroups.com...
> > Nie----- tak jest ze wszystkimi, ka�dy ma inne do�wiadczenia i inaczej
> > przez te do�wiadczenia pojmuje �wiat. to tak jakby ka�demu z nas
> > wstrzykn�to inny narkotyk. I jak s� jeszcze nieoderwali od
> > rzeczywisto�ci to m�wi�---ja widz� po trawce, ja widzi� po traumie, ja
>
> A gdy kto� jest szcz�liwy bo nie wie co mu jeszcze brakuje do szcz�cia ?
> jak w bajce:
> "Co opowie bajk�, to zapali fajk�. Tylko �w jest szcz�liwy, kto posiada te
> dziwy. P�acz wi�c, Parysado, bo nie masz ani D�bu Samograja, ani Strugi
> Z�otosmugi, ani Ptaka Bulbulezara!"
> Cz�sto w reklamach np. Knorra czy zupy w proszku pokazuj� szcz�liw�
rodzinďż˝
> albo w reklamie proszka do prania niek��c�c� si� z powodu zabrudzonych
> ubraďż˝.
No ''knorr'' jest niedobry, mnie nie smakuje, ale wiele osób uważa że
jest najlepszy, bo ulegli reklamie i wpierdalając knora przywykli, a
zapomnieli co im naprawdę smakowało. I mamy stado oderwańców od
własnego smaku, a jeśli nagle knor uzna że jest obiektywny to jego
wyznawcy będą nas torturować abyśmy go wpierdalali bo nie rozumiemy
tego smaku dla nich.
|