Data: 2002-05-19 21:01:23
Temat: Re: List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marsel w news:ac8t3n$kc2$1@news.onet.pl...
/.../
> > a jeden szczególny przypadek "terapii" został doporowadzony całkiem
> > skutecznie do końca - pozytywnego oczywiście.
>
> i padło? jakie były okolicznosci zejscia?
>
> (pisze takimi sławami, bo to co napisałes zabrzmiało okrutnie w mooich
> uszach)
"Nic złego się nie stało" to znaczy - "nic złego się nie stało"! Po cóż taka
groteskowa interpretacja Marselu. Mając wsparcie w dwójce profesjonalistów
nietrudno było określić, czy dany przypadek kwalifikuje się do natychmiastowej
wizyty w PZP czy też jest to normalna, ludzka chwila słabości, gdzie tylko
przyjazna rozmowa z anonimowym, szczerym partnerem po drugiej stronie
w jakiś sposób rzecz neutralizuje, ku zadowoleniu zainteresowanego.
Niemniej, aby to prowadzić trzeba być dobrze przygotowanym, więc
działalność została uśpiona w sposób naturalny - to znaczy poprzez brak
reklamy. A osób przez skrzynkę przewinęło sie łącznie kilkanaście, co z jednej
strony potwierdziło zainteresowanie tematem i zapotrzebowanie na tego typu
usługę sieciową dotycząca tej właśnie grupy (rzecz odbywała się wyłacznie na psp),
a z drugiej zobrazowało stopień trudności i konieczność posiadania fachowego
zaplecza w każdym niemal punkcie polski - co oczywiście nie wchodziło
w rachubę.
> Marsel
>
All
|