Data: 2004-10-05 12:19:15
Temat: Re: Kupowanie mieszkania - formalnosci
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sat, 2 Oct 2004 09:53:52 +0200, "Piotr ne" <p...@p...onet.pl>
pisze:
>szukam jakiegoś poradnika dotyczącego kupowania mieszkania.
Nie ma czegos takiego - zbyt obszerna wiedza. Od tego, żeby
transakcja była OK jest notariusz. Notariusza zwyczajowo wybiera
ten, ktory ma pieniądze, czyli w tym wypadku TY. Popytaj się
znajomych o dobrego notariusza (nie najtańszego).
>Tzn. - na co zwrócić uwagę, jakie dokumenty są potrzebne, ile
>powinny kosztować itp. Strona sprzedająca mieszkanie jest
>bardziej doświadczona, a ja mam pewne wątpliwości.
Pytaj o każdą rzecz notariusza. Każdy punkt - co oznacza praktycznie
Ma obowiązek Ci to wyjasnic.
> Otóż jest tam
>zameldowany lokator i zaproponowano mi, żeby tak zostało,
>bo miałby on kłopot z wymianą dowodu osobistego (na którym jest
>zapisany adres kupowanego mieszkania).
Jezus Maria! ABSOLUTNIE sie na to nie gódź. Jakiś przewał albo
ktoś sobie z ciebie kpi. W żadnym wypadku nie zgadzaj się na
żadnego zameldowanego lokatora. Zanim przepchniesz całą
procedurę administracyjną (a potem może i sądową) minie
kilka lat. W tym czasie lokator będzie mógł sobie usiąść pod
drzwiami i poprosić żebyś go wpuścił. Jak nie - to wezwie policja
i wtedy policja będzie musiała cię przekonać, żebyś go wpuścił.
Ze świadkami, że w tym mieszkaniu zamieszkiwał nie będzie
miał problemów (będzie ich tyle samo plus jeden, ilu ty będziesz
miał, że nie zamieszkuje).
Generalnie - absolutnie w to nie wchodź. Chyba, że na zasadzie,
że płacisz 50% ceny, ale umowa już ostateczna z przeniesieniem
własności (żadna przedwstępna).
> Nie zgodziłem się
>na to. Teraz okazuje się, że mamy najpierw podpisywać umowę
>u notariusza, a jak już mieszkanie będzie sprzedane/kupione,
>to lokator się wymelduje.
Srutu tutu majtki z drutu. A jak się nie wymelduje to co? Zostawiasz
sobie jakiś atut? Nawet jak w akcie notarialnym napiszą, że się
muszą wymeldować, to jak tego nie zrobią, pozostaje Ci droga
sądowa. Nie wiem, w jakim mieście mieszkasz (jak Warszawa
to ze dwa lata jak nic...).
> Czy ktoś ma doświadczenie w takich
>transakcjach i mógłby opisać, w jakiej kolejności co się robi?
też kiedyś chciałem przekonać kupującego, żeby mnie
zostawił na kilka miesięcy zameldowanego :-)
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|