Data: 2011-10-08 10:27:14
Temat: Re: Koty.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 08 Oct 2011 10:32:20 +0200, Przemysław Dębski napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 7 Oct 2011 09:35:10 +0200, Przemysław Dębski napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:j6m8tr$su$1@news.onet.pl...
>>>> Dnia 2011-10-07 08:40, niebożę Piotrek wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> On 2011-10-07 01:13, Ikselka wrote:
>>>>>> Moje koty, zarówno "wygadany" szary Mruczek, jak i bardziej skryty
>>>>>> czarny
>>>>>> Guzik, bardzo często przychodzą do mnie bez wyraźnego powodu, stając
>>>>>> słupka
>>>>>> albo wyciągając łepek w zwykłej czteronożnej pozycji kociej, szeroko
>>>>>> otwierając oczy patrzą na mnie tymi oczami wymownie i zaczynają...
>>>>>> gadać.
>>>>>> Po kociemu, oczywiście. Wyraźnie chcą coś przekazać i naprawdę nie
>>>>>> chodzi
>>>>>> im wtedy o jedzenie. Bogactwo odgłosów, jakie wydają, jest po prostu
>>>>>> niesamowite.
>>>>>> Ja im wtedy odpowiadam też jak mi się wydaje po kociemu i taki dialog
>>>>>> czasem trwa dobrych parę chwil. Ale odlot :-)
>>>>> W wolnym przekładzie z kociego na ludzki to pewnie jakoś tak było
>>>>>
>>>>> Kot: Przyszedłem żebyś mnie pogłaskała
>>>>> Ixi: Ale o szo chodzi?
>>>>> Kot: No przecież powiedziałem ... Przyszedłem, żebyś mnie pogłaskała.
>>>>> Ixi: Ale o szo chodzi?
>>>>> Kot: Przyszedłem, żebyś mnie pogłaskała.
>>>>> Ixi: Ale o szo chodzi?
>>>>> Kot: Co za tępy "ludź"! Przecież mówiłem tyle razy, żeby mnie pogłaskała
>>>>> a ona nic. To już lepiej pójdę pogadać ze ścianą.
>>>>>
>>>>> ;-)
>>>> A może tak:
>>>>
>>>> Kot1: W tym roku też zagłosujemy na Alika.
>>>> Kot2: No ba! Póki żyw.
>>> Albo tak:
>>> Kot1: Ty - widziałeś kiedyś miauczącego człowieka ?
>>> Kot2: O kurwa !!
>>>
>>
>> MOJE koty nigdy nie słyszały przekleństwa, więc nie mają skąd umieć kląć
>> 3-)
>
> No dobra, to mała poprawka:
> Kot2: O kuźwa !!
> ;)
Tego też nie słyszały... Dzieci nie słyszały, kiedy były małe, to skąd mają
słyszeć koty.
W domu się nie nie klęło i nie klnie. Poza domem sporadycznie, ale nigdy
przy dzieciach. Nasze dzieci przyniosły do domu przekleństwa dopiero ze
szkoły, wzbudzając chwilowy szok u nas - że jednak były one użyte tylko na
zasadzie nowości w słownictwie, to daliśmy radę wyplenić błyskawicznie :-)
Na marginesie: u dorosłych też skutkuje - MŚK po wyprawie na szkiery
opowiedział mi historię, jak to po pierwszych dwóch dniach (z planowanych
9) wspólnego przebywania 4 mężczyzn, w tym 3 klnących, owych 3 klnących
zupełnie się wyzbyło "k...wa" oraz innych wstawek stosowanych zamiast
przecinka. I to nie na zasadzie, że im zabroniono - są inne sposoby :-)
--
XL
Tak, Wildstein ma rację. Głosuję na PiS!
|