Data: 2006-07-19 11:35:53
Temat: Re: Leki - pytanie głównie do pacjentów
Od: "Polski pacjent" <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
p47 napisał(a):
> Alboś naiwny, albo udajesz,- Jesli rzeczywiście wybór leku nie zależałby od
> uprzednich starań, prezencików (ten drobny ekspresik do kawy itp)
> reprezentantów firmy farmaceutycznej, to zapewniam Cię, ze nie wyrzucałaby
> ona bezinteresownie na to pieniędzy;-)
Otóż to. Biznes to nie podatnik, nie urzędnik i nie pacjent. Biznes
liczy stopę zwrotu z każdego grosza bo to jego wypracowany grosz z
którego musi się rozliczyć przed akcjonariuszami i nie działa
charytatywnie. Zaczyna się od stetoskopów i innych głupot, które
nie przekraczają wartości unormowanej prawem. A co będzie jeśli
lekarzowi sposoba się ta niepisana umowa z przedstawicielem i skusi
się na koperty? Nie żyjemy w Szewcji aby wierzyć, że wszyscy są
ucziciwi, prawi. Zwłaszcza, że polski lekarz i daniny w kopertach na
stałe wpisały się w nadwiślański krajobraz. Nikogo to nie dziwi,
stało się normą. Nie chcę aby normą stało się też wciskanie
pacjentom lekarst zbędnych tylko dlatego, że pan dr zobowiązał się
wobec firmy x czy y. Skoro pogotowie mogło uśmiercać chorych dla
kasy z zakładów pogrzebowych, skąd mogę mieć pewność, że nie
dostałem od internisty antybiotyku przy niegroźnej infekcji, mogącej
się skończyć po kilu dniach przy użyciu samej aspiryny? Strajkować
im się tylko chce i jeździć na pseudo-szkolenia do RPA... brak
słów.
|