Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: cezary gmyz <c...@z...media.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: LISTA HORROROWYCH HITÓW NA TALERZU
Date: Wed, 01 Aug 2001 16:02:25 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 29
Sender: g...@p...onet.pl@zycie.waw.pdi.net
Message-ID: <B78DD890.2002%cezary.gmyz@zycie.media.pl>
References: <9k6npt$m8m$1@news.tpi.pl> <9k8udj$gsv$1@news.tpi.pl>
<9k8uob$ip7$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: zycie.waw.pdi.net
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="US-ASCII"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.onet.pl 996674496 6497 213.146.32.135 (1 Aug 2001 14:01:36 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Aug 2001 14:01:36 GMT
User-Agent: Microsoft-Outlook-Express-Macintosh-Edition/5.02.2022
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:60793
Ukryj nagłówki
jestem zdumiony. moze ja jestem chory ale wiekszosc wymienionych w watku dan
jest dla mnie pyszna. Pomijam oczywiscie swinstwa dietetyczne w rodzaju
kleikow ale uwazam, ze wszystko zalezy od tego jak co przyrzadzic. Pewnie
jestem troche starszy od wypowiadajacych sie w tej dyskusji imam troche inny
smak. Mam zreszta taka teorie, ze czlowiek przechodzi ewolucje smakowa i im
starszy tym je bardzie wytrawnie (czyli ewolucja od slodkosci do gorzkosci).
Wiem z doswiadczenia, ze nie nalezy sie zarzekac, ze sie czegos nie je
bowiem czasem mozna nie lubiec jakiegos skladnika czy tez calej potrawy bo
sie zna tylko jeden sposob jej przyrzadzania. Cale dziecinstwo nienawidzilem
szpinaku dopoki nie odkrylem, ze mozna go uzywac inaczej niz jako brei na
talerzu. Moja siostra wykonala kiedys swietne canneloni z nadzieniem wlasnie
ze szpinaku, beszmalu i szynki i sie zachwycilem. Podobnie bylo z innymi
potrawami w tym z wiekszoscia rzekomych obrzydlistw przez Was wymnienianych.
Jestem przekonany obrzydzenie jakie wywoluja w was dania w/w uwarunkowane
jest psychologicznie: odrzucaja was nie same potrawy ale ich semantyka:
flaki, watroba, mozg, czernina, mamalyga czy saleceson, ozor czy golonka zle
oddzialuja na wyobraznie smakowa. Czesc z nich zjedlibyscie zapewne gdyby
nie nazwa. Przypuszczam tez, ze na przyklad jecie pasztety, ktore przeciez
sa z podrobow, czesc z was je parowki nie przypuszczajac nawet, ze robi je
sie rowniez z krowich wymion (obrzydliwe prawda?). Mysle, ze zjedlibyscie
wiekszosc tych rzeczy ktore wymieniliscie gdyby inaczej sie nazywaly lub
gdyby zawiazach wam, albo golonke pozbawic skory i dac samo mieso bez
tlustego (przeciez to prawie identyczne mieso jak szynka). Ostatnio rzecza
jaka nalezy robic przy jedzeniu to uprzedzac sie do czegos czego nie znacie
lub wam sie nie podoba. Kiedy bylem w Meksyku podno mi mieso z sosem
quitlacoche. Pewnie nie zjadlbym go gdybym wiedzial, ze sos zrobiony jest z
pasozytow zerujacych na kukurydzy. Bylo pyszne
Czarek
|