Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Administrativa -- tematyka grupy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Administrativa -- tematyka grupy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 168


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2001-02-20 12:38:11

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: "TPI" <g...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Michal Malaczek wrote:
>
> > Przepraszam, ale nie wiem, czy odpowiadasz na postawione pytanie (i
jestes
> > za legalizacja narkotykow w imie walki z nimi), czy zgadzasz sie z moim
> > zdaniem (co sugeruje druga czesc odpowiedzi).
>
> oczywiscie ze jestem przeciwko legalizacji. dalem przyklad innych
> bardzo szkodliwych na zdrowie i spolecznie uzywek ktore sa
> zalegalizowane,
> co powoduje ze wiekszosc spoleczenstwa popadla w nalog.
> wskazalem tez aspekty spoleczne. popada sie w nalog bo inni sa
> w nalogu i usilnie namawiaja pozostalych. to jest chore.
> ale nieodpowiedzialni ludzie beda mieli swobode dzialania tak dlugo,
> jak dlugo nie bedzie uregulowan prawnych.

Czyli wszyscy maja byc tacy sami, wszystko uregulowane od A do Z co do
milimetra, nikt nie moze odstawac, masz tak robic bo to jest dla Ciebie
najlepsze ONI to wiedzą najlepiej, wszystkim po równo itd, itp, czyli
zakazay, nakazy, a jak nie pasujesz do "wzorca" to do paki.

pozdr. Inny niz wzorzec

ps. Dopoki czlowiek sam nie zrozumie co jest dla niego dobre, czego pragnie,
itp. itd. Panstwo ma jedynie pomoc dokonac wyboru a nie wybierac za Mnie czy
Ciebie. Chyba ze jestes jak charagiewka i Tobie to nie przeszkadza.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2001-02-20 14:39:56

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: "Manta" <x...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Przepraszam, ale nie wiem, czy odpowiadasz na postawione pytanie (i
jestes
> > za legalizacja narkotykow w imie walki z nimi), czy zgadzasz sie z moim
> > zdaniem (co sugeruje druga czesc odpowiedzi).
>
> oczywiscie ze jestem przeciwko legalizacji. dalem przyklad innych
> bardzo szkodliwych na zdrowie i spolecznie uzywek ktore sa
> zalegalizowane,

Czy alkohol i papierosy sa 'bardzo szkodliwe' - to rzecz do dykusji.
Przy umiarkowanym uzywaniu alkohol jest raczej nieszkodliwy,
(ba - w malych dawkach wrecz pozadany - wino np.) zas papierosy
zwiekszaja _prawdopodobienstwo_ zapadniecia na rozne choroby
(tak jak jazda samochodem zwieksza prawdopodobienstwo
wczesniejszego spotkania ze sw. Piotrem). Nie demonizuj.
Samo zycie jest szkodliwe - umieramy od niego.


> co powoduje ze wiekszosc spoleczenstwa popadla w nalog.

Nieprawda. Alkoholicy to zdecydowana mniejszosc, takoz
naduzywajacy. Ilu jest nikotyniarzy, nie wiem - chyba cos
kolo polowy Polakow.


> wskazalem tez aspekty spoleczne. popada sie w nalog bo inni sa
> w nalogu i usilnie namawiaja pozostalych. to jest chore.
> ale nieodpowiedzialni ludzie beda mieli swobode dzialania tak dlugo,
> jak dlugo nie bedzie uregulowan prawnych.

Ano wlasnie. Nieodpowiedzialni ludzie. Bardzo dobrze.
A kto ustala, co jest odpowiedzialne, a co nie? Moze ustalimy,
ze taki np. Grzegorz Szyszko jest czlowiekiem niezbyt
odpowiedzialnym, bo nie cwiczy joggingu, je za malo owocow,
co niewatpliwie szkodzi jego zdrowiu, nie mowiac juz o tym,
ze marnuje czas (ktory moglby zuzyc z wiekszym pozytkiem
dla spoleczenstwa) piszac na grupy dyskusyjne - w zwiazku
z tym ktos powinien mu troche lepiej zorganizowac zycie?
Moze Grzegorz Szyszko powinien, dla jego wlasnego dobra,
zostac przesuniety na odpowiedzialny odcinek scinania drzew
w tajdze (bardzo zdrowa praca)? Moze nalezy zakazac
Grzegorzowi Szyszce dostepu do komputera, zeby sobie
wzroku nie zepsul? Moze powinien nad nim stale stac ktos
z kijem, pilnujac, zeby Grzegorz Szyszko zachowywal sie
odpowiedzialnie?

Zarty na bok - mam nadzieje, ze sie jeszcze nie obraziles ;-)
Nie chce urzadzac ci zycia i nie chce, zeby ktokolwiek urzadzal
zycie mi. Ludzi mozna traktowac jak ludzi, tzn. dac im wolnosc
uznajac na to zasluguja i ze maja prawo ukladac sobie zycie tak,
jak sami chca i nikt nie powinien decydowac za nich... mozna
tez ich traktowac jak stado bydlat, zbyt glupich by o sobie
decydowac - wtedy, rzecz jasna ktos _odpowiedzialny_ powinien
kierowac ich zyciem i decydowac za nich. Co wybierasz?


m.
_____
...na
wet
nie
miau
czy...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2001-02-20 14:41:47

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: "Manta" <x...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > podobnie, jak posiadanie. Po to jest ta ustawa, zeby handlarze nie grali
> > gliniarzom na nosie odpowiadajac z mina niewiniatka na zadane pytanie,
ze
> > maja narkotyki na uzytek wlasny.
>
> Ja sie bardzo ciesze ze ta ustawa weszla. niech kazdy wie, handlarz a
> takze
> potencjalny nabywca, ze za posiadanie moze byc porzadnie ukarany.
> nawet jesli cpajacy beda sie porzadnie ukrywac, jest do duzy plus.
> dlaczego? bo jak sie ujawnia to moze byc po prostu po nich. jak zaczna
> namawiac innych, tez moze byc po nich. jest to wg. mnie skuteczny
> sposob by powstrzymac plage. oczywiscie zdaje sobie sprawe,
> ze egzekwowanie tegoz prawa to kwestia otwarta.


Rownie skuteczny, jak prohibicja alkoholowa w USA lub 'wojna
z narkotykami' tamze. Spozycie WZROSLO - nie znasz faktow?



m.
_____
...na
wet
nie
miau
czy...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2001-02-20 20:06:12

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 19 Feb 2001 13:27:58 +0100, Michal Malaczek wrote:

>Tylko, ze trudno jest udowodnic, ze uprawa jest wylacznie na wlasny uzytek,
>podobnie, jak posiadanie. Po to jest ta ustawa, zeby handlarze nie grali
>gliniarzom na nosie odpowiadajac z mina niewiniatka na zadane pytanie, ze
>maja narkotyki na uzytek wlasny.
>
>Masz jakies rozwiazanie?

tak, mam. już je nieraz tu przedstawiałem, także tobie.

a dzisiejsza ustawa jest bzdurą. narkotyki nadal można kupić bez większych
problemów (niektóre ceny tylko skoczyły). policja, żeby poprawić sobie
statystyki łapie drobne płotki - niezależnych (tzn. nie związanych w strukturze
przestepczej) podwórkowych dilerów oraz używających. a mafia i tak wie, komu
zapłacić by zapewnić sobie nietykalność. tak więc prawdziwi handlarze
rzeczywiście nie grają policji na nosie, tylko robią z nią interesy. a policja
gra na nosie nam wszystkim.

>> na pewno mniej ludzi sięga po heroinę, która w latach 70-tych była tam
>plagą.
>Skoro przestepstw zwiazanych z narkomania sie tam nie sciga, wiec dane
>rowniez moga nie byc dokladne.

kto powiedział, że się nie ściga? tolerancja dotyczy tylko miękkich narkotyków.
twarde są tępione tak jak w innych krajach.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2001-02-20 20:07:58

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 16 Feb 2001 17:55:57 +0100, Michal Koziara <m...@p...pl> wrote:

>>Nie. Wszystkie narkotyki bedzie mozna dosc tanio kupic w legalnym obrocie.
>
>I będą to mogły robić również osoby nieletnie? Bo tylko w ten sposób
>wyeliminujesz dilerów. Do tego mało to będzie miało wspólnego z walką z
>uzależnieniami.

ale ty jesteś uparty... czy ktoś diluje teraz wśród nieletnich wódką i
papierosami?

>- jakoś więcej nie udaje mi się w tej chwili wymyślić, może coś dopiszesz?

wpływy z akcyzy, zmniejszenie korupcji wśród policji, zmniejszenie wydatków na
bezpieczeństwo, kontrola jakości narkotyków... wymieniać dalej?

>- nawet zakładając zakaz sprzedaży dragów nieletnim, ułatwi im się do nich
>dostęp - przecież wystarczy im poprosić starszego kolegę, żeby je dla nich
>kupił,

teraz nawet nie trzeba prosić. co więcej, punkty sprzedaży są ulokowane w
szkole - nie trzeba wychodzić na zewnątrz. ew. można zamówić przez komórkę.
full service i nikt nie pyta o wiek.

>- przy powyższym założeniu, niesamowicie ułatwi się pracę dilerom
>sprzedającym narkotyki nieletnim - po prostu zbierze taki zamówienia, nie
>mając ani grama trawy przy sobie, pójdzie np. do apteki, kupi pożądaną

na takie rzeczy trzeba pokazać recepty. i raczej nikt od lekarza nie dostaje
kwitka na hurtowe ilości, więc nawet fałszerstwo jest utrudnione.

>- maż, który chce się pozbyć żony (albo odwrotnie), będzie miał do tego
>kolejne, bardzo sprawne narzędzie - "przecież to była ćpunka,
>przedawkowała". Dotyczy to zresztą nie tylko sytuacji rodzinnych.

wymyślasz na siłę, nie?

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2001-02-20 20:09:44

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 20 Feb 2001 11:16:04 +0100, Grzegorz Szyszlo wrote:

>Ja sie bardzo ciesze ze ta ustawa weszla. niech kazdy wie, handlarz a
[...]
>jest to wg. mnie skuteczny sposob by powstrzymac plage.

skuteczny? a sprawdził się gdzieś?

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2001-02-20 20:11:30

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 19 Feb 2001 13:18:47, Michal Malaczek <k...@i...pw.edu.pl> wrote:

>I co? Myslisz, ze legalizacja narkotykow spowoduje spadek popytu?

legalizacja miękkich zmniejszy zainteresowanie twardymi. sprawdzone. już o tym
pisałem...

>Ty piszesz wylacznie o tym, ze mafia/handlarze sie bogaca i na tym sie
>skupiasz. Nie myslisz o potencjalnych klientach legalnych handlarzy, dla
>ktorych dojdzie kolejny argument: "przeciez to jest calkowicie legalne".

skoro już ktoś używa, to nieważne ile ma argumentów "za". a ty zaraz po
legalizacji pójdziesz zapalić skręta tylko dlatego, że "to legalne"?

jakoś nie wierzę. popatrz na statystyki - w holandii (najbardziej liberalne
prawo) mniejszy procent ludzi pali marihuanę niż w usa (jedno z najostrzejszych
praw).

>Truj sie czym chcesz, jesli to lubisz.
>Tu chodzi o mlodych ludzi nieswiadomych niebezpieczenstwa.

dobrze piszesz - nieświadomych. pora ich uświadomić. przynajmniej szczerze
powiedzieć, jakie szkody wyrządza środek X, a nie karmić bajkami, że "wszystko
zaczyna się od trawki, a potem sam nie wiesz kiedy zaczynasz ćpać kompot i bić
staruszki, by w końcu zdechnąć na dworcu".

>Czy chcesz, aby statystyki pokazywaly, ze tyle samo dzieciarni probowalo
>narkotykow, co alkoholu? Wlasnie tym moze sie skonczyc legalizacja
>narkotykow

to zależy. jeśli to spożycie alkoholu spadnie do poziomu np. heroiny - czemu
by nie? ;)

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2001-02-20 20:13:15

Temat: Re: Legalizacja narkotykow a walka z uzaleznieniami (Bylo: Administrativa -- tematyka grupy)
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 19 Feb 2001 14:55:26, Michal Malaczek <k...@i...pw.edu.pl> wrote:

>PS. Jednak jest w tym troche racji. Izolacja narkomantow moze byc bardzo
>ciekawym i dobrym straszakiem.

kogo potem zaczniesz izolować? żydów, gejów, chorych na aids?

każdy człowiek, dopóki nie szkodzi innym, ma być wolny.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2001-02-20 20:15:01

Temat: Re: Administrativa -- tematyka grupy
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 19 Feb 2001 18:51:10 +0100, Róża <r...@p...onet.pl> wrote:

>> nie widzisz różnicy między posiadaniem narkotyków a kradzieżą? to ja ci
>> wytłumaczę - kradzież to wyrządzenie bezpośredniej szkody innej osobie.
>> posiadając, zażywając, a nawet produkując narkotyki, krzywdę wyrządzam
>> conajwyżej sobie samemu.
>
>Nie. Nie jesteś niezależny od otoczenia, w którym żyjesz.

tak, tak... a puszczając głośne bąki możesz naruszyć strukturę sufitu, który
potem komuś spadnie na łeb.

mam nadzieję, że prawo nigdy nie będzie regulować tego typu szkodliwości.

>Poza tym jak
>się uzależnisz i będziesz się chciał leczyć, to JA będę za to
>(pośrednio) płacił.

o, nie. TERAZ za płacisz za leczenie innych. po legalizacji to UŻYWAJĄCY będą
płacić za ew. leczenie siebie i innych. jak? poprzez akcyzę.

>O wyrządzaniu krzywdy osobom, które mogą skorzystać
>z wyprodukowanych przez Ciebie narkotyków nie wpominam.

nikomu ich nie wciskam. częstuję, gdy ktoś chce.

czy jest to moralnie gorsze niż częstowanie papierosem bądź postawienie piwa?

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2001-02-20 22:57:32

Temat: Re: Administrativa -- tematyka grupy
Od: r...@f...onet.pl. (Paweł'Róża'Różański) szukaj wiadomości tego autora

"Manta" <x...@k...net.pl> wrote in
<96thoq$757$1@news.polbox.pl>:

>>Poza tym jak
>> się uzależnisz i będziesz się chciał leczyć, to JA będę za to
>> (pośrednio) płacił.
>
>Na listosc Boska! Prywatna sluzba zdrowia i nikt za nikogo nie
>bedzie musial.

Dobrze, powiedz mi co zrobić z człowkiekiem, który przećpał/przepił
wszystko, nie ma ani grosza i chce się leczyć? Kto za to zapłaci? On
nie ma pieniędzy. Co wtedy? Chcesz go zostawić, bo 'widziały gały co
brały'?

>Gdyby wszystkie szkoly byly prywatne, problem by nie
>istnial.

Gdyby wszystkie szkoły były prywatne, nie każdego byłoby stać na naukę.
Póki co, ludzie Europie, a zwłaszcza w Polsce, są przyzwyczajeni do
państwa opiekującego się obywatelem (przynajmniej w podstawowym
zakresie).

>>O wyrządzaniu krzywdy osobom, które mogą skorzystać
>> z wyprodukowanych przez Ciebie narkotyków nie wpominam.
>
>W prawie rzymskim byla taka madra zasada, ze 'chcacemu nie dzieje
>sie krzywda'. Jesli ktos z wlasnej woli chce sprobowac MJ, to nie
>mowmy, ze to wina tego, kto ja wyhodowal, czy ze on go 'skrzywdzil'.
>Nikt go nie zmuszal ani mu na sile nie wciskal.

Skąd ta pewność? Łatwiej komuś domieszać substancję, gdy jest ona
legalna niż nielegalna. Inne są też konsekwencje prawne w takich
wypadkach.

>Jedna sprawa: w moim swiecie, swiecie legalnych narkotykow, nikt nie
>bedzie zmuszal do brania tych, co nie chca brac, nikt nie bedzie
>zabranial im wychowywac dzieci antynarkotycznie.

1. Skąd ta pewność? Myślisz, że 'Twój świat' będzie dokładnie taki, jak
sobie wyobrażasz?
Dream on, komuniści/socjaliści też tak myśleli (piękny system, tylko
ludzie do niego nie dorośli). ;->

> A o tym, czy
>grozniejsze sa nielegalne dragi i diler w kazdej klasie, czy legalne
>dragi w kazdej aptece i brak dilerow, roztrzygnie praktyka.

Nie będzie odwrotu od takiej decyzji. Zalegalizować zawsze się zdąży, a
substancję raz _zalegalizowaną_ (nie 'nie tępioną'), ciężko wycofać z
obiegu, chyba, że jest to lek na receptę, używany przez wąskie grono
ludzi.

--
*** R Ó Ż A ***
*** & | # % | @ * | @ $ | # ***
*** \|/ \|/ \|/ \|/ ***
****=*WBiA*=|===Paweł==|='Róża'==|=Różański=|=*WBiA*
=****

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

uzależnienie
dziewczyna ? parszywe zycie ? marzenia ?
ksiazki o LSD
Czy herbata to narkotyk?
czy to prawda ze

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »