Data: 2004-03-26 13:57:23
Temat: Re: Laickie pytanie do ludzi mądrych
Od: nonnocere <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna_Maria wrote:
> Serio? Chcesz o tym opowiedziec? ;) To jak wygladaja "roznice zdan"?
Ustalamy kompromis :) Tak jak teraz są rozbieżności co do imienia
dziecka (którego płci jeszcze nie znamy). Ja wypisuję imiona, które mnie
odpowiadają. A Olek, te które jemu. Potem się wymieniamy kartakmi i
skreślamy, te które napewno odpadają. W ten sposób dochodzimy do
kompromisu :)
> Aa... czy to Ty calkiem niedawno bralas slub? A z "narzeczonym" sie
> klocilas? :)
Pół roku temu :) Z Olkiem-narzeczonym, też się nie kłóciłam ;)
> Powiedz cos wiecej, moze sie przyda jako swietlany przyklad - wszyscy tego
> potrzebujemy :)
Czy świetlany... czas pokaże ;) Ja sie po prostu nigdy z nikim nie
kłóciłam (w stylu "ty... i tu jakieś tam epitety", czy ogólnie to co się
nazywa awanturą).* Z założenia zawsze w konfliktach znajdowałam się w
funkcji rozjemcy. Jeśli już znajdowałam się sytuacji "różnicy zdań", to
wystarczy uszanować swojego rozmówcę i odnosić się jego zachowania, a
nie jego jako osoby. To znaczy nie mówić "Nie lubię Cię", a powiedzieć
"nie podobało mi się to, co zrobiłeś". Oddzielić osobę od czynu, a
wszystko staje się prostrze. W końcu w jakiejś "różnicy zdań", ja też
nie zawsze mam rację. Ważne, aby wyciągnąć z tego jakieś wnioski, a nie
ulec "pokusie" bycia górą w sporze. A przede wszystkim umieć przyznać
się do błędu.
* Wyjątek, czasy wczesnoszkolne ;)
--
Pazdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
|