Aretkka wrote:
>
>>no normalne makaronowe: mąka, jajo, ciepła woda. Do tego dodaję
>>ciapciatego szpinaku (tego bez śmietany) i gotuję w płatach.
>
> W makaronach domowej roboty jestem specjalistka!:-)). Umien robić nitki,
> krajankę, łazanki. Zazwyczaj robię 4 duże płaty, no takie, na całą stolnicę,
> trochę podsuszę i ciach. Bez Twojej "ściągi" jak gotować całe płaty nie poradzę
> sobie :-(. Bo nie mam tak dużego garnka. Proszę o instruktaż, czy płaty ciasta
> można składać? ( jak pytanie głupie, to proszę się nie śmiać :-) ) Czy ciasto
> nie poskleja mi się? Czy może bezpieczniej, podzielić na 4 części każdy płat i
> gotować oddzielnie? Och, to byłoby 16 "gotowań w jednym garze! Pozdrawiam Areta

no nie, balii do prania nie potrzebujesz. Ja kroję na płaty wielkości
mniej więcej A5 (znaczy karta zeszytowa). Może być postrzępione, bo i
tak dopasowywujesz do formy. Sztukować też można. Gotować musisz po 1-2
płatki na raz. Wystarczy al dente, reszta się zrobi w pieczeniu. Potem
ląduje toto w misce z zimną wodą, by się klucha nie zrobiła. Do wody
dodaję trochę oleju, by się nie kleiły. A do gotowania bierzesz
największy (średnicą) garnek.

Waldek