Data: 2010-03-25 01:13:47
Temat: Re: Koszty ogrzewania gazowego w kamienicy
Od: NotBear <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2010-03-24 09:03, PeJot wrote:
> Gdzie Ty widzisz wady ?
Oto czego w moim kotle nie lubie:
- pracy w cyklu nieciaglym powodujacej wahania odczuwalnej (nie
mierzonej) temperatury pomieszczen: cieplej, gdy kociol pracuje,
odczucie chlodu, gdy kociol gasnie i instalacja sie wychlodzi;
- trudnosci w uzyskaniu malego strumienia cieplej wody z kranu;
- napelnienie wanny do garacej kapieli trwa dosc dlugo;
- tego, ze zajmuje mi miejsce;
- tego, ze troche slychac go w nocy;
- tego, ze wypada pamietac, zeby raz na jakis czas upewnic sie, ze jest
w dobrym stanie technicznym;
Co do ogrzewania miejskiego - wiele negatywnych opinii wywodzi sie z
dawnych czasow. Wychowalem sie w blokowisku, gdzie faktycznie
wystepowaly opisane przez Ciebie problemy.
Mieszkalem rowniez kilka ladnych lat w ocieplonym bloku ze
zmodernizowanymi instalacjami i na tej podstawie opieram swoja pozytywna
opinie o takim ogrzewaniu.
> CO uruchamiasz wtedy kiedy chcesz, a nie kiedy
> MPEC rozpoczyna sezon,
Szczera prawda i z tej zalety korzystam. Ale w bloku gdzie mieszkalem
dzialala jakas automatyka pogodowa. Grzanie zaczynalo sie ze stosunkowo
niewielka zwloka i nie bylo to specjalnie uciazliwe.
> utrzymujesz takie temperatury jakie chcesz,
Od tego mialem zawory termostatyczne.
> płacisz za zużyty gaz a nie za "podgrzewane trawniki" i wskazania wg
> podzielników.A i koszty są na zjadliwym poziomie, choć zmienne
> sezonowo.
Nie mam pojecia za jak duze straty placilem :-), ale po uwzglednieniu
zwrotow z zaliczek koszty byly porownywalne z obecnymi dla gazu.
> Współczesny kocioł można upchać w kuchennym meblu.
Ja w kuchennych meblach jednak wole trzymac gary :-)
I cenie sobie bezobslugowosc.
--
NotBear
|