On 27 Sty, 13:55, XL <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Fri, 27 Jan 2012 09:01:29 +0100, zażółcony napisał(a):
>
> > Ktoś ostatnio widział może na Vavie De Mono, Jopek, Lady Pank
> > czy cośkolwiek ? Chyba gdzieś w TV widziałem ostatnio Edytę
> > Bartosiewicz, jako pewien wyjątek.
> > A tak to cały czas napieprzanie amerykańską popkulturą,
> > ewentualnie z wstawkami z brytyjczyków (których jeszcze możn
>
> Można też pojechać do Opery Narodowej. Lub do byle filharmonii. Albo do
> teatru. Pełna sala pokazuje, że kultura polska jeszcze istnieje i ma się
> dobrze.
> --
> XL tylko dlaczego na "Weselu Figara" mają te badziewne nachalne dekoracje z
> płyty wiórowej??? Mnie prócz aktorów wystarczyłaby ciemność i parę
> rekwizytów i mebli, resztę zrobiłaby moja wyobraźnia - a tak miałam
> gwałconą za pomocą wiórowej płyty non stop... Chyba reżyser dom buduje.

slusznie, wprawdzie nie w kazdym miescie sa opera i teatry, ale zawsze
jak sie chce to mozna posluchac dobrej muzy w roznych klubach. w
szczegolnosci jazzu. popu i tego adresowanego do mas badziewia nie
slucham w ogole, wrecz reaguje alergicznie na samo haslo
"megagwiazda"! tyle ze ja mam dobrze o tyle, iz muza, ktora darze
szczegolna estyma powstala circa 50lat wstecz, i zadne ochrony jej juz
nie dotycza, bo majatkowe prawa autorskie wygasly. a i tak slucham jej
glownie z plyt. najchetniej winilowych.