On Sun, 11 Feb 2001 02:48:13, Michal Malaczek <k...@i...pw.edu.pl> wrote:

>Moim zdaniem ustawa o zwalczaniu narkomanii ma pomagac nieswiadomym
>dzieciakom, ktorych w szkole zaczepiaja dilerzy oferujac "swiat jakiego nie
>znaja".
>Czy naprawde myslisz, ze dziecko wie o narkotykach wystarczajaco wiele, by
>moc odmowic dilerowi?

jak na razie, taka ustawa jedynie szkodzi.
chcesz by dilerzy zniknęli ze szkół? to dobrze. ale lepiej zastanów się,
dlaczego oni się tam znaleźli...

otóż dlatego, że narkotyki są nielegalne. zawód dilera jest wyjątkowo opłacalny,
bo większość narkotyków jest śmiesznie tania w produkcji, a sprzedawana za
kosmicznie wygórowane ceny. na dodatek nie ma tu żadnych podatków - czysty zysk.

mechanizm jest prosty - im ostrzejsze przepisy, tym wyższe ceny. poza tym obecna
ustawa dzieli ludzi na dwie grupy: uzależnionych i dilerów, tak jakby inni
ludzie nie mieli z tzw. "narkotykami" kontaktu. zresztą to i tak nieważne, bo i
narkomani i dilerzy i pozostali "będący w posiadaniu" są teraz pod tym samym
paragrafem i grozi im więzienie.
niestety, obecna ustawa to najgorsze rozwiązanie. ciekawe ile ofiar zbierze,
zanim ludzie to zrozumieją...

>Legalizacja narkotykow dodatkowo wyzwoli w nich poczucie, ze "pewnie nie
>szkodzi, skoro jest dozwolone".

a czy dzisiaj wszyscy myślą, że alkohol czy papierosy nie szkodzą?

najważniejsza jest edukacja. tylko edukacja nie oznacza straszenia pod tytułem
"wszystkie narkotyki są złe - zaczyna się od trawki, a kończy na dworcu we
własnych wymiocinach". przecież w te bajki nie wierzą nawet ich autorzy (oni
tylko zgarniają kasę). trzeba uczciwie powiedzieć, że środek XXX wywołuje szkody
polegające na YYY oraz ZZZ - tak jak mówi się o alkoholu czy tytoniu.

>Uwazam, ze legalizacja narkotykow spowoduje wiekszy popyt na nie, cena
>narkotykow spadnie (bo calosc wyjdzie ze strefy zakazanej) a popyt ponownie
>wzrosnie.

cena spadnie na pewno. tylko że spora część z niej, to byłby podatek akcyzowy.
a z niego możnaby finansować leczenie uzależnionych.

co do popytu - pewnie wzrośnie. dlatego bałbym się dopuścić np. amfetaminę do
sprzedaży w sklepach - nikt takiego rozwiązania nie wprowadził (pomijam fakt, że
kiedyś amfa była w aptekach) i nie wiadomo, jakie byłyby skutki. ale miękkie
narkotyki dopuszczono do sprzedaży w holandii i przyniosło to duże korzyści.

>To bedzie prawdziwy raj dla dealerow, bo beda mogli swobodnie handlowac
>prochami, majac zawsze tanszy towar, niz ten pochodzacy z oficjalnego
>zrodla.

żartujesz?
słyszałeś o dilerach sprzedających nielegalną wódkę i papierosy?

>Zeby to byla dyskusja...
>Na razie nie widze zadnych argumentow za tym, ze legalizacja prochow pomoze
>w zatrzymaniu powiekszajacego sie zjawiska narkomanii.
>Oczywiscie obrazac sie nie zamierzam i wciaz czekam na argumenty, a nie
>chamskie zaczepki.

polecam przeczytanie starszych postów z tej grupy.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]