Data: 2017-09-26 18:24:37
Temat: Re: Korzystając z dyskusji o faszyzmie...
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakub A. Krzewicki pisze:
> W dniu wtorek, 26 września 2017 10:09:54 UTC+2 użytkownik LeoTar
> Gnostyk napisał:
>> Jakub A. Krzewicki pisze:
>>> W dniu wtorek, 26 września 2017 07:52:57 UTC+2 użytkownik Jakub
>>> A. Krzewicki napisał:
>>>> Nie chodzi mi o dualizm władzy tylko o brak jakichkolwiek
>>>> podziałów i rozgraniczeń na "wewnątrz/zewnątrz", "ja/inni", że
>>>> wszystko jest na tym poziomie "korony" rozwoju duchowego i
>>>> umysłowego jakiegokolwiek częścią jednego i jedynego procesu
>>>> dziania się. Nikt nie daje żadnej władzy, jako taka władza jest
>>>> iluzją. Są możliwości umysłu, umiejętności do
>>>> wypromieniowywania rzeczy użytecznych i rozpuszczania
>>>> przeszkód, ale jako władza są postrzegane tylko przez osoby o
>>>> silnym iluzorycznym władczym "ja".
>>>>
>>>> W życiu, jeżeli chodzi o władzę i państwo, to najlepiej, jak
>>>> jest ich najmniej, chyba że ktoś ma przymioty supernormalne
>>>> (wyższej natury) czakrawartina czyli Króla Obracającego Kołem.
>>>> No ale one też nie służą na dobrą sprawę do władzy nad ludźmi z
>>>> państw centralnych, tylko do ujarzmienia i podporządkowania
>>>> peryferiów tj. do wyznaczenia im królów na okres przejściowy,
>>>> dopóki zamieszkujący je barbarzyńcy nie zostaną ucywilizowani
>>>> i nie nauczą się tak funkcjonować, że żadna władza poza tą
>>>> minimalną "stróżem nocnym" nie będzie potrzebna.
>>>>
>>>> Idealne społeczeństwo to jest takie, w którym każdy robi to, co
>>>> chce poza mordem, grabieżą mienia, gwałtem, rozbojem czy innymi
>>>> rzeczami uciążliwymi dla współmieszkańców i nie trzeba w nim
>>>> żandarma, żeby kogokolwiek pilnował, bo jest wpojona w
>>>> krytyczną ilość ludzi zasada unikania różnych form przemocy.
>>>> Jeżeli obywatele szanują życie, zdrowie i dobrobyt innych
>>>> obywateli, to władza jest im potrzebna nie więcej jak rybie
>>>> rower ;) Potrzeba silnej władzy (nie licząc chwilowych
>>>> sytuacji awaryjnych jak poskromienie zewnętrznych barbarzyńców
>>>> czterech wzburzonych mórz) zawsze świadczy o słabości
>>>> społeczeństwa, o tym, że niedostatecznie zostały mu wpojone
>>>> wartości oparte na poszanowaniu wzajemnym i unikaniu eskalacji
>>>> konfliktów.
>>> PS. Jeżeli chodzi o władzę centralną, to powinno być jej mało,
>>> żeby ludzie nawet nie zdawali sobie sprawy z jej istnienia i żeby
>>> eliminowała po cichu tych kilkanaście najbardziej toksycznych
>>> jednostek na terenie, który jej podlega. "Władze" lokalne są
>>> oczywiście potrzebne do wydawania jakichś regulacji w miejscach
>>> typu miasta, ale ja tego nie zaliczam do władzy, ale raczej do
>>> organizacji ruchu i usług oferowanych przez skupiska ludzkie.
>> Coś mi się widzi Jakubie, że podążasz w kierunku Utopii. Tylko nie
>> rozwiązałeś jednego problemu: jak uwolnić obywateli tego Twojego
>> idealnego Państwa od przemocy. Chcesz zrezygnować z władzy ale w
>> jaki sposób zamierzasz uwolnić taką społeczność od wzajemnego
>> braku zaufania? Chcesz minimum władzy, ale nawet minimum władzy
>> oznacza zamordyzm tylko dyskretnie sprawowany a to oznacza
>> niewolnictwo. Chcesz pozostawić władzę dla nadzorowania tych
>> kilkunastu jednostek toksycznych, które się ujawnią. A co z tymi,
>> których się zidentyfikować nie da? No bo jest jedna jednostka
>> toksyczna to może ich być równie dobrze sto, nieprawdaż? Czy nie
>> prościej jest usunąć praprzyczynę patologii, praprzyczynę moralnego
>> staczania się jednostek? Przeanalizuj jeszcze raz moją propozycję
>> wyeliminowania zakazu jako pierwotnej przyczyny degradacji psychiki
>> i moralności dziecka już od urodzenia poczynając. A może i jeszcze
>> przed urodzeniem, któż to wie?
> Przyczyną toksyczności są brak lub błędy wychowania. Czyli kiedy
> nagradzamy u potomstwa postawy agresywne, a karzemy nieszkodliwe np.
> ciekawość.
Zgadzam się w całości poza jedną drobną wątpliwością. Czy zgadzasz się
na przejawianie przez dzieci ciekawości bez żadnych ograniczeń czy też
uważasz że dziecięca ciekawość powinna się skończyć gdy dochodzimy do
życia seksualnego rodziców? Czy dzieci powinny się zapoznać z tą sferą
aktywności rodziców czy też nie wolno im jej zgłębiać?
> Wyobraź sobie, że w niektórych domach np. zwalczano czytanie książek,
> a promowano postawy typu służebność u kobiet czy karczemne bijatyki u
> mężczyzn. Nie wiem, jak obecnie mają się takie błędy, ale jeszcze
> kilkadziesiąt lat temu podobne wychowanie górowało w proletariacie i
> na samych dołach drobnomieszczaństwa.
Mój ojciec był robotnikiem a matka gospodynią domową, ale zachęcali
mnie, jak tylko mogli, do czytania książek. A ponieważ byłem molem
książkowym więc często przymykali oko na fakt, że z zakupów wracałem bez
reszty, czasem pokaźnej, bo skusiła mnie jakaś ciekawa książka w
księgarni. Tak więc nie każdy proletariusz był umysłowym ciemniakiem.
Być może odziedziczyłem skłonności po moim stryju, również Władysławie,
który był przedwojennym nauczycielem po UJ-cie. A mojemu ojcu w awansie
społecznym przeszkodziła wojna i powojenna ruchawka na wschodzie Polski.
Tak, że miej waść umiar w poniżaniu jednych i wywyższaniu drugich,
którzy nie zawsze na wyniesienie zasługują.
> To jest moja przyczyna niechęci wobec PiS, bo odwołuje się do
> sentymentów antyintelektualnych, charakterystycznych dala tych
> warstw i takie sentymenty propaguje szeroko społeczeństwu a
> inteligenckość tylko wybranym.
Nie zawsze co inteligenckie znaczy dobre dla rozwoju społecznego.
Skostniały i stetryczały inteligent bywa gorszy w swoim działaniu
społecznym od inteligenta z awansu.
> Żeby nie było, że o jakąś antypolskość tu się rozchodzi, to dodam, że
> taka hodowla, bo nie można nazwać jej właściwym wychowaniem
> dominowała do lat 50-tych nawet wśród biedniejszych klas Ameryki.
Jak sam zauważasz nie tylko Polska ma problemy z właściwym wychowaniem,
z czym się w zupełności z Tobą zgadzam, gdyż jest to problem globalny i
musi zostać rozwiązany globalnie by infekcja nie powracała. Tylko jak to
pozytywne wychowanie ma wyglądać, jakie elementy ma zawierać i czy
zdefiniowałeś cel do osiągnięcia. Wiadomo, że nie można dalej wychowywać
awanturników i zabijaków, ludzi, którym nie można ufać i którzy nie
szanują siebie oraz innych. Jednym słowem jednostki aspołeczne. Ale czy
społecznikostwo, w wielu przypadkach, nie jest tylko maską zakładaną na
głowę wilka? Chociaż nie, wilk to bardzo porządny łowca. :-)
No więc czy potrafisz zdefiniować cel oraz ścieżkę do jego osiągnięcia?
> Obudźcie się do cholery konserwatyści!
Jestem obudzony chociaż nie zawsze byłem konserwatystą z racji
pochodzenia. :-)
> Dzisiaj takie programowanie bydła ludzkiego jest zgoła niepotrzebne,
> skoro wszelkie służebne i fizolskie funkcje będą wkrótce wykonywać
> roboty!
Obyś się nie pomylił, Jakubie. :-)
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin
|