Data: 2007-10-16 21:37:47
Temat: Re: Lekarzu ulecz się sam...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ff3aak$a7e$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky pisze:
> > Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:ff38bi$34r$2@atlantis.news.tpi.pl...
> >> Ikselka pisze:
> >>> kuba pisze:
> >>>> Ikselka pisze:
> >>>>
> >>>>> Punkty to mydlenie oczu. Ważniejsze jest "wybranie" specjalizacji
pod
> >>>>> kątem przyszłego stażu. A ze stażem - jak to w życiu: ty mnie, ja
> >>>>> tobie, a głupiemu punkty :-P
> >>>>>
> >>>> Nie rozmawiamy o etapie specjalizacji,a o punktacji "maturalnej" przy
> >>>> naborze na studia.
> >>>>
> >>> No właśnie, a trzebaby o tym najważniejszym, o czym się właśnie zwykle
> >>> nie rozmawia.
> >>> Lekarz bez stażu nie ma racji bytu - o tym wielu chętnych zapomina, to
> >>> właśnie ci "radośni głupi". Nawet jeśli już mają te upragnione punkty,
> >>> to i tak odsiani zostaną starając się o staż :-)
> >>>
> >> Noooo, a wszystko, co przez to sitko przeszło - to widzimy podczas np.
> >> strajku lekarzy lub mając chorą matkę w szpitalu......
> >>
> > i dlatego jestem za obowiązkową i natychmiastową eutanazją
> > lekarzy odmawiających ze wzgledów materialnych pomocy chorym
> > z takiego to już człowieka nigdy nie będzie...
> > o lekarzu nie wspominając
>
> Nawet nie wspominaj o eutanazji; to potężne narzędzie, jeśliby zostało z
> jakichkolwiek przesłanek wprowadzone... Aż mnie ciarki przeszły...
> Podobnie gdyby ludzie powszechnie zaczęli się zgadzać na pobieranie
> swoich organów do przeszczepów w przypadku śmierci...
Żaden sytstem nie zlikwiduje okazji do zbrodni a większość jeszcze je
stwarza...ale czasem trzeba próbować czymś [krańcową oceną-groźbą-zamiarem]
wstrząsnąć tymi którzy utracili wrażliwość na innych i siebie samych.
> A niby to dlaczego teraz wyrażenie zgody na pobranie NIE musi być
> sankcjonowane podpisem, lecz tylko jej NIE wyrażenie?
Gdzie można wyrazić ów sprzeciw tak by nie było jakiejkolwiek możliwości
jego niezauważenia gdyby komuś na tym zależało? Nigdzie tak naprawdę.
Dla chcącego...
> Czyż to nie wstęp do szantażu, nazwijmy to, zdrowotnego?
To myk służący zwiększeniu podaży darmowych organów na
[już przecież skomercjalizowanym] rynku przeszczepów...
> No cóż, niby temat-strumyczek, ale strumyczki bywają niebezpieczne,
> przeradzając się w rzeki konsekwencji.
coś w końcu przeleje każdą czarę goryczy...i rozerwie przepełnione tamy
.
.
.
a lekarze którzy ostatnio złożyli wymówienia nie powinni do końca życia
miec możliwości świadczyć swoich usług w publicznej służbie zdrowia...
lub powinno się ich wymieniać na nowych-młodych w pierwszej kolejności.
Skoro są tak dobrzy i się cenią ponad dobro pacjentów, niech ich wyceni
rynek prywatny...tylko kto by chciał iść do takiego lekarza i mu płacić?
Tylko tuman wyceniający swoje zdrowie na środki płatnicze jakie jest
w stanie zdobyć [tak lub owak].
|