Data: 2002-07-19 09:10:18
Temat: Re: Krzywdzenie siebie
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"oscar" <o...@k...net.pl> wrote in message
news:ah8kgp$epr$1@news.lublin.pl...
|
| Użytkownik "Rusalka" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
| news:ah1hq4$esv$1@nettle.mcnet.pl...
| > Jak to jest?
| > Jedno sie zameczaja psychicznie dolujac bez sensu, inni samookaleczaja
| a
| > jeszcze inni inaczej to robia. Kazdy ma swoj wlasny pomysl. Czy
| > krzywdzenie samego siebie pomaga przetrwac dreczace mysli?
|
| IMO nie pomaga, ale wzmaga.
|
| Ale za to prowadzi do bardzo przyjemnego uczucia "wyjatkowosci" w
| cierpieniu.
| A "wyjatkowosc" to taki zamiennik zwyklej dobrej samooceny
|
| oscar
Trafne.
Z tym że jeśli to tak właśnie działa, to chyba jednak trochę pomaga:
dręczące myśli pozostają na jakimś tam poziomie dręczące, ale otaczać je
również zaczyna nimb "wyjątkowości", "ponadprzeciętnej wrażliwości". Stają
się więc poniekąd powodem do dumy i budulcem osobowości, czyli zostają
przeinterpretowane jako w pewnym sensie korzystne. W miarę upływu czasu,
postrzegana korzyść może przeważyć pierwotną "udrękę".
Saulo
|